Polska firma z powodzeniem uprawia marihuanę w Tajlandii. Niebawem także w celach rekreacyjnych

Firma Cannabis Vera od 2020 roku wdraża na polski rynek systemy jakości, które umożliwiają produkcję kwiatostanów i przetworów konopnych w standardzie farmaceutycznym. Dotychczas głównym celem firmy było założenie pierwszej w Polsce uprawy medycznej marihuany. Ale ponieważ polskie prawo obecnie blokuje takie działania, spółka rozpoczęła uprawy w Tajlandii.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wrp.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

76

Firma Cannabis Vera od 2020 roku wdraża na polski rynek systemy jakości, które umożliwiają produkcję kwiatostanów i przetworów konopnych w standardzie farmaceutycznym. Dotychczas głównym celem firmy było założenie pierwszej w Polsce uprawy medycznej marihuany. Ale ponieważ polskie prawo obecnie blokuje takie działania, spółka rozpoczęła uprawy w Tajlandii.

Obecnie Polska jest jednym z ostatnich państw w Unii Europejskiej, w którym prawo pozwala na sprzedaż marihuany medycznej w aptece, jednocześnie nie umożliwiając jej uprawy na terenie kraju. Jednak w sierpniu ubiegłego roku podczas spotkania z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawiciele Cannabis Vera wraz z obecnymi posłami oraz przedstawicielami instytutów naukowych wspierali proces tworzenia ustawy dotyczącej wprowadzenia upraw marihuany medycznej w Polsce.

Firma jest już technologicznie gotowa na uprawy medyczne, jednak wciąż czeka na zmianę prawa. Zarząd spółki nie rezygnuje ze zdobywania doświadczenia w tej kwestii, więc wykorzystuje szansę na założenie takiej uprawy w Tajlandii, gdzie w czerwcu ubiegłego roku marihuana została wykreślona z listy substancji zakazanych. W lipcu 2022 roku Damian Badowski (prezes zarządu) otworzył tam pierwszą polsko-tajską plantację w miejscowości Bo Put na wyspie Ko Samui, rozpoczynając uprawę niespełna dwa miesiące później. Tym samym Cannabis Vera stała się pierwszą polską firmą, która rozpoczęła swoje uprawy w tym kraju.

Spółka liczy na to, że pozyskane doświadczenie będzie mogła wkrótce wykorzystać na uprawach medycznych także w Polsce. Ponieważ udało się jej sprzedać cały nakład kwiatostanów jeszcze przed zbiorami, spółka jest w trakcie otwierania kolejnej plantacji, a także stacjonarnego biura na miejscu.

Cannabis Vera jest przykładem polskiej firmy, która wychodzi na zagraniczny rynek cannabis, mimo obecnych już na nim wielu doświadczonych przedsiębiorstw z krajów, w których uprawa marihuany jest już legalna od dawna. Dotychczas zdobywanie doświadczenia przez polską spółkę było o wiele trudniejsze niż w przypadku zagranicznej konkurencji, ponieważ w Polsce nie pozwalały na to regulacje prawne, które obecnie umożliwiają uprawę wyłącznie odmian konopi, których zawartość THC nie przekracza 0,3%.

Do planów Cannabis Vera na 2023 rok należy uruchomienie produkcji nowych suplementów diety i dystrybucja do polskich aptek powstającej linii produktów Cannabis Vera Labs. Ponadto firma przygląda się rozwojowi rynku australijskiego, który także w najbliższym czasie może otworzyć się na marihuanę rekreacyjną.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

I tak trzymać Ta firma będzie liderem na tym polu w Polsce jak i w Europie.
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa










  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Noc, wolny pokój. Humor nie był ani zły ani dobry, nie miał zbyt wielkiego wpływu na doświadczenie.

Opisany tutaj trip miał miejsce właściwie niecały tydzień, po 'podróży' na której zażyłem 3 gramy wysuszonych grzybów. Czemu tak szybko? Żeby logicznie to sprostować, musiałbym opisać poprzedniego tripa, ale jakoś nie mam ochoty więc w skrócie powiem, że przed pierwszym razem bardzo chciałem wykorzystać doświadczenie wizualnie, co mi się nie udało gdyż nie byłem wtedy sam i większość tripa przeszło śmiechami i lataniem po mieszkaniu. Tolerancja zeszła, a po poprzednim tripie jakoś nie obawiałem się, że coś złego może się stać.

  • Kodeina
  • Uzależnienie

Dobijający trzeci dzień odstawki. Raport zacząłem pisać w momencie przyjęcia pierwszej tabletki.

Czy ja dobrze myślę? Czy mi się coś miesza? Czy ja rzeczywiście chciałbym zostać malarzem? A może to tylko kolejny wymysł? Kolejne marzenie? Które powstało pod wpływem działania kodeiny trzy dni wcześniej i przy odstawieniu wydawało się jedyną sensowną opcją na życie? Tak. To już trzeci dzień bez kodeiny, nigdy nie miałem tak dotkliwych fizycznych objawów odstawienia, nieźle jak na kodeinowca z 7 letnim stażem. Hmm... Każdego taki stan dopada? Widać racja. 7 lat stażu nigdy nie byłem w ciągu, dla jednych to bajka, dla innych powód do wkurwienia.

  • 3-MMC
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne. Po towar do rodzinnego miasta - łącznie 2h drogi. Trochę się jednak cykam i źle mi z myślą, że złamałem kolejną granice jaką sobie ustawiłem - nie tykać RC. Feta to miał być mój ten "najgorszy" drug z mojej listy używek. I miałem zostać przy "tradycyjnych" i aptecznych okazjonalnie.

Często zarzucając fetę wieczorem, bo clearhead świetnie mi się sprawdza w pracy naszła mnie ochota na białe. Właściwie moją drugą połówkę. On jest strasznie podatny na uzależnienia więc muszę trzymać rękę na pulsie. No, ale jak już mu zmotam to jak tu nie skorzystać? Ale moje obydwa źródła przez dwa dni puste. Po przetrzepaniu forum i biciu się z myślami porzuciłem moje postanowienie o nie tykaniu substytutów tradycyjnych dragów i bum - mam RC. Czyli sięgamy coraz głębiej. Nie dobrze.