O legalnej trawce na Uniwersytecie Ekonomicznym

Artur Radosz z fundacji "Transformacja" przekonywał wczoraj krakowian do bezkarnego palenia marihuany w Krakowie. Robił to nieudolnie - jak oceniali uczestnicy spotkania. Debata na temat legalizacji narkotyków, zorganizowana przez studenckie koło na Uniwersytecie Ekonomicznym, nie udała się. Nie przybył na nią prof. Jerzy Vetulani, jeden z rozmówców, trudno było też prowadzącemu dyskusję zatrzymać uciekających z sali słuchaczy.

slu

Kategorie

Odsłony

1238
Artur Radosz z fundacji "Transformacja" przekonywał wczoraj krakowian do bezkarnego palenia marihuany w Krakowie. Robił to nieudolnie - jak oceniali uczestnicy spotkania. Debata na temat legalizacji narkotyków, zorganizowana przez studenckie koło na Uniwersytecie Ekonomicznym, nie udała się. Nie przybył na nią prof. Jerzy Vetulani, jeden z rozmówców, trudno było też prowadzącemu dyskusję zatrzymać uciekających z sali słuchaczy. O filozofii Radosza nasza Gazeta napisała w poniedziałek. Jego zdaniem, prawo nie pomaga skutecznie zapobiegać narkomanii, nie ma też problemu ze zdobyciem zakazanych używek. Dlatego też - jak twierdzi - powinny zacząć powstawać lokale z legalnym, sprawdzonym towarem. Dodał, że Kraków ma największą szansę na stworzenie pierwszego polskiego coffeeshopu, czyli miejsca dla palaczy marihuany. - Ta możliwość wynika z art. 23 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który dopuszcza eksperymenty z narkotykami - twierdzi Radosz. - W ramach tego eksperymentu mógłby powstać pod Wawelem klub użytkowników konopi. - Byłaby to grupa zamknięta, działająca w ramach badania naukowego - dodaje. Aby powstały coffeshopy trzeba by jedynie znaleźć naukowca, który byłby gotowy poprowadzić ten eksperyment. Uczonym takim, według Artura Radosza, mógłby zostać neurobiolog prof. Jerzy Vetulani, krakowski zwolennik legalizacji narkotyków. Niestety, mimo zaproszenia do udziału we wczorajszej debacie, profesor nie przybył. Nie dowiedzieliśmy się więc, czy jest takim przedsięwzięciem w ogóle zainteresowany. Tym, którzy zaś licznie przybyli na debatę, pozostało obejrzenie nudnego i nieczytelnego pokazu slajdów i śpiącego na nim Janusza Korwina Mikkę. Po pokazie spotkanie przerodziło się w wystąpienie kontrowersyjnego polityka oraz Marka Zygadło, dyrektora krakowskiego MONAR. Choć obaj nie są przeciwnikami legalizacji narkotyków, każdy z nich zrobiłby to na swój własny sposób. Panowie usiłowali uratować dyskusję. Mówili o nieracjonalnej polityce narkotykowej i zastanawiali się jak dopuszczając legalność narkotyków, ochronić przed nimi nieletnich. Korwin-Mikke podkreślał, że ogólna dostępność narkotyków jest możliwa tylko wtedy, gdy wrócimy do normalności, czyli jego zdaniem do momentu, kiedy ojciec jest głową rodziny, a matka nie pracuje i wie co robią jej dzieci. Artur Radosz wyraził też nadzieję, że takich debat będzie więcej, bo - jak twierdzi - dzięki nim wzrośnie świadomość na temat narkotyków w społeczeństwie.

Komentarze

slu
nie ma to jak obiektywne media :) pomieszanie z poplataniem nie chce mi sie tego gniota nawet komentowac, wkrotce bedzie video z calej relacji, wiec zobaczycie sami jak bylo, a jak opisali....
Anonim (niezweryfikowany)
czekam z utesknieniem na VIDEO!!
ben (niezweryfikowany)
wiadomo kiedy bedzie video? i czy ktos moze zna przyczyne dlaczego ten prof. Vetulani nie przybyl na spotkanie??
Anonim Anonimowy (niezweryfikowany)
bylem tam i wszystko widzialem. bylo zupelnie inaczej niz autor pisze. pozdrawiam niekompetentnych dziennikarzy. 5
Anonim (niezweryfikowany)
prof. Vetulani nie przybył, bo przesadził z białą wdową i miał zapaść
Jędruś (niezweryfikowany)
No straszne są te nasze "wolne media" :/
Obecny (niezweryfikowany)
Artur faktycznie był nie w formie ale cała reszta to bzdura. Spotkanie było bardzo udane - trwało ładnych parę godzin, bo ok. 300/350 osób, które przybyły, były nim wyraźnie zainteresowane.
Anonim (niezweryfikowany)
Ee, co to za coffeshop jesli bylby dostepny tylko dla "grupy zamkniętej"? Chyba ze kazdy wchodzacy do niego stawał by sie członkiem tej grupy na czas przebywania w lokalu ;)
Zajawki z NeuroGroove
  • Diazepam
  • Etanol (alkohol)
  • Miks

