Czesc. Postaram sie krotko , rzeczowo i (mam nadzieje)
bez przynudzania.
1 raz PO PIGSIE
Mialo byc: zabawa na calego , dobry humor , plakanie
ze szczescia z dobrej muzy z dobrymi kumplami.
Wzorowana na holenderskich coffee shopach, pierwsza kawiarnia serwująca marihuanę powstała w irlandzkim Waterford. W menu są produkty zawierające THC poniżej legalnego limitu 0,2%.
Wzorowana na holenderskich coffee shopach, pierwsza kawiarnia serwująca marihuanę powstała w irlandzkim Waterford. W menu są produkty zawierające THC poniżej legalnego limitu 0,2%.
W kawiarni “Blooms”, mieszczącej się przy 50 John Street, wprawdzie nie można palić, lecz dopuszczalne jest dodawanie środków odurzających w niewielkich ilościach do serwowanej kawy.
“Specjalizujemy się w wysokiej jakości konopiach i kawie. Wysokie stężenie kannapidiolu (CBD) jest idealne dla tych, którzy chcą się zrelaksować i wyciszyć, bez odurzającego działania tetrahydrokanabinolu (THC), składnika obecnego w nielegalnych konopiach” - zachwala swoje usługi kawiarnia, tłumacząc, iż CBD nie wywiera wpływu na funkcje intelektualne ani nie przyspiesza akcji serca. Ponadto nie jest toksyczny ani uzależniający, za to “naturalny dla naszego organizmu i każdego klimatu naszej planety”.
Właściciele zastrzegają jednocześnie, że nie są lekarzami i nie sprzedają medykamentów.
Aktualnie w menu znajdują się cztery odmiany konopi, lecz właściciele zapewniają, że będą je stopniowo rozszerzać.
Kawiarnia prowadzi także sklep internetowy.
Czesc. Postaram sie krotko , rzeczowo i (mam nadzieje)
bez przynudzania.
1 raz PO PIGSIE
Mialo byc: zabawa na calego , dobry humor , plakanie
ze szczescia z dobrej muzy z dobrymi kumplami.
2006, wrzesień. Amsterdam
Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.
Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.
To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
Data, ktorej jak narazie nie mam zamiaru zapominac (14.09.01). To byl moj pierwszy raz. Niezapomniane wrazenie. W ogle to
branie ekstazy nie bylo w planach, aaaale tak wyszlo. W sumie to nie zaluje. Wygladalo to mniej-wiecej tak. Byl piatek ok
godz 17 umowilem sie z panna, spotkalismy sie iiiiii .... pogadalismy, bylo OK, ale nic wiecej z tego nie wyszlo. Mniejsza o
to. Okolo godz 20 zladowalem w popularnym ostatnio gorzowskim barze `Cycku`. Masa a w zasadzie tlum znajomych. Kupilem sobie