Sprzedawana od 2 tygodni w Ameryce gra towarzyska "Gettopoly", oparta na słynnym "Monopoly" ale trawestująca jego zasady, wzbudziła oburzenie organizacji walczących o prawa afroamerykańskiej mniejszości, zarzucających jej rasizm.
Pionkami w grze mogą być liść marihuany, sutener albo pistolet maszynowy Uzi, najdroższą kartą jest tutaj "peep show". Losując jedną z kart "szansa", gracz może dostać 50 dolarów nie za rozwiązanie krzyżówki, ale za przekonanie sąsiadów do dobroczynnego wpływu kokainy.
W "Gettopolu" zamiast bankiera mamy lichwiarza, a głównym zadaniem graczy nie jest budowa domów czy hoteli, ale stworzenie stref rozpusty i narkotykowych enklaw. Wygrywa ten, kto zdobędzie największą fortunę dzięki kradzieżom, kłamstwom i "przekrętom".
Twórca gry, 28 letni imigrant z Taiwanu David Chang, potwierdza, że oparł swoją grę na obowiązujących stereotypach, ale nie zgadza się z osobami oskarżającymi go o rasizm.
Na swojej stronie internetowej autor twierdzi, że "Gettopoly" jest kontrowersyjną grą, ponieważ chce być zabawna i pokazywać prawdziwe życie?.
Posługujący się kodami kulturowymi "gangsta raperów" gra cieszy się sporym powodzeniem w Internecie i w sklepach z odzieżą Urban Outfitters. Jednak na skutek protestów zorganizowanych przed sklepami tej sieci przez stowarzyszenia walczące o prawa czarnej mniejszości gra zostanie wycofana ze sklepowych półek.
Prezes Hasbro US, twórcy gry "Monopoly" także nie kryje swojego niezadowolenia. Zamierza podać autora "Gettopoly" do sądu za naruszenie praw autorskich.
Komentarze