Siedzimy z M. (moją ukochaną) w piątkowy wieczór w naszym domu. Z radia ospale sączy się muzyka. My na łóżku rozmawiamy o życiu, o przeszłości o ideałach i upadku moralności. W pewnym momencie proponuję, żebyśmy wzięli LSD które od dłuższego czasu zalega w lodówce. Rozpuszczamy po 2 krople w drinku. Zapalamy świece i w oczekiwaniu na efekt włączamy film. Nastrój mamy dobry a holiwoodzkiego obrazu filmu tylko poprawia ten stan. Po 40 minutach M. pyta czy dobrze się czuję. Odpowiadam lekko zawiedziony, że tak i że chyba nic z tego. M.
Urząd Skarbowy odwołał sprzedaż sprzętu do produkcji marihuany
"Nadużyciem jest posługiwanie się twierdzeniem, jakoby Urząd Skarbowy chciał sprzedać linię do produkcji narkotyków"
Kategorie
Źródło
Odsłony
146Nie dojdzie do przeprowadzanej przez Urząd Skarbowy w Tucholi sprzedaży z wolnej ręki, która powinna wzbudzić ogromne zainteresowanie osób produkujących narkotyki i zażywających je. Skarbówka wystawiała m.in. szklane lufki, komorę wegetacyjną czy woreczki strunowe. Wystawiała, bo gdy o sprawie zaczęło być głośno, sprzedaż w popłochu odwołano. Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy tłumaczył, że "wykonywano jedynie postanowienie sądu".
Zgodnie z procedurą Urząd Skarbowy w Tucholi wystawił na sprzedaż przedmioty, które zostały zarekwirowane osobom produkującym marihuanę. Ponieważ 2 licytacje nie doszły do skutku, ustalono, że 29 listopada zostanie przeprowadzona mniej sformalizowana sprzedaż z wolnej ręki.
Jej przedmiotem miało być m.in. 13 szklanych lufek, woreczek strunowy z dwoma nasionami barwy brązowo-zielonej, namiot (komora wegetacyjna), mała waga elektroniczna, 31 plastikowych doniczek, dwie lampy z żarówkami i przewodami. I chociaż ostatecznie do sprzedaży z wolnej ręki nie dojdzie, urząd nie przyznaje, że zauważył w niej coś niestosownego.
- Nadużyciem jest posługiwanie się twierdzeniem, jakoby Urząd Skarbowy chciał sprzedać linię do produkcji narkotyków - powiedział w rozmowie z nowosci.com.pl Bartosz Stróżyński, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy.
Urzędnik uważa, że "przystępując do licytacji wymienionych przedmiotów naczelnik Urzędu Skarbowego w Tucholi wykonywał jedynie postanowienie sądu, który w tej sprawie orzekł przepadek całości mienia na rzecz Skarbu Państwa". I zaznacza, że "zabezpieczone substancje psychotropowe i środki odurzające, mogące stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla życia i zdrowia, zostały przekazane policji, która je utylizowała".
O tym, co należy zrobić z kłopotliwym sprzętem, ma zadecydować specjalnie powołana w tym celu komisja.