Wiesn-Koks, czyli legalna bawarska kokaina. Czym jest używka wciągana podczas Oktoberfest?

W Monachium trwa właśnie Oktoberfest. Organizatorzy przewidują, że imprezę może odwiedzić nawet sześć milionów gości. Choć festiwal jest znany z picia piwa, jedną z jego tradycji także tutejsza... kokaina. Czym jest Wiesn-Koks?

W Monachium trwa właśnie Oktoberfest. Organizatorzy przewidują, że imprezę może odwiedzić nawet sześć milionów gości. Choć festiwal jest znany z picia piwa, jedną z jego tradycji także tutejsza... kokaina. Czym jest Wiesn-Koks?

Octoberfest to przede wszystkim święto piwa, ale jedną z jego tradycji, oprócz bawarskich strojów, jest Wiesn-Koks, zwany także Wiesn-Pulver albo Bavarian cocaine.

Proszek zrobiony jest z mieszanki glukozy i mentolu, sprzedawany w małych szklanych buteleczkach albo pojemniczkach za kilka euro.

Mimo że wygląda, jak prawdziwy narkotyk i wciąga się go, posypując kreski – Wiesn-Koks jest nieszkodliwy. Powoduje co najwyżej mały cukrowy zawrót głowy, a mentol przeczyszcza zatoki, ale to w sumie to tyle.

Wiesn-Koks nie zawiera narkotyków ani tytoniu, a mimo to organizatorzy od lat starają się zabronić tej tradycji. Jak na razie – bez skutku.

Oceń treść:

Average: 7.3 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Muchomor czerwony

17.02.2007

Tym razem naprawdę doświadczyłem najpotężniejszego tripa w życiu, a jeśli miałbym go do czegoś porównać to raczej do historii w rodzaju śmierci klinicznej z wątkami pobocznymi, niż do działania jakiejkolwiek substancji... przy czym nie mam na myśli jakiegoś psychodelicznego harmidru nie do ogarnięcia i spamiętania. Po prostu nieprawdopodobnie potężna, logiczna, emocjonalna, euforyczna i przerażająca podróż do- i z- pewnego miejsca z którego nie chciałem wracać.

  • Ketamina

Niewyspany i zmęczony, już miałem iść spać.

Miejsce akcji:
Miasteczko w Holandii, mój dom a także moja głowa.

Czas akcji:
Czas trwania akcji obejmuje wieczór i noc podczas której spałem.

Bohaterowie:
Ja - Gryby

Komar

Antek

 

  • 2C-E
  • Pierwszy raz

Mieszkanie znajomego. Specyfik zjedzony o 21.00, koniec wszelkich doznań po ok. 10 godzinach.

Moją przygodę z 2C-E rozpoczęłam od przyjęcia dawki 20mg – ok. 2/3 połknęłam, 1/3 zaaplikowałam donosowo po upływie jakichś 20 minut od zjedzenia „bomby”. Już kilkanaście minut po wciągnięciu kreseczki poczułam pierwsze efekty. Żałuję, że nie zaaplikowałam sobie więcej tą drogą, bo wiem że w moim przypadku zjadanie narkotyku daje kiepskie efekty, lecz kolega nastraszył mnie, że proszek straszliwie żre w nos. Okazało się, że moje obawy były mocno przesadzone – specyfik rzeczywiście nie był najprzyjemniejszym, co wciągałam, ale nie plasował się też w czołówce najgorszych.

  • Grzyby halucynogenne

Zapoznaj sie z http://neurogroove.info/jak-napisac-poprawny-raport a TR bedzie na glownej, wybaczam to jakos i nie wpitole do odurzonych ;) No i wypadaloby zdania wielkimi literami zaczynac w celu lepszej czytelnosci.

BEFORAPORT : no, to relacja z pierwszego grzybienia, ktoro mialo miejsce juz w chÓÓÓj temu (co jest konkretnie ujete ponizej), i na uwadze trzeba tez miec fakt, ze i sam raport byl tworzony ladny kawalek czasu po fakcie

randomness