Rzeczpospolita 2001-11-28
Paczka z marihuaną i haszyszem ukryta była w samochodzie
Sędzia odszedł za narkotyki
Na polsko-czeskim przejściu granicznym w samochodzie należącym do asesora Sądu Rejonowego w Nysie znaleziono pudełko zawierające marihuanę i haszysz. Jak się dowiedziała "Rz", Łukasz G. złożył rezygnację z pełnienia funkcji sędziego.
Według informacji naszej gazety do zdarzenia doszło na przejściu granicznym w Głuchołazach. W kierowanym przez sędziego G. volvo jechała również jego przyjaciółka Agnieszka T. Celników zainteresował stan techniczny samochodu. Na tym tle miało dojść do sprzeczki właściciela z kontrolerami, którzy postanowili dokładnie sprawdzić auto. W trakcie kontroli znaleziono pudełko zawierające podejrzaną substancję. Poproszono o pomoc czeskich celników. Specjalnie szkolony pies zareagował na narkotyki.
Do narkotyków przyznała się pasażerka auta. W trakcie przesłuchania utrzymywała, że pudełko znalazła w Opolu i zabrała je do samochodu, nie wiedząc, co zawiera, a następnie odmówiła składania dalszych zeznań. Jak powiedział wczoraj rzecznik Prokuratury Okręgowej Roman Wawrzynek, sprawę umorzono.
- Nie mieliśmy żadnych dowodów zaprzeczających wersji tej pani, potwierdzonej m.in. przez właściciela auta, a bez dowodów trudno mówić o kontynuacji śledztwa - uważa prokurator. Mimo to sędzia złożył rezygnację.
- Po otrzymaniu informacji o tym incydencie poprosiłem Łukasza G. o rozmowę. Uważam, że sądy muszą być wolne od jakichkolwiek podejrzeń, które mogłyby położyć cień na tę instytucję. Pan G. uznał moje sugestie dotyczące złożenia dobrowolnej rezygnacji za słuszne, i sądzę, że po jej przyjęciu sprawa przynajmniej dla nas przestała istnieć - powiedział "Rz" wiceprezes Sądu Okręgowego w Opolu Ryszard Janowski.
Marek Szczepanik