Afgański rząd nie akceptuje herbicydów

slu

Odsłony

328

KABUL: Afganistan – odpierając trwające od miesięcy naciski Stanów Zjednoczonych Afgański Prezydent Hamid Karzai opowiedział się przeciwko programowi 'w stylu kolumbisjkim' opryskiwania maku, po tym jak rząd wyraził swoje obawy, iż herbicydy zaszkodzą zwykłym uprawą, zwierzętom i ludziom, ogłosili wczoraj oficjałowie. [G2:481 class=left]

Decyzja ta niweczy nadzieje Stanów Zjednoczonych na stworzenie kampani używających naziemnego opryskiwania trucizną roślin maku, by zwalczać afgański handel opium, który w 2006 roku zanotował rekorodowy poziom. Karzai “ogłosił swoje bardzo mocne zaangażowanie” w inne programy eradykacji maku w ciągu tego roku i powiedział, że jeśli nie obniży to produkcji zezwoli na opryskiwanie w 2008 roku, powiedział anonimowy zachodni oficjał. Rzecznik prasowy Afgańskiego Ministerstwa Antynarkotykowego, powiedział, że tegoroczne wysiłki oparte będą o 'tradycyjne techniki' – wysyłanie pracowników na pola i niszczenie makówek zanim będzie można je zebrać. Jest to podobna kampania, która w 2006 roku okazała się porażką. Napędzana przez Talibów, wpływową mafię narkotykową i biednych farmerów potrzebujących zyskownych zbiorów, produkcja opium z makówek w Afganistanie wzrosła w ubiegłym roku o 49 procent, aż do 6 700 ton – wystarczająco do zrobienia 670 ton heroiny. Jest to ponad 90 procent światowych dostaw i więcej niż uzależnieni mogą skonsumować w ciągu roku. Boom ekonomi narkotykowej, oraz zaangażowanie oficjałów rządowych i policji w nielegalnych handel składa się na wiele problemów afgańskiej demokracji, która musi mierzyć się z powstańcami lojalnymi do poprzedniego Talibańskiego reżimu. Topowi członkwie rządu naciskali Karzaia by ten odrzucił plan oprysków, mówiąc, iż herbicydy zatrują wodę i wyrządzą szkody ludziom, zwierzętom i zwykłym uprawą, twierdzą oficjałowie. Ministrowie obawiali się także krwawego odwetu od Afgańczyków, mówią zachodni oficjałowie. Afgańcy farmerzy w obronie maku czasem nie wahają się stosować przemocy. Policja podaje, iż dwóch oficerów zajmujących się eradykacją zostało zastrzelonych w tą środę w prowincji Herat. “Jesteśmy zadowoleni z decyzji Karzaia. Opryskiwanie dotyka zwięrząt, warzyw, a nawet ludzi”, powiedział Asadullah Wafa, gubernator Helmand – głównej prowincji produkjącej opium. “Są inne sposoby eradykacji, jak operacje w wszystkich dystryktach i mam nadzieję, iż międzynarodowa społeczność da nam traktory i więcej żołnierzy, by zniszczyć mak”, powiedział. Daily Times, Pakistan Alternatywnym rozwiązaniem tego problemu, jest legalne licencjonowanie opium, podobnie do rozwiązania zastosowanego przez Stany Zjednoczone w 1974 roku w Turcji, gdzie po dziś dzień legalnie wytwarza się tą substancję.

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
ja powiem tak huj z tym opium i makiem niech sie zabiajaja tam a helleniarze wykańczają mam to w dupe. spalić afganistan i irak :]
Anonim (niezweryfikowany)
jebać ten mak jebać ten afganistan jebnac im bombe i huj jebane taliby , jebać hellenirzy niech sie wykanczaja ... GANJA roX :)
przyży (niezweryfikowany)
ja generalnie jestem przeciw używaniu do wiadomych celów roślin innych niż konopie ale w tym wypadku popieram Afganistan i wydaje mi się że pierwszorzędnie oparli się USA powołując się na szkodliwość herbicydów czyli w bardzo polityczny i ładny sposób powiedzieli "spieprzać" :D
xsimonzx (niezweryfikowany)
Wedlug mnie stosowanie polityki antynarkotykowej w afganistanie jest sposobem na zalamanie sie gospodarki malych rolnikow. Owi rolnicy czerpia jedyne swoje zyski z handlu makówkami, a ograniczenie ich hodowli silą stanie sie tylko powodem jeszcze wiekszej agresji w st do amerykanskiego okupanta. Trzeba zrozumiec ich sytuacje, ktora nie jest kolorowa. A przedstawia sie tak, ze kiedy ich jedyne zrodlo zarobkow zostanie odciete, przy praktycznie zerowej pomocy czy ingerencji (oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu) w gospodarke tego kraju prowadzac do jeszcze wiekszej biedy, ktora narasta. Do tego dochodzi destabilizacja kraju, gdzie "makowe pola" przejmuja talibowie, tudziez psujac jednolitosc kraju, ktory po wojnie jeszcze z ZSRR jest rozbity na 7 oficjalnych partii. Wedlug mnie produkcja opium, czy heroiny powinna zostac zalegalizowana w malych ilosciach, co zwiekszylo by napewno w pewnym sensie wzrost gospodarczy, bo owe wymienione wyzej tez moglyby byc produktami przeznaczonymi na eksport. Druga sprawa jest kontroloa uzycia morfiny, heroiny czy opium na swiecie, lecz z tym nie radzi sobie caly swiat. Pamietajmy o tym, ze narkotykami tymi handluje glownie mafia, a nie biedni rolnicy. To samo odnosi sie do marihuany, czy innych narkotykow. Osobiscie jestem przeciwny calkowitej legalizacji, ale po pewnej obrobce owych wyrobow gdzie zawieraly by mniejsza ilosc sub. toksycznych zastepowaly by 'najlepsze' wyroby handlowane przez mafie narkotykowe. Poza tym, USA handluje ropą - wystarczy porownac smiertelne zniwo ludzi ktorzy umarli przez wojne o rope (irak, kambodza, czy inne kraje gdzie do dzisiaj miejsce, nie jednokrotnie bardzo krawe maja wojny domowe, o ktorych zwykly kowalski nie ma zielonego pojecia).
slu
dokladnie, afganistan jest przedostani pod wzgledem rozwoju, na liscie ONZ. Ci ludzie nie maja zadnych alternatyw, bo zeby cos tam moc innego niz mak uprawiac, trzeba by zainwestowac w irygacje, a przy obecnych cenach zywnosci, w krajach rozwinietych, nie ma to zadnego ekonomicznego sensu inna sprawa, ze pieniedzy ktore ida na pomoc i wsparcie alternatywnych upraw, tylko nieliczni afganscy rolnicy cokolwiek widzieli. Bo wiekszosc ginie w kieszeniach roznych wladykow i organizacji pozarzadowych. Zachod jest dla nich kompletnie nie wiarygodny, bo gdy im obiecywano pieniadze za dobrowolne zniszczenie upraw i czesc z nich to zrobila, to nie zobaczyli ani grosza. licencja produkcji opium, podobnie jak to funkcjonuje w Turcji, jest rozwiazaniem. Szczegolnie, ze w wielu krajach trzeciego swiata - ludzie umieraja z bolu podczas operacji - BO NIE MA TAM MORFINY. Paradoksalnie, nie ma problemy z kupieniem tam na czarnym rynku heroiny - ale tej w szpitalu stosowac nie mozan - bo to przeciez nielegalne. dzieki za inteligentny glos w dyskusji - zapraszamy do stowarzyszenia kanaba ;) Odezwij sie jesli jestes zainteresowany - artur.radosz@wp.pl
Zajawki z NeuroGroove
  • Pierwszy raz
  • Skopolamina

Nastawienie na miłe doświadczenie. Wieczór, ciemny pokój. Światła monitorów i miasta.

Komplikacje z bankiem doprowadzały dosłownie do szału, ale w końcu po prawie tygodniu zmagań się udało. Czekam na przesyłkę. Mimo wszystko mam ochotę coś zaćpać. Pada na Skopolaminę. 
Biorę psa na smycz i wybieram się do apteki. Mimo nieprzespanych ponad trzydziestu godzinach czuję się w porządku. Za Buscopan płacę ponad 13 zł, nastawiona jestem całkiem pozytywnie, ale mam wątpliwości, że może nie zadziałać. Wtedy będę się przeklinać, że nie kupiłam 2 paczek DXM. Mniejsza o to.  

  • 25B-NBOMe
  • 25C-NBOMe
  • Etanol (alkohol)
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Klonazepam
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Miks

Stabilne acz chaotyczne. Siedzimy u kumpla jakieś 40 km od mojego miejsca zamieszkania. W głowie - spokój, lekki stresik spowodowany "obcymi" osobami. Towarzystwo - Grupka najbliższych mi osób, w tym moja dziewczyna :) Mamy do dyspozycji 2 pokoje, w których dzieją się równolegle 2 imprezy - U nas - ludzie w wieku 18+, drugi pokój, dzieciaki 12-16 lat.

 

Sam sylwester odbył się stosunkowo blisko mojego miejsca zamieszkania - jakieś 30 minutek PKS'em więc nie wynikały z tego żadne komplikacje :)

Razem ze mną Kartoniki jedli:

Indianer - I, Monika - M, Ola - O, Jaskier - J, Pachomia - P, oraz Martyna - M

 

>16:00 - 17:30 - jeszcze w domu

 

  • Kokaina

Doświadczenie: wcześniej troszke paliłem trawe (średnio 2-3/mieś) i miałem pewne doświadczenia z fetą ale nic poza tym...





Substancja: Alk. 0,5 fety i 0,5 koksu na 2 osoby





Ogranicze sie tylko do najwazniejszych przeżyc pomijając info o drętwiejącym języku itd. bo w pozostalych trip-raportach odnajdziecie dokladniejsze sprawozdania.