O mnie:18 lat,mezczyzna
Doświadczenie:8 miesiecy palenie marihuany(mialem moze z 3 tyg przerwy,reszte czasu palilem),kilka razy amfetamina,12 razy tebletki
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.
W pozwie, złożonym przez kilku przedsiębiorców, zażądano przede wszystkim sądowego zakazu podejmowania działań egzekucyjnych wobec już działających sklepów. W następnej kolejności powodowie domagają się uznania lokali, które wskutek błędu urzędników znalazły się zbyt blisko szkół, za legalne.
Kilka tygodni wcześniej stanowe Biuro ds. Legalnej Marihuany przekazało około 150 obecnym i planowanym punktom sprzedaży informację, że przez trzy lata stosowało błędne kryterium odległości od szkół. Zgodnie z prawem sklep oferujący produkty konopne musi znajdować się co najmniej 500 stóp od najbliższej szkoły. Do niedawna urzędnicy mierzyli tę odległość od drzwi szkoły do drzwi sklepu – teraz uznano, że należy liczyć ją od granicy działki, na której znajduje się szkoła.
Według władz stanowych, na podstawie starego systemu pomiaru udzielono ok. 100 licencji – w tym dla 60 już działających sklepów oraz 40 lokalizacji z koncesjami, ale jeszcze niewykorzystanymi. Kolejnych 50 podmiotów czeka na decyzję o przyznaniu licencji na starych zasadach.
Aby zaradzić powstałemu problemowi stan uruchomił specjalny fundusz, w ramach którego właściciele sklepów z marihuaną, które znalazły się zbyt blisko szkoły, mogą otrzymać nawet 250 tys. dolarów na przeniesienie swojej działalności w inne miejsce.
O mnie:18 lat,mezczyzna
Doświadczenie:8 miesiecy palenie marihuany(mialem moze z 3 tyg przerwy,reszte czasu palilem),kilka razy amfetamina,12 razy tebletki
Dom.
Moja historia z psychodelikami trwa od około pół roku. Ten okres czasu jest krótki, ale za to intensywny.
Zdążyło dużo się wydarzyć. Głównie za pomocą LSD, ale też DMT, Salvii Divinorum i LSA. Było to między innymi:
Otwarcie czakry Trzeciego Oka oraz czakry Korony (jednokrotne złączenie się ze strumieniem Boskości),
bogate w przeróżne doświadczenia podróże mistyczne, odkrycie jednego ze swoich poprzednich wcieleń oraz przekonanie o posiadaniu daru jasnowidzenia. Kwestie, rzeczy i istoty, które są do pojęcia przez ludzki rozum
Data : marzec 2003
Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu - DXM HBr w postaci
tabletek Tussal)
Dawka: ja – 375mg przy wadze 60 kg (23 lata)
dudi – 375mg przy wadze 75kg czyli 7mg/kg
Doswiadczenie: ja - trawa, białe, efedryna, dxm, benzydamina, mdma
dudi – to samo
Set&Settings: wieczór, mila atmosfera, na swiezym powietrzu, dobre
nastawienie :)
Przed kwasem trochę strachu (jak za pierwszym razem), przed 6-abp wielka chęć spróbowania. Ludzie bardzo w porządku, milutko, prawie cieplutko w domu ;)
Tamtej nocy braliśmy nie to, co wpisałam jako substancję wiodącą. Ale ona jest ważniejsza (choć to może wydawać się nieco dziwne).
Ogólnie tamta noc miała być kwasowym tripem, ale niestety mnie się nie udało. I nie, nie dlatego, że nie wzięłam… tylko to nie było to. Ale o tym zaraz.
Godzina 18, zarzucamy LSD. Ja z kolegą na pół – reszta po całym kartonie. Chłopaki mówią, że trzeba czekać na pierwsze akcje jakieś 40 minut, więc siedzimy i czekamy.