Piwo dostosowane do DNA

Londyński browar Meantime Brewery oferuje klientom najbardziej spersonalizowane piwo świata.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Kopalnia Wiedzy
Anna Błońska

Komentarz [H]yperreala: 
Co tam piwo! Czekamy na kompatybilne z naszym genomem szczepy konopi. By cieszyły sprofilowanym pod nasz nos zapachem, rzecz jasna.

Odsłony

220

Londyński browar Meantime Brewery oferuje klientom najbardziej spersonalizowane piwo świata. Za pomocą profilowania genetycznego dostosowuje się je do kodu DNA, a dokładnie do cech fizjologicznych i preferencji danego człowieka. Usługa kosztuje, bagatela, 25 tys. funtów (ok. 30.550 dol.).

Jako pierwszy takiego trunku mógł spróbować piwowar Ciaran Giblin, któremu wyniki tak przypadły do gustu, że nawiązał stałą współpracę z firmą 23andMe.

Świadomy potencjału domowego mapowania genetycznego, wysłałem do 23andMe próbkę śliny. Wyniki dały mi narzędzia, których potrzebowałem do opracowania receptury najlepiej dostosowanej do moich zmysłów. Jestem naprawdę zadowolony z rezultatów i możliwości, jakie to daje w zakresie przesunięcia granic innowacyjnego, spersonalizowanego browarnictwa.

Cała procedura ma wyglądać następująco. Klient dostarcza próbkę śliny, a specjaliści z 23andMe badają ją pod kątem wrażliwości na propylotiouracyl - związek podobny do gorzkich składników surowych brokułów czy pewnych ciemnych piw.

By określić cechy czyjejś percepcji oraz preferencje w zakresie profili słodkich i gorzkich, wykorzystuje się dziedziczne różnice dot. receptorów smakowych (warianty genu TAS2R38).

W przypadku Giblina strzałem w dziesiątkę okazało się silnie goryczkowe piwo Double IPA (wyniki wskazywały na preferencję smaków gorzkich).

Gdyby okazało się, że po konsultacjach z Giblinem i kipowaniu klient chce coś zmienić i dorzucić swoje trzy grosze, proponuje mu się osobisty "udział w procesie warzenia: dodawanie chmielu i ziarna, a następnie ponownie próbowanie mieszanki".

Usługa jest naprawdę droga, ale dostaje się co najmniej 12 hetolitrów piwa, a także niepowtarzalną okazję nazwania go. Można także zamówić butelkowanie i dostawę do domu, o kursie "The Knowledge" nie wspominając.

Gdyby komuś było mało, za dodatkową opłatą może skorzystać z usług profesjonalnej agencji, która pomoże w zaprojektowaniu etykiety. Meantime Brewery proponuje też dostawę beczek spersonalizowanego piwa do wybranego pubu.

Oceń treść:

Average: 6.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Pamiętam mojego któregoś_już kwasa [gdyby nie otępiające piguły nie zastanawiałbym się teraz, czy było ich już ponad 15, czy 30 - w każdym razie - było dużo :) ] - czarny kryształ, na którego namówiłem się sam. No i wkręciłem w niego również T. ,która bardziej się bała, niż chciała rzeczywiście spróbować. Pamiętałem jak opowiadała o swoich niektórych bad tripach grzybowych, poza tym ma paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś wkręca ;-)

  • LSD-25

Zachęcony pozytywnym przyjęciem poprzedniego trip reportu postanowiłem przysłać kolejny... Tym razem opiszę jak to było za pierwszym razem....

  • Benzydamina
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Miks
  • Odrzucone TR

Całe doświadczenie przeżyłem sam. Miasto-> Szczecin. Po powrocie do domu była tylko moja babcia. Lokacje-Centrum Handlowe Galaxy (byłem w kinie ;)), Centrum Handlowe Turzyn, Tramwaj nr. 8. Spacer po dzielnicy Gumieńce.

Witam! W sumie nie jestem nowy bo hyperreala i ng odwiedzam od kilku miesięcy ale dopiero dziś postanowiłem coś wyskrobać, tym bardziej że to mix:)

  • 1P-LSD
  • 2C-B
  • Amfetamina
  • BDO
  • Benzydamina
  • DMH
  • DXM
  • etanol
  • Eter
  • fenibut
  • Gałka muszkatołowa
  • HHC
  • HHCO
  • HHCP
  • HHCPO
  • IDRA-2
  • Karyzoprodol
  • klefedron
  • Kodeina
  • Kofeina
  • Kratom
  • LSA
  • MDMA
  • Mefedron
  • metakelefedron
  • Metamfetamina
  • Metylokatynon
  • Oksykodon
  • Politoksykomania
  • Pseudoefedryna
  • PST
  • Retrospekcja
  • THC
  • THCPO
  • Tramadol
  • Wenlafaksyna

Każdy możliwy

Od czego powinienem zacząć tę historię? Myślę, że punktem wyjścia powinno być moje aktualne położenie. Nie licząc alkoholu i marihuany, jestem czysty od dziesięciu dni, co jest najdłuższą przerwą od trzech miesięcy, czyli od kiedy narkotyki ostatecznie przejęły kontrole nad moim życiem. Mimo że mój stan nie jest jeszcze dramatyczny, to zdaję sobie sprawę z tego, że jestem kompletnie wjebany. 

Do stanu obecnego jeszcze wrócę, natomiast myślę, że istotniejsza jest droga, która doprowadziła mnie do tego miejsca.

2019

randomness