Wtedy nastawianie było oczywiście pozytywne, a miejscem przyjmowania był dom. Oczekiwałem czegoś bardziej wyjątkowego, ponieważ jeszcze nie byłem doświadczony jeżeli chodzi o benzodiazepiny.

Zamieszczam tu stary trip report z diazepamu. Był wtedy rok 2019, a dokładniej 20 października 2019 roku. Pomyślałem, że warto dodać, ponieważ dość dobrze napisany oraz nie było tu mieszanki z opio, a na pewno wyżeracze specyfików zamulujących wiedzą, że takie połączenie to już zupełnie inna bajka. Zapraszam do czytania :)

18:00

  • Dekstrometorfan

Wiek: 27 lat

Exp:

MJ – 8 lat mniej więcej regularnie raz w tygodniu;

etanol – o wiele za dużo i często – obecnie (2 miesiące) niepijący alkoholik;

XTC – 3 podejścia na spróbowanie ale nie spodobało mi się;

amfetamina – kilka razy stricte użytkowo (podnieść się z kaca i przetrwać 24h w pracy etc.)

haszysz – kilka prób jak dotąd ale w tym kierunku MJ mi wystarcza

DXM – 5 razy – mój pierwszy psychodelik

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ogromne podekscytowanie perspektywą pierwszego tripa, nastawienie na głębsze, mistyczne doznania. Chęć zajrzenia wgłąb siebie, dotarcia do najgłębiej skrywanych warstw własnej psychiki, zmotywowania się, przeżycia czegoś przełomowego. Pragnienie przemyślenia dotychczasowego życia w innym stanie świadomości, wyciągnięcie wniosków. + odzyskanie i pogłębienie kapryśnej weny. Dom, głównie mój pokój, momentami na dworze. Właściwie cały trip w samotności, chwilami obecny jedynie Kot.

21.03.2013

Dopiero teraz, prawie rok od opisywanych zdarzeń, zebrałam się na odwagę, aby wrzucić tego trip raporta na neuro. Relacja jest dokładna i rzetelna, bo dużo pisałam w czasie tripu, a opis na jej podstawie ogarniałam przez następne 2-3 dni. Wersja pierwotna ma 28 stron i zawiera bardzo dużo osobistych kwestii, dlatego też wrzucam wersję znacznie okrojoną.

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pozytywne przeżycie

Środek dnia, 30 paro stopniowe upały, jak to zwykle bywa w wakacje, czasem zdarzają się dni w których nie mamy nic ciekawego do roboty, pieniędzy na drzewach znaleźć się nie da więc i zrobić jakiejś konkretnej imprezy też. Znalazło się jednak kilka złotych (konkretniej 10zł) więc wraz z kolegą Maćkiem wpadliśmy na pomysł żeby skołować jakieś palenie. Padło na w.w mieszankę ziołową, a z momentem jej dostarczenia doszedł do nas nasz kolega Jacek. Miejsc było kilka, rynek, pewna ciemna uliczka, droga ok 300m do kolejnego punktu jakim było moje dawne miejsce zabaw z dzieciństwa, tył szkolnej hali sportowej. Wszystko odbyło się w godzinach popołudniowych ok 15-17. Wszystko BYŁO w jak najlepszym porząsiu ;) .. MIAŁEM WTEDY 16 lat.

Wyobraź sobie wakacyjny poranek, budzisz się w godzinach popołudniowych, lekko odsuwając firankę przez co pozwalasz słońcu na bezlitosny marsz po twoich zaspanych oczach.

Co tu dziś robić..? Zadałem sobie to pytanie tuż po umyciu się, zjedzeniu lekkiego śniadania i włączeniu muzyki z peceta. W tle leciał Jason Walker - Echo człowiek ten zahipnotyzował mnie kiedyś (podczas innego tripa) tą właśnie nutą.. Muzyczny orgazm jak to mówię, z pewnością wiecie o co chodzi. ;)

randomness