Syn "El Chapo" trafił do USA. Handlował fentanylem

Rząd Meksyku przekazał we wtorek amerykańskim organom ścigania Ovidio Guzmana, syna uwięzionego barona narkotykowego Joaquina "El Chapo" Guzmana, oskarżonego o handel fentanylem, opioidem silnie uzależniającym i wywołującym wiele zgonów - podała agencja Reuters.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

dziennik.pl | Weronika Papiernik

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

88

Rząd Meksyku przekazał we wtorek amerykańskim organom ścigania Ovidio Guzmana, syna uwięzionego barona narkotykowego Joaquina "El Chapo" Guzmana, oskarżonego o handel fentanylem, opioidem silnie uzależniającym i wywołującym wiele zgonów - podała agencja Reuters.

"Ovidio Guzman, syn uwięzionego meksykańskiego barona narkotykowego +El Chapo+ Guzmana, został w piątek poddany ekstradycji do Stanów Zjednoczonych w celu udzielenia odpowiedzi na podejrzenia dotyczące przemytu fentanylu" – napisano w oświadczeniu.

Prokurator generalny USA Merrick Garland powiedział, że ekstradycja Guzmana Jr. to "ostatni krok w amerykańskich wysiłkach mających na celu zniszczenie każdego aspektu narkotykowych operacji kartelu Sinaloa, które od dawna są powiązane z rodziną Guzmanów".

Meksykańskie siły bezpieczeństwa zatrzymały Guzmana jr. w styczniu po strzelaninie w pobliżu miasta Culiacan na północy stanu Sinaloa, gdzie cały czas funkcjonuje imperium narkotykowe jego ojca.

"El Chapo" został w 2017 roku poddany ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. W 2021 roku Departament Stanu USA ogłosił nagrodę w wysokości 5 milionów dolarów za informacje prowadzące do aresztowania lub skazania jego syna Ovidio.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

lekka desperacja i tęsknota za przeżyciami po ketaminie, niepewność co do miejsca w jakim przyjdzie mi ostatecznie tripować.

 „Nie ma granic między mózgiem, a kosmosem”

Zawsze miałam tego świadomość, ale dopiero po ostatniej podróży w pełni tego doświadczyłam.

  • LSD-25
  • Marihuana

Pozytywne nastawienie, plaża w Płocku, festiwal muzyki elektronicznej, ulice Płocka

Płock, a przynajmniej jego stare miasto, robi naprawdę dobre wrażenie, tym bardziej że już pół godziny po zameldowaniu się w hotelu, przy kuflu „ciemnego miodowego” z mikrobrowaru Tumskiego nieznajomi-znajomi, którzy użyczyli nam miejsca przy swoim stoliku zaproponowali, że podzielą się swoją kokainą. I jak tu nie powtórzyć oklepanego frazesu, że „muzyka łagodzi obyczaje” oraz „festiwalowa atmosfera udzieliła się wszystkim, sprawiając że stają się lepszymi ludźmi”? (Pątnik na pielgrzymce do Częstochowy na pewno nie darowałby Wam swojej kokainy, prędzej ukradłby Waszą!)

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

randomness