Po legalizacji w Kalifornii zaledwie 15% plantacji konopi spełni przyjęte standardy

Mimo że proces wydawania licencji na komercyjną uprawę konopi zostanie przez kalifornijski Departament Żywności i Rolnictwa (CDFA) uruchomiony już w styczniu przyszłego roku, wiele z operacji growerskich nie spełnia wymogów w sprawie środków ochrony roślin. Na dzień dzisiejszy szacuje się, że zaledwie 15% z nich mogłaby bezpiecznie wprowadzić swój produkt na półki.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga
Conradino Beb na podst. The Californian

Odsłony

50

Mimo że proces wydawania licencji na komercyjną uprawę konopi zostanie przez kalifornijski Departament Żywności i Rolnictwa (CDFA) uruchomiony już w styczniu przyszłego roku, wiele z operacji growerskich nie spełnia wymogów w sprawie środków ochrony roślin. Na dzień dzisiejszy szacuje się, że zaledwie 15% z nich mogłaby bezpiecznie wprowadzić swój produkt na półki.

Podczas gdy w Kalifornii wystartowała oficjalnie zielona gorączka, a biznesmeni, celebryci i potentaci przemysłowi prześcigają się w wykupywaniu terenów pod przyszłe uprawy, windując tym samym ceny nieruchomości w północnej części stanu nawet o 30% od ogłoszenia wyników referendum w zeszłym roku, wiele z growerów (konopnych rolników) nie jest w stanie spełnić nowych standardów uprawy.

To nie jest nowość, ale problem, z którym Kalifornia boryka się od wielu lat. Jego skalę uwidoczniło jednak dopiero badanie na obecność groźnych dla zdrowia substancji w próbkach pozyskanych z legalnych punktów pierwszej pomocy (sklepów marihuanowych), które zostało przeprowadzone przez Steep Hill Labs z Berkeley. W 84% z nich odnaleziono ślad potencjalnie niebezpiecznych pestycydów!

Problem w tym, że marihuana legalna w wielu stanach USA wciąż pozostaje nielegalna na szczeblu federalnym, z racji czego Agencja Żywności i Leków (FDA) nie wydaje rozporządzeń w sprawie uprawy konopi, które okupują więc szare pole. Innymi słowy, rośliny można pryskać czym popadnie i nie ponosi się za to żadnych konsekwencji!

W wielu wypadkach są to pestycydy tylko minimalnie groźne dla zdrowia, zdarzają się jednak przypadki używania także takich, które zostały całkowicie zbanowane ze względu na działanie rakotwórcze.

Inną sprawą jest obecność pasożytniczych grzybów i metali ciężkich w ilości czasem przekraczających normy stosowane w rolnictwie. W przypadku marihuany ich efekt na zdrowie trudno jednak ocenić, gdyż nie prowadzi się badań nad ich spalaniem czy waporyzacją!

W tej kwestii Kalifornia idzie na razie po linii zdrowego rozsądku, dopuszczając do użytku produkty zawierające substancje, które nie są nawet traktowane jako pestycydy przez FDA, jak np.: olejek cynamonowy, olejek rozmarynowy, olejek miętowy, siarka czy fosforan żelaza. Przemysł spodziewa się przy tym, iż większość syntetycznych pestycydów zostanie za kilka miesięcy zbanowana.

Wyjście dla tych, którzy chcą pozostać w biznesie lub dokonać ekspansji w ramach nowego systemu, jest jedno: nauczyć się, jak uprawiać konopie technikami organicznymi. Wyjście dla tych, którzy nie mają zamiaru na spełnianie nowych standardów jest także jedno: rzucić swój produkt na lokalny czarny rynek lub wyeksportować do innych stanów, gdzie marihuana wciąż pozostaje nielegalna.

Czystą marihuanę wyprodukować jest bardzo ciężko. Wymaga to dyscypliny, czasu i poświęcania uwagi. Można nie dać rady na wiele sposobów. Ale nie możesz jej sprzedać zgodnie z nowymi regułami stanowymi. Produkt, który nie zostanie przepuszczony, wyląduje więc na czarnym rynku, tu lub poza stanem

– potwierdza Brian McCall, właściciel Blue Belly Farms, plantacji w okolicach Santa Cruz, na której nie używa się pestycydów.

Jak twierdzi Hezekiah Allen, dyrektor wykonawczy Kalifornijskiego Stowarzyszenia Growerów (CGA), największego lobby growerskiego w stanie, zaledwie 10-15% z rolników będzie w stanie spełnić nowe standardy i będą to ci, którzy są rygorystyczni, doświadczeni i którzy od wielu lat uprawiają konopie w sposób prosty, niezależny i organiczny.

Idzie to zresztą w parze z naturalnym pożądaniem przez Kalifornijczyków produktów zdrowych, organicznych, nietestowanych na zwierzętach czy wyprodukowanych w zrównoważony sposób.

Hipis jedzący granolę pali także wolną od pestycydów marihuanę. Mamy tu do czynienia z pewną kulturową skłonnością

– dodaje Allen.

Nie jest to jednak takie proste dla przedsiębiorców, którzy myślą o poważnych ruchach rynkowych, mają wysokie koszty operowania, już zainwestowali w swoje operacje miliony dolarów, a nie mogą do tego ubezpieczyć swoich potencjalnych strat (agenci odmawiają ubezpieczania biznesów nielegalnych federalnie).

Testowanie produktu będzie kosztować około $400 za funt (450 g), co przy przeciętnej cenie marihuany wynoszącej około $800-1200 za funt, staje się bardzo obciążającym kosztem. Ten sam kłopot ma wiele growerów uprawiających konopie od lat, którzy teraz myślą o zalegalizowaniu swoich operacji. Nie są przyzwyczajeni ani do norm, ani do kosztów laboratoryjnych.

To będzie model odmienny od tego, jaki znamy z rolnictwa przemysłowego… które patrzy na konopie, jak na towar. Dojdzie do wielu gorzkich rozczarowań

– podsumowuje Allen.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Pierwszy raz

Spontan. Nastawienie: mieszanka wielkiego przerażenia z jeszcze większą ciekawością. Start: piwnica w bloku Z, przejście długą drogą, dom T. Nastój: dobry, lekko przestraszona. Otoczenie: najlepszy przyjaciel (T) i jego kumpel (Z).

Lato, upał, oczekiwanie na ukochanego (był w Irandii). Nagle dzwoni telefon. T, ogarnia mnie, że ma coś dobrego i że chce pokazać mi coś czego nigdy pewnie nie będę miała okazji przeżyć. Jeśli chodzi o jakie kowiek doświadczenie na tamten czas to mogę powiedzieć, że często piłam alko i popalałam papierosy, więc ciężko było mi od razu zgodzić się na to by spróbować lub nie. Ciekawość jak zawsze zwyciężyła, było koło 20.30 więc poszłam szybko z domu by nikt mnie nie zatrzymał.

  • Grzyby halucynogenne


W sobote z rana udałem się z ekipą z [cenzura] na grzybki, mój łup stanowilo około 17 zibenków normalnej wielkości.



Wieczorem przecisnąłem je przez wyciskarkę do czosnku i ugotowałem z grzybową kostką rosolową. Wypiłem niespiesznie.



Bania byla średnia, znów sie zapętlałem na pytaniach o sens życia, nie było to przyjemne, ale doła też nie miałem. Co myslicie o jedzeniu

takiej ilości grzybków?


  • Marihuana

Najdziwniejsze przeżycie miałem po zwykłym staffie.Nie wiem czy do tego było coś dodawane .

Kupiłem tego zielska zwykłą ,małą ćwiarteczke.Na więcej nie było mnie stać.Dwa bobki staffu kosztowały mnie 10 zl i niezły kat od dilera na temat jaki to jest dzis zajebisty towar.

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie dobre, ranek, dom

DXM TRIP REPORT 14.05.2019r.

Wtorek. Wstałem o 8:30 z klarownym zamiarem przyjęcia 300mg dxm. Zaplanowałem to przedsięwzięcie na 10:00 i oczywiście nic nie zjadłem, aby efekt był jak najlepszy. Spodziewam się spotęgowanych doznań jakie były na 150mg + czegoś nowego.

10:00
Przyjąłem 300mg dxm i czekam na efekty.

10:30
Na razie nic nie czuję.