Zmora Berlina – „kokainowe taksówki”. Coraz więcej zgonów

Berlińska policja walczy z „kokainowymi taksówkami”. Liczba samochodów dostarczających narkotyki „na telefon” do domu ciągle rośnie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO
bjs, mnie

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

464

Berlińska policja walczy z „kokainowymi taksówkami”. Liczba samochodów dostarczających narkotyki „na telefon” do domu ciągle rośnie. Jak przypomina „Deutsche Welle”, branie kokainy w stolicy Niemiec powoduje co raz więcej zgonów.

Klienci kontaktują się telefonicznie lub wysyłając SMS-a na prywatny numer. Następnie są przekierowywani do nieoficjalnego call center. Dilerzy przyjmują zamówienie i dostarczają towar pod wyznaczony adres. Płatność i odbiór towaru ma miejsce zazwyczaj w samochodzie.

Jak podała stacja RBB, od maja do października tego roku służby wszczęły 35 nowych dochodzeń w tej sprawie. Olaf Schremm, szef berlińskiego wydziału do walki z przestępczością narkotykową, podkreślił, że „prowadzonych jest tak wiele śledztw związanych z dostawami kokainy, że zajmuje się tym cały departament policji. – W poprzednich latach tak nie było – dodał.

Kokaina jest w Berlinie drugą po heroinie sprawczynią śmierci zażywających narkotyki. Od stycznia do lipca tego roku z powodu spożycia kokainy zmarło 25 osób. W całym 2018 r. odnotowano 35 zgonów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski


LSA w postaci wilca purpurowego (ipomea purprea) firmy plantico.


Wyprawa planowana była przez dłuższy czas i odkładana w nieskończoność dzięki moim domniemanym współtowarzyszom (miało być ich trzech o zrobił się jeden, nazwę go „zdziwiony”).


  • Dekstrometorfan

nazwa substancji - DXM

poziom doświadczenia użytkownika - DXM, MJ, efedryna i parę innych...


dawka, metoda zażycia - 450 mg -tussidex (doustnie:))


"set & setting" - Luz na twarzy :) / dom, pozny wieczor, starzy w drugim pokoju.

  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Ogromna ciekawość, dobry humor, miła atmosfera, towarzystwo współlokatorki, ogółem wszystko normalnie:)

Słowem wstępu, zdecydowałyśmy się z D.  na metocynę, bo lubimy próbować nowych rzeczy. A LSD nie było, więc z braku laku homecik zawitał w domciu. W tym raporcie opiszę właściwie tylko swoją przygodę, bo D. za bardzo nie miała fazy (a przynajmniej żadnych fizycznych objawów - po prostu siedziała i wkręcała się w muzykę, nie wiem co jej po głowie chodziło).

  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.

randomness