U szczurów mała ilość alkoholu nie zwiększa spożycia pokarmów

Oznacza to, że gryzonie korygują ilość zjedzonych pokarmów o liczbę kalorii wypitych z alkoholem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Kopalnia Wiedzy
Anna Błońska

Odsłony

61

Badanie na szczurach pokazało, że niewielkie ilości alkoholu nie zwiększają ogólnej liczby spożytych kalorii. Oznacza to, że gryzonie korygują ilość zjedzonych pokarmów o liczbę kalorii wypitych z alkoholem.

Naukowcy z Uniwersytetu Illinois wyjaśniają, że szczury będą pić etanol, jeśli im się go udostępni. Z własnej woli nie będą się jednak upijać.

Sprawdzałam, czy picie alkoholu wpłynie na ogólną liczbę spożywanych kalorii i zmiany wagi. Wyniki dotyczące dowolnego picia wskazują, że nie, przynajmniej u szczurów
- twierdzi prof. Nu-Chu Liang.

Kiedy jednak, by naśladować upijanie się u naszego gatunku, Amerykanie podawali zwierzętom w zastrzykach większe dawki alkoholu, wyniki były zupełnie inne. Przy stężeniach alkoholu we krwi, które odpowiadają intoksykacji u ludzi, gryzonie jadły mniej i zaczynały chudnąć. Wysokie stężenie alkoholu hamuje apetyt i przyrost wagi, ale bardziej przypomina [to] brak apetytu i chudniecie w czasie choroby.

Liang podkreśla, że szczury są lepszymi modelami ludzkiego odżywiania niż myszy, bo należą do większych ssaków i łatwiej zmierzyć ich spożycie pokarmu. Poza tym wzorce ich odżywiania i odpowiadające za to sieci mózgowe także są bardziej podobne do naszych.

Amerykanie mają świadomość ograniczeń swojego badania. O ile kilka badań na ludziach pokazało, że umiarkowane spożycie alkoholu stymuluje apetyt, o tyle u szczurów nie było tego widać. Powodem może być jednak to, że gryzonie codziennie jedzą to samo - standardową laboratoryjną karmę. Nie da się zatem wykluczyć, że ich zainteresowanie pokarmem jest osłabione przez przyzwyczajenie. Liang dodaje, że przyszłe badania będą lepiej odzwierciedlać warunki, w jakich ludzie spożywają alkohol.

Kiedy ludzie piją, często ma to miejsce w środowisku pobudzającym apetyt, np. przy kolacji lub na spotkaniach towarzyskich. Wypija się wtedy lampkę wina. Poziom alkoholu wzrasta, ale nie następuje upojenie. Wokół jest dużo jedzenia, spośród którego można wybierać.

Wyniki studium ukazały się w piśmie Pharmacology, Biochemistry and Behavior.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa
  • Przeżycie mistyczne

Lekki strach, niepewność, niedowierzanie.

Witam szanownych towarzyszy, dzisiaj postanowiłem opisać wam moje dawne przeżycie- pierwsze kontakty z gałką muszkatołową. Wcześniej myślałem, że nie ma nawet co opisywać, bo trzymało mnie zaledwie 3-4 godziny, ale po czasie dochodzę do wniosku, że jednak było to coś na swój sposób wspaniałego.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie. Dobre samopoczucie. Wrażenie, że to będzie ciekawa noc. Dom: duży, zadbany...biały?

Wujek jednego z moich dobrych kolegów wyjechał i prosił go, żeby popilnował mieszkania przez 2 dni. 

 

To mogło oznaczać tylko jedno...

 

I na pewno nie chodziło o bezpiecznie pilnowane mieszkanie.

 

( Nie wiem, kiedy to było, ale dobrych kilka tygodni od tej pory. W zasadzie zapomniałem olbrzymią większość, już po przebudzeniu ( a także w trakcie :P ), więc chciałem sobie darować. Oczywiście, jednak zmieniłem zdanie i wszystko napisałem, ale dopiero dzisiaj. Rozmowy tak stworzone, żeby zachować ogólny klimat, który panował. )

 

  • Dekstrometorfan
  • Gałka muszkatołowa
  • Katastrofa
  • Kodeina

Moj pokoj, spokoj. Bylam chora, mialam katar, zatkane zatoki i bol gardla, przecenilam swoje mozliwosci. Nastawienie jak zawsze przy g m pozytywne, oczekiwalam najmocniejszego z dotychczasowych tripow z ta substancja.

Godzina 0 - Przed chwila wypilam gesta breje skladajaca sie ze startej galki muszkatolowej w ilosci trzech orzechow oraz wody. Miksture przegryzlam fantastycznym jogurtem malinowym. Jest godzina 19:05, a ten trip report zamierzam pisac na biezaco, co wlasnie robie.

  • Gałka muszkatołowa

Na tego sylwka planowałyśmy wiele rzeczy... ;D Chciałyśmy zapodać wszystko po kolei, ale niestety z niezależnych od nas przyczyn wszystko (no może prawie wszystko) przepadło... :( Pomyślałyśmy No nie... sylwek bez kapy to nie sylwek.... Na szczęście w domu była gałka muszkatołowa... Potrzebowałyśmy dość dużo tego, więc ona poszła do sklepu po dwie paczki startej gałki, a ja kruszyłam przyprawę znalezioną u babci na tarce... Wsypałyśmy całość do dwóch szklanek (wyszło tak prawie pół szklanki gałki na pół szklanki wody).