Punkty sprzedaży marihuany po wejściu w życie jej legalizacji nie będą mogły być otwierane na dużym obszarze centrum Chicago, w tym przy Magnificent Mile.
Projekt podziału na strefy zaproponowany przez burmistrz Lori Lightfoot musi jeszcze przyjąć w głosowaniu Rada Miasta. Plan burmistrz może spotkać się z opozycją ze strony grupy interesów związanych z sektorem hodowli konopi indyjskich, które uważały centrum za najlepszą lokalizację ich sprzedaży.
Radny Brendan Reilly popiera te postulaty, bo chce, by miasto miało jak największe wpływy z podatku od sprzedaży marihuany do celów rekreacyjnych, która w Illinois będzie legalna od nowego roku.
Reilly, którego 42. okręg obejmuje dużą część śródmieścia, powiedział, że chce wprowadzić poprawki do planu burmistrz Lightfoot, aby „pewna ograniczona liczba aptek mogła się znaleźć w centrum, gdzie jest dużo pracowników, a goście i turyści spędzają czas i wydają pieniądze”.
„Myślę, że jest to szansa na rozwój gospodarczy dla dzielnic zmagających się z problemami i szansa na dochód dla miasta Chicago” - powiedział Reilly. „Aby odnieść sukces w tej kwestii, miasto musi mieć kilka aptek zlokalizowanych w centrum”.
Radny Reilly nie określił dokładnie, gdzie w centrum mogłyby powstać apteki z marihuaną, ale powiedział, że jest przeciwny lokalizacjom przy State Street i Magnificent Mile.
We wtorek burmistrz Lightfoot zaprezentowała proponowane zasady podziału miasta na strefy przyszłej lokalizacji punktów sprzedaży marihuany. Ma powstać siedem stref, a w każdej z nich zostanie ustalony limit dozwolonej liczby aptek.
Samir Mayekar, zastępca burmistrz ds. rozwoju gospodarczego dzielnic, przewiduje, że zgodnie z planem administracji każda strefa będzie miała do siedmiu aptek, a w maju ich liczba wzrośnie do 14.
Strefy będą obejmować dystrykt północny, dystrykt centralny, dystrykt południowo-wschodni, dystrykt dalekiego południa, dystrykt południowo-zachodni, dystrykt zachodni i dystrykt północno-zachodni.