Pozytywy :
Pięciolatek postrzelił swojego brata w głowę, gdy ojciec dzieci spał w jednym z pokoi. Niemowlę zginęło na miejscu – informuje Sky News. W organizmach dzieci wykryto narkotyki. U niemowlęcia marihuanę, a u jego 5-letniego brata kokainę. Rodzice zostali aresztowani.
Pięciolatek postrzelił swojego brata w głowę, gdy ojciec dzieci spał w jednym z pokoi. Niemowlę zginęło na miejscu – informuje Sky News. W organizmach dzieci wykryto narkotyki. U niemowlęcia marihuanę, a u jego 5-letniego brata kokainę. Rodzice zostali aresztowani.
Do tragedii doszło w mieście w Lafayette w zachodniej części stanu Indiana w Stanach Zjednoczonych. Jak informuje telewizja Sky News, dzieci znajdowały się wtedy w mieszkaniu pod opieką ojca, 27-letniego Deonta Johnsona. Z doniesień medialnych wynika, że 5-latek postrzelił swojego młodszego brata w głowę, gdy ojciec dzieci spał. Niemowlę zginęło na miejscu od rany postrzałowej. „W organizmie niemowlęcia wykryto obecność marihuany, a u jego brata kokainę” – podała telewizja.
Według dziennikarzy matki dzieci, 24-letniej Shatii Welch, nie było w mieszkaniu, gdy doszło do tragedii. Pięciolatek miał znaleźć broń palną pod łóżkiem rodziców. Matka chłopców przyznała w rozmowie ze śledczymi, że broń należała do niej i zazwyczaj trzymała ją w pudełku pod łóżkiem. Nie wiedziała jednak, jak 5-latek ją znalazł. Podczas przeszukania śledczy odkryli również w mieszkaniu m.in. 93 tabletki fentanylu oraz marihuanę.
Dramat rozegrał się pod koniec marca, jednak rodzice dzieci zostali aresztowani dopiero 24 lipca. Dzień później usłyszeli zarzuty. Jak informuje policja z Lafayette, zarzuty dotyczyły m.in. zaniedbania dzieci, co doprowadziło do śmierci jednego z nich oraz handlu narkotykami i posiadania substancji odurzających. Stacja NBC News podaje, że ojcu grozi również kolejny zarzut utrudniania pracy policjantom, ponieważ mężczyzna schował marihuanę przed przybyciem policji.
Proces 27-letniego ojca ma się rozpocząć 28 listopada, a 24-letniej matki 12 grudnia.
Moje mieszkanie, od niecałych 2 miesięcy wolne od rodziców, mała posiadówka, zero jakichś większych komplikacji :)
Kilka godzin wcześniej....
Byl rok 1997 albo 98, mialem wtedy 17 lat i jak każdy w tym wieku
lubiłem imprezki (piwko, wódeczka, muzyczka). Do tego
czasu "zagadnienie" palenia marihuany a rzczej skuna, nie był mi znany.
Ale z czasem zmądrzałem i postanowiłem zabakać.
W tajniki tego "sportu" wprowadził mnie brat który już wcześniej jarał.
Na miejsce mojej inicjacji wybraliśmy działkę kumpla. Nabyliśmy sztukę
materiału i wyjechaliśmy. Na miejscu bez zbędnych ceregieli zabraliśmy
Minął prawie rok i od paru tygodni w mojej głowie narastała fantazja spróbowania z dxm jeszcze raz.
Była sobota po południu,po 15 wyszłam z domu do apteki, w międzyczasie pisząc do przyjaciółki (P) czy spędzimy razem popołudnie. Udałam się do apteki po paczkę acodinu i do żabki po energetyka (mój ulubiony lvl up mango).
Usiadłam na ławce w centrum miasta z P wśród pięknej scenerii drzew i wiszących na nich świątecznych lampek. Zarzuciłam 8tabletek popijając energetykiem, natychmiast przyszło mi na myśl że wezmę jednak 10 i tak zrobiłam.