Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010
7 ton marihuany nie trafi na amerykański rynek.
Dom po remoncie (straszny burdel, wszędzie wala się folia bąbelkowa i śmieci po zeszłonocnej libacji), las, znowu dom, sala prób.
Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010
Spotkanie z jedną z najbliższych mi osób, w dodatku także psychonautą biorącym udział w ceremonii. Chęć wspólnego przeżycia czegoś wspaniałego i dającego samahdi. Ostatnimi czasy psychodeliki i tematy krążące w około ich stały się istotnym elementem mojej osobowości. Pozwoliły mi dostrzec zagłębione w nieświadomości problemy rzutujące na moje zachowanie w dorosłym życiu. Była to także chęć sprawdzenia siły DPT z iMAO. Z mojej strony chciałem by było to odświętne szamańskie doświadczenie. Duży wpływ na mnie miało zażyte wcześniej LSD i fakt przeczytania Tybetańskiej Księgi Umarłych.
Do mojego przyjaciela przyjechałem pociągiem. Odebrał mnie w te wczesne popołudnie z dworca i chwilę później już rozsiedliśmy się w herbaciarni na miłych pufach i zajęliśmy rozmową w oczekiwaniu na białą herbatę. Wymieniłem z nim kilka zdań na temat LSD zjedzonego kilka dni wcześniej oraz oczekiwania związane z połączeniem ruty z DPT. Podczas picia herbaty omówiliśmy też czytane przez nas namiętnie książki Grofa czy raport Strassmana z badań nad DMT. Ustaliliśmy, że podjedziemy do znajomego po zielsko i następnie zajmiemy się już tylko sednem doświadczenia.
Data: 23 listopada 1999 02:10
(nazwiska zmieniono, miejsca wycieto, daty zaponiano, fakty itd)
pigula: Mitsubishi
kolorek: jasnokremowy
wymiary; gr-5mm sr-8mm
obrazek: 1 str. logo mitsuishi
2 str. linia podzialu
smak: gorzki
zrodlo: 3miasto
cena: 30 pln/szt
Wstęp
Uważam się za dość uduchowioną osobę, zawsze też fascynowały mnie psychodeliki.
Niemal "od zawsze" chciałem spróbować kwasa, w międzyczasie miałem styczność z
zielskiem (miłe), amfetaminą (niezbyt miłe) i ecstasy (dość miłe). Ale tak naprawdę,
naczywaszy się trip reportów, zawsze czekałem na okazję, by zjeść kwarka. I mimo,
że wszyscy mówili mi, jak potężna to rzecz, nic, kompletnie nic nie mogło w pełni
przygotować mnie na to, co przeżyłem.