Prolog
The Green Organic Dutchman Holdings, która wykupiła 100 proc. udziałów w polskiej firmie, jest spółką badawczą. W oparciu o kanadyjskie przepisy dotyczące medycznej marihuany zajmuje się uprawą roślin i wytwarzaniem preparatów medycznych na bazie marihuany.
Polska firma HemPoland, zajmująca się uprawą i przetwarzaniem konopi, podpisała umowę o współpracy z kanadyjską The Green Organic Dutchman i stała się częścią globalnego holdingu. Spółka nabyła 100 proc. udziałów w polskiej firmie.
HemPoland zajmuje się uprawą i przetwarzaniem konopi przemysłowych, które można w Polsce uprawiać legalnie. Wśród oferowanych przez firmę produktów znajduje się m.in. olej z konopi.
The Green Organic Dutchman Holdings, która wykupiła 100 proc. udziałów w polskiej firmie, jest spółką badawczą. W oparciu o kanadyjskie przepisy dotyczące medycznej marihuany zajmuje się uprawą roślin i wytwarzaniem preparatów medycznych na bazie marihuany.
Kanadyjska spółka buduje obecnie blisko 130 000 metrów kwadratowych obiektów uprawnych w Ontario, Quebecu i na Jamajce. Ma moce produkcyjne rzędu 170 000 kg.
- Niezmiernie cieszy nas możliwość pozyskania silnego lidera rynku olejków CBD w postaci spółki HemPoland - powiedział po transakcji Brian Athaide, prezes zarządu TGOD. - Zespół ma świetne podejście do biznesu i dzieli z TGOD podstawowe wartości. Ich produkcja rolna jest znakomicie zaplanowana, a technologia ekstrakcji olejku jest na najwyższym poziomie.
HemPoland była jedną z pierwszych prywatnych firm w Polsce, które uzyskały licencję państwową na uprawę i przetwórstwo konopi przemysłowych.
Set: Pozytywny nastrój, lekka ekscytacja ale utrzymuję wewnętrzny spokój. Setting: Piątek wieczór, senne kilkutysięczne miasteczko. Miejscówka nr1: kilkuosobowa posiadówa przy browarze w zacisznym miejscu koło szkoły i bliskości lasu. Miejscówka nr2 (docelowa): Miniobóz gdzieś w polach, ok 1 km od miejsca nr1.
Prolog
Ciepły letni wieczór, wolna chata, luby u boku, odpowiedni zapas hexenu- żyć nie umierać :-)
Może zacznę od tego, że rok temu obraziłam się na hexen i obecnie żyję jedynie jego wspomnieniem, a spożycie dragów ograniczyłam do fety raz w miesiącu ,,na wypłatę". Lubię sobie jednak powspominać, ale tylko te pozytywne loty...
A oto moja najlepsza faza życia, jaka mi się do tej pory przytrafiła!
Pewnego wieczoru razem z lubym pilnowaliśmy domu mojej ciotki, która wyjechała na wczasy i stwierdziliśmy, że zabalujemy we dwoje.
Po zamówionych jakiś czas temu 5g hexenu została jedna torebka z absurdalną porcją 350 mg.
myślałem, że marihuana na mnie nie działa XD
Nie umiałem się zaciągać, debile mi nie wytłumaczyli. Pytałem jak się to robi, o co chodzi, próbowałem np połykać dym... Słyszałem tylko "po prostu się kurwa zaciągnij!". A ja myślałem: "no przecież jak trzymam to w ustach, to ciągnę ten dym". Z powodu właśnie takich debili, którzy nie potrafili wyjaśnić, że chodzi o zassanie dymu z jamy ustnej do płuc, żeby mógł zadziałać... wierzyłem, że jestem odporny na marihuanę.
Solo trip w po nie najlepszym dniu w całkiem stresującym momencie mojego życia ale bardzo dobre nastawienie mieszane z ekscytacją. Bardzo chciałem doświadczyć mocniejszych halucynacji co mnie skłoniło do takiej dawki.
Tego dnia miałem mega doła, było strasznie szaro i mokro nic sie nie działo i po pełnym dniu nauki stwierdziłem że pójde zobaczyć do skrzynki zobaczyć czy nie przyszła może paczka.
Ku mojemu zdziwieniu faktycznie była, od razu się podekscytowałem bo wcześniej nie miałem żadnego doświadczenia z psychodelikami więc odrazu zawróciłem do domu spróbować.
Zastanawiałem się jakiś czas jaką dawke wziąć ale w końcu padło na test czy grzybki są takie jak opisywali czyli 1.25g. Szybko połknałem 5 tabletek i nie mogłem się doczekać efektów.