Gałkę zarzuciłem 3 razy w życiu. Ostatnio wczoraj...
"Dzięki pracy naszych funkcjonariuszy, nowoczesnemu sprzętowi ale także dzięki pracy psa specjalnego uniemożliwiamy przedostanie się narkotyków na teren jednostki"
NITRO czworonożny funkcjonariusz wraz ze swoim przewodnikiem każdego dnia kontroluje kilkadziesiąt paczek przychodzących do aresztu. - Dzięki pracy naszych funkcjonariuszy, nowoczesnemu sprzętowi ale także dzięki pracy psa specjalnego uniemożliwiamy przedostanie się narkotyków na teren jednostki - mówi Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku.
Paczki adresowane do osadzonych są bardzo dokładnie kontrolowane. Najpierw funkcjonariusze je prześwietlają co umożliwia "wyłapanie" przedmiotów, które nie powinny trafiać do zakładu, np. telefonów komórkowych. - Ale urządzenie nie zawsze wykryje środki odurzające - mówi rzecznik. - Dlatego przesyłki sprawdzane są jeszcze przez psa, którego nos nigdy nie zwiódł.
Choć, jak mówi, pomysły osób, które przygotowują paczki są bardzo różne. Potrafią ukryć środki odurzające np. w tubce pasty do zębów, która jest zamknięta, czy pod znaczkiem na list. Zdarza się też, że narkotyki próbują przemycić do aresztu pracownicy firm usługowych, którzy wykonują zlecone prace, np. remontowe. Ich także sprawdza NITRO.
A co najczęściej znajduje się w paczkach? Haszysz, amfetamina, marihuana i tabletki ekstazy. Ujawnione środki odurzające są zabezpieczane, badane i przekazywane policji. Ta zaś dociera do nadawców paczek, bo próba przemycenia narkotyków jest karalna.
Ciepły, sierpniowy dzień; wnętrze mieszkania w bloku, park, blokowisko. Mentalnie trochę ekscytacja, a trochę niepokój, jednak bez większego stresu.
Od kilku dni byłem niespokojny. Planowaliśmy to z F. od dłuższego czasu. Nie miałem sprecyzowanych oczekiwań, ale czułem, że następne kilka godzin zapamiętam na długo. Co się może najdziwniejszego zdarzyć? Te słynne przeżycia mistyczne? Co do tego byłem sceptyczny, bo postrzegam siebie raczej jako scjentystę ufającego tylko pomiarom i wierzącego w materię. Ale może efektem będzie po prostu zmiana. Coś w tych synapsach może się przestawi – na korzyść, bądź na szkodę. Jaki będzie kierunek tej zmiany, o tym dopiero miałem się przekonać.
Ciepły czerwcowy dzień, grupka znajomych, obce miasteczko
Na wstępie powiem, że nie był to mój pierwszy raz. Paliłam THC niejednokrotnie, często po przyjęciu z moim organizmem nie dzieje się absolutnie nic, czasem mam głupawkę lub substancja delikatnie mnie zmula. Nic specjalnego. To jednak był na tyle interesujący trip, iż postanowiłam go spisać. Czas określony jest bardzo ogólnie.
* * *
Był to słoneczny dzień czerwca. Półmetek wakacji - okresu imprez i wypadów ze znajomymi. Wraz z dobrymi kolegami wybrałam się pociągiem na darmowy koncert do miejscowości niedaleko miasta, w którym mieszkam.
Dom, zasłonięte rolety, maska na oczy, samemu, nie widziałem co robić w życiu, dużo problemów, chciałem znaleźć spokój i odpowiedzi
Moje doświadczenie z grzybami – 28 stycznia 2024 r.
Po raz kolejny zdecydowałem się na podróż do wewnętrznych zakamarków mojego umysłu, tym razem korzystając z mocy 6 gramów golden teachera. To było 28 stycznia 2024 roku, dzień, który na nowo ukształtował moje postrzeganie rzeczywistości.
Komentarze