Nie będzie sklepów z marihuaną w Berlinie

Federalny Instytut Farmaceutyczny nie zgodził się na otwarcie legalnych "coffee shopów" z marihuaną w Berlinie - informuje serwis The Local. O takie rozwiązanie wnioskowało Niemieckie Stowarzyszenie Konopi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Puls Biznesu Weekend
AD, The Local

Odsłony

207

Federalny Instytut Farmaceutyczny nie zgodził się na otwarcie legalnych "coffee shopów" z marihuaną w Berlinie - informuje serwis The Local. O takie rozwiązanie wnioskowało Niemieckie Stowarzyszenie Konopi.

Oficjalny wniosek o powołanie w berlińskim dystrykcie Kreuzberg-Friedrichshain 4 sklepów sprzedającym legalnie marihuanę dorosłym Stowarzyszenie złożyło w lipcu. Teraz otrzymało odmowę, pod którą podpisał się Federalny Instytut Farmaceutyczny.

- Nie jest to dla nas zaskoczenie, ale walczyć będziemy dalej - mówi Georg Wurth ze Stowarzyszenia. Zapowiada, że teraz stara się o coffee-shopy w Hamburgu, Münster, Bremen i Düsseldorfie.

- Nie rozumiemy, dlaczego podobny projekt dla heroiny był w Niemczech możliwy, ale nie jest możliwy dla marihuany - dodaje Georg Wurth.

Cały pomysł Niemieckiego Stowarzyszenia Konopi nawiązywał do istniejących od wielu lat coffee-shopów w Amsterdamie. Według niego cannabis na użytek niemiecki miałaby by produkowana wyłącznie w Berlinie lub na terenie Brandenburgii, a sprzedawana wyłącznie pełnoletnim klientom. Miał być to sposób na ukrócenie nielegalnego handlu tym narkotykiem, ograniczenie jego dostępności wśród dzieci i młodzieży oraz zmniejszenie ryzyka zatruć spowodowanych marihuaną ze szkodliwymi domieszkami.

Projekt Stowarzyszenia ma poparcie w Partii Zielonych.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 1P-LSD
  • Bad trip

Nienajlepszy stan psychiczny, pusty dom, późna jesień

Mając w pamięci swoją psychodeliczną inicjację (jakby ktoś był ciekaw, ostatni TR opowiada o tamtej nocy), jej zbawienne skutki oraz naprawdę gładkie wejście, tym razem postanowiłem popływać w "nieco" głębszej wodzie. O ja naiwny, o ja niecierpliwy, biada mi i biada tym, którzy myślą jak ja wtedy. Naczytałem się kilku opowieści o wysokich dawkach LSD i myślałem, że jestem już wręcz psychodelicznym wybrańcem, którego nie ruszy nic. Przyszedł dzień próby, o czym postaram się opowiedzieć najciekawiej, jak tylko się da (i na ile pamięć pozwoli, bowiem miało to miejsce 5 lat temu).

  • Gałka muszkatołowa


# nazwa substancji - gałka muszkatołowa Kamis, cała

# poziom doświadczenia użytkownika - pierwszy raz

# dawka, metoda zażycia - 24 cale gałki na 4 os. w sumie po 6 na głowę

# "set & setting" - środek wakacji, słoneczny dzionek, namiot na działce w górach - "żyć nie umierać"







No wiec zacznijmy od początku:




  • 4-ACO-DMT
  • Przeżycie mistyczne

Noc. Nieznany niewielki lasek, gdzieś za czeską granicą. Pozytywne nastawienie, połączone z niewielkim strachem przed przyjęciem takiej dawki.

Wprowadzenie

  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • Przeżycie mistyczne

piękny poranek, własny przytulny pokój i intuicyjne odczucie, że zaraz przeżyję coś wyjątkowego

Tego poranka otworzyłem rozespane jeszcze oczy i w jednej chwili całkiem jasno poczułem: To będzie doskonały dzień na zapalenie changi! Przez okno do pokoju wpadało miliony świetlistych ambasadorów jesiennego słońca, puchowa kołderka otulała mnie miękko, cały świat wydawał się sprzyjać mojemu świetnemu nastrojowi. Z całą pewnością miało to związek z wczorajszym wieczorem. Wtedy to wraz z moim przyjacielem i jego dziewczyną zapoznaliśmy się z tą magiczną roślinną mieszanką.

randomness