Poranne trele ptaków to pogoń za narkotycznym upojeniem. Nowe badanie

Nie tylko ludzie tworzą muzykę pod wpływem substancji psychoaktywnych. Według nowego badania, szpaki chętnie wyrzucają z gardeł bardzo ”swobodne” melodie przypominające w formie jazz, bo układ nagrody w ich mózgach produkuje przy tej dawkę narkotyku.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

National Geographic PL

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy serdecznie!

Odsłony

255

Nie tylko ludzie tworzą muzykę pod wpływem substancji psychoaktywnych. Według nowego badania, szpaki chętnie wyrzucają z gardeł bardzo ”swobodne” melodie przypominające w formie jazz, bo układ nagrody w ich mózgach produkuje przy tej dawkę narkotyku.

- Pokazaliśmy, że opiaty wywołują śpiew ptaków – powiedziała dziennikowi ”Daily Mail” Lauren Riters, biolożka z uniwersytetu stanowego w Wisconsin. [LINK] Jest współautorką badania na temat związku narkotyków i ptasich treli opublikowanego przez pismo ”Nature”.

Jak zauważyła w swojej analizie ptasich śpiewów, często występują one poza kontekstem reprodukcyjnym (wabienie partnerki), szczególnie gdy ptaki poruszają się w stadzie. Według Riters, ptaki w ten sposób uczą się prawidłowo wykonywać swoje muzyczne utwory. I mają z tego dużo przyjemności.

- Badania ptaków z wykorzystaniem techniki behawioralnej zwanej warunkowaną preferencją miejsca (CPP), gdzie ocenia się preferencje zwierzęcia wobec jego środowiska (np. miejsca w klatce) skojarzonego z bodźcem nagradzającym pokazały, że śpiew w kontekście grupowej nauki jest pozytywnie skorelowany z większą aktywnością dopaminergiczną w przyśrodkowym obszarze przedoptycznym (mPOA) – napisali autorzy w ”Nature”.

Innymi słowy, ptaki czują narkotyczną niemal przyjemność z grupowego śpiewania. Nie udało się jednak ustalić, czy śpiewają by dostać zastrzyk dopaminy, czy raczej ośrodek nagrody robi swoje, gdy ptaki trenują przed przyszłą randką.

W eksperymencie zbadano wpływ fentanylu na agonistę receptora opioidowego mu (MOR). Po podaniu narkotyku ptaki zaczęły śpiewać. W widoczny sposób zmniejszyło się u nich także odczuwanie stresu. Dotyczyło to zarówno samców jak i samiczek europejskiego szpaka.

Udało się też ten proces sztucznie zablokować (blokując receptory MOR w rejonie mPOA mózgu poprzez wlew z siRNA), powstrzymując śpiew i pozytywny jego wpływ. – Oceniając rezultaty naszych doświadczeń możemy uznać, że naturalnie produkowane przez ptaki opiaty w przyśrodkowym obszarze przedoptycznym zachęcają je do stadnego śpiewu – czytamy w ”Nature”.

Co ciekawe, a co odnotowali naukowcy przysłuchujący się trelom upojonych narkotycznie ptaków, lubią one eksperymentować ze swoją muzyką. – Próbują różnych melodii, zmieniają ich porządek, powtarzają i przestawiają sekwencje, czasem dodają a czasem kasują jakieś nuty – Ritter powiedziała ”Daily Mail”.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Muchomor czerwony

Pewnego letniego dnia postanowilem spróbować właściwości psychoaktywnych

muchomora czerwonego. Po dokładnym przestudiowaniu wszystkich informacji z

hyperreala i erowida doszedłem do wnisku, iż najbezpieczniej będzie spalić

skórkę od muchomora w zwykłej fifce. Ususzyłem więc czerwoną skórkę zdartą z

kapelusza o średnicy około 10 cm. Nabiłem do fifki i spaliłem całą. Czekałem

godzinę i nic. Nie zwarzając na niepowodzenia następnego dnia postanowiłem

  • Efedryna

nazwa substancji: tussipect




poziom doświadczenia: marihiuana kilkanaście razy, alkohol, tussi pierwszy raz




dawka: 4+2

metoda zażycia: doustnie




set & setting: szczęśliwa z powodu nadchodzącej wiosny, najedzona i może trochę nie wyspana. Spożywane w szkolnym kibelku zapijane Pepsi




  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Nastawienie psychiczne: pozytywne, ciekawość, podekscytowanie, nutka poddenerwowania. Padał deszcz. Paliliśmy trawę u Ernesta w oczekiwaniu na wolną chatę u Ludwika. Wszystko bezstresowo, bezprzypałowo, beztrosko. Słyszałam wiele dobrego o grzybkach, więc i oczekiwania były wysokie. Ernest zapewniał, że na pewno nieźle poklepią. Miałam pewne obawy, ponieważ przez ostatnie 2 tygodnie 2 razy zajadaliśmy LSD. Jednak tolerancja krzyżowa (o ile to nie ściema) nie nie dała o sobie znać.

  • 20.00 - Zasiedliśmy wygodnie u Ludwika, otwieramy piwka, palimy strzałki, Ernest rozdziela porcje grzybków. Psylocybki jem ja oraz Ernest, Brook i Ludwik. Kondoriano nam towarzyszy, ale tylko pije piwa i pali strzałki. Niestety, biedak ma alergię na grzyby.
  • 20.30 - Zjedliśmy, czekamy na efekty. Osobiście spodziewałam się czekać około godziny, lecz smakołyki dały o sobie znać szybciej.