Wirtualny lekarz pomaga rzucić nałóg

Multimedialny program komputerowy, który zachowuje się (w ograniczonym zakresie) jak idealny lekarz, pomaga palaczom i osobom zbyt wiele pijącym rzucić nałóg - informuje pismo "Health Promotion Practice".

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/PAP, MFi

Odsłony

1733
Dzięki pomocy lekarskiej o wiele łatwiej odzwyczaić się od picia czy palenia. Jednak ze względu na narzucany przez system opieki zdrowotnej brak czasu - jest to mało realne. Dlatego opracowano wirtualnego lekarza o nazwie "video doctor".

Oceniali go naukowcy z San Francisco na podstawie badań z udziałem 52 pacjentów z trzech miejscowych klinik. Program wykorzystuje sceny nagrane z udziałem aktora, wyświetlane zależnie od sytuacji, zadaje pacjentowi szczegółowe pytania dotyczące zdrowia. Odpowiedzi udziela się, wybierając odpowiedź na ekranie. Reakcja programu zależy od odpowiedzi (na przykład liczby wypalanych papierosów).

Na każdym etapie "video doctor" prosi o pozwolenie, zanim udzieli informacji lub porady. Dzięki temu pacjent jest bardziej swobodny, ma poczucie kontroli i chętniej stosuje się do zaleceń.

W opinii pacjentów, program jest łatwy w użyciu. Polubili go i chętnie "dyskutowali" o swoim zdrowiu. Nadal jednak 72 procent wolało konsultację prawdziwego lekarza.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

triple og (niezweryfikowany)
skąd to można ściągnąć ?
tytk (niezweryfikowany)
skąd to można ściągnąć ?
musg (niezweryfikowany)
bul, bul, bul-szit...
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Dom ziomka, jesienny dzień, dobry klimat, nuta w głośniku, nastrój jak zawsze pozytywny.

 

Siema, to mój pierwszy raport, więc na starcie chciałem powiedzieć że zdarza mi używać lokalnego slangu, jeśli jakikolwiek wyraz bądź fraza nie byłaby zrozumiała, piszcie w komentarzach a wszystko wyjaśnię ;)

  • DMT
  • Ketamina
  • Przeżycie mistyczne

Burzliwy okres w moim życiu, nawrót depresji (tej z serii - nie wychodzę z łóżka, nie myję się, nie chodzę do pracy). Noc, łóżko, obok kobieta i pies.

Lata temu, chyba już dziesięć, miałem swoje pierwsze psychodeliczne tripy. Grzyby, trufle, kaktusy, kwasy... wiadomo. Dotarłem do sedna materii, odkryłem miłość, wieczność i zaburzenia psychotyczne, które niesamowicie utrudniały mi życie.

 

Chociaż patrząc na to z dzisiejszej perspektywy (czytaj: po doświadczeniu, które mam zamiar ci przybliżyć) byłem zbyt niedojrzały i zadufany w sobie, żeby to zrozumieć, częściowo przynajmniej. Byłem pewien, że psychodeliki tylko głaszczą cię po główce, a wszystko to - to naćpanie.

 

  • Benzydamina
  • Marihuana

Set & Setting: Środa wieczór, przechadzka po mieście, park, moje cztery ściany.

Dawkowanie: 1g Haszu, 2g Benzydaminy (Tantum Rosa). Lat 19, wzrost 178 cm, waga ok 65kg.

Pomysł ten siedział już w mojej głowie jakiś czas. Był wtorek, wieczór był przyjemny.

Siedziałem w piwnicy paląc trawę, i do głowy przyszedł mi pomysł z benzydaminą...

Jak pomyślałem tak tez zrobiłem jak było to tylko możliwe.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

stary rezerwat dębowy

A więc zaczęło się, piękna kwietniowa pogoda, wypożyczony pokój w akademiku służącym do kwaterunku studentów odbywających zajęcia terenowe. Nas kilku, zebranych by móc celebrować przejście przeze mnie 23 roku życia. Od dawna marzyłem o kwasie. Był on dla mnie mistyczną niewiadomą, substancją, która jako jedyna ciągnęła mnie do Siebie z mocą tysiąca uzależnień, niczym zakazany owoc Ewę. Jednakże nie chciałem przechodzić przez to sam. Zaprosiłem przyjaciół, trójka z nas zamierzała się oddać tej przyjemności.

randomness