Polak z Bradford doglądał uprawy konopi na przemysłową skalę

Jak sam zeznał policji nie miał wyjścia - z pistoletem przystawionym do skroni miał obiecać się, że zajmie się pilnowanie plantacji konopi indyjskich wartej 150 tysięcy funtów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polishexpress.co.uk

Odsłony

390

Polak z Bradford przyznał się do hodowania marihuany na masową skalę. 25-letni Adrian L. został skazany na 40 miesięcy pozbawienia wolności.

Nasz rodak znalazł się w pewnym momencie znalazł się na życiowym zakręcie. Wylądował na ulicy z potężnym narkotykowym długiem. Jak sam zeznał policji nie miał wyjścia - z pistoletem przystawionym do skroni miał obiecać się, że zajmie się pilnowanie plantacji konopi indyjskich wartej 150 tysięcy funtów.

Dzięki temu nie tylko zyskał dach nad głową. W trzypiętrowym budynku miał zapewnione całkiem niezłe warunki - łóżko, pełną lodówkę, komputer, PlayStation. Przed sądem Bradford Crown Court ostatecznie przyznał się do winy, po tym jak został aresztowany przez policję na Downham Street, 23 listopada minionego roku.

Prokurator Micheal Smith nie miał wątpliwości, że mieliśmy do czynienia z produkcją narkotyków na przemysłową skalę. W sumie w środku hodowano dokładnie 329 dorosłych roślin oraz 500 dojrzewających. Rokroczne zbiory sięgały około 36 kilogramów narkotyków, których wartość oszacowano na 150 tysięcy. Zbiory odbywały się trzy razy do roku.

Sąd w Bradford nie dał wiary wyjaśnieniom Polaka, że został do tej "pracy" zmuszony. Zwrócono uwagę, że miał klucze do budynku i w każdej chwili mógł go opuścić. Jak usłyszeliśmy przed sądem mężczyzna w UK pojawił się w 2012. W swoim kraju nie miał ani domu, ani pracy. Na Wyspach pracował między innymi w piekarni, myjni samochodowej i magazynie. Niestety, bardzo szybko uzależnił się od narkotyków. To, co miało być brytyjskim snem, okazało się koszmarem.

Przed sądem ustalono, że Adrian L. z własnej woli zajął się hodowlą. To był jego wybór i jego odpowiedzialność.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Substancja: 750mg/50 dropsów

Wiek/waga: 20 lat, 64 kg

Exp: DXM, tytoń, alko, kodeina, mj, hasz, "mieszanki ziołowe".

S&S: Własny pokój, w nausznikach jakiś dark ambient itp.

Czas: Wczoraj, około 21:00 dropsy były już wchłonięte, trip załadował się po ok. 25-35 minutach.

Opis:

  • Benzydamina
  • Marihuana
  • Miks

Dobre, podniecenie, boska moc

Witam, pisze swój 2 TR. Proszę o wyrozumiałość i możliwy brak chronologiczny ale wiedzcie że będzie mocne.

Dzień urodzin naszego przyjaciela D. Ja, K i E

Ogarnelismy jedynkę. Przy okazji weszliśmy do apteki po tamtum rosa. Wzięliśmy 4 saszetki. Zarzuciliśmy około godziny 19:30.

19:30

E prawie zwymiotował, ja, D i K przeżyliśmy ten smak. D szedłem samemu na przystanek odprowadzić swoją dziewczynę. My czekaliśmy na jego powrót. Poszliśmy do naszych ukochanych schodów ale były zajęte.

Około 20:20

  • Bieluń dziędzierzawa

  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Zdecydowałem się, ze względu na problemy w domu, samo jednak nastawienie było pozytywne, z drugiej strony bałem się jakichś efektów ubocznych typu halucynacje.

Całość zaczęła się 30 kwietnia ubiegłego roku. Chociaż w sumie trochę wcześniej, bo 29 dnia tego miesiąca dostałem propozycję. Zaczęło się od wagarów i graniu u kolegi w fife. Był tam też jeszcze jeden, który zaproponował mi "palitko". Gorliwie odmawiałem, jednak kolejnego dnia po dostaniu ostrej reprymendy od matki zadzwoniłem z pytaniem: "Aktualna propozycja?". On odpowiedział, że tak, dogadaliśmy się w kwestii pieniężnej (która wyniosła mnie aż 15zł) i umówiliśmy się w znanym nam obu miejscu.

randomness