14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
W USA rośnie liczba gwałtów popełnianych przy użyciu zabójczej pigułki GHB, która działa jak usypiający narkotyk
Upalny sierpień. San Diego. To wtedy Angie Foust, głęboko wierząca 26-letnia nauczycielka, spotkała przypadkiem chłopaka, w którym podkochiwała się już w liceum. Aaron Moore zaprosił ją na swoje urodziny. Postawił dwa drinki z wódką i sokiem żurawinowym. Pijąc drugiego drinka, Foust poczuła, że traci przytomność.
Po ośmiu godzinach ocknęła się. Moore leżał na niej. Dziewczyna zdała sobie sprawę, że odbywa z nią stosunek płciowy. Zdaniem policji Foust została odurzona GHB, bezwonną i bezbarwną substancją, znaną już jako "środek na gwałt towarzyski". Substancja była tak mocna, że Angie nie mogła nic zrobić i ponownie zasnęła. Dzisiaj ta opanowana kobieta występuje na szkoleniach dla kalifornijskich policjantów i opowiada o swoich doświadczeniach ze środkiem GHB.
Tylko w minionym tygodniu na obu wybrzeżach USA rozpoczęły się sensacyjne rozprawy sądowe, w których GHB grało kluczową rolę. W San Diego stanął przed sądem Andrew Luster, spadkobierca fortuny firmy kosmetycznej Max Factor, za popełnienie serii takich gwałtów z użyciem pigułki. Na zdjęciach dołączonych do materiałów dowodowych widać, jak uprawia seks ze śpiącymi kobietami. W Nowym Jorku student Uniwersytetu Hofstra został aresztowany za zabójstwo swojego kolegi, także studenta tej uczelni, który w chwili śmierci był odurzony GHB. Popularność tego specyfiku rośnie w Stanach Zjednoczonych od prawie dziesięciu lat: w 1994 roku w całym kraju zanotowano tylko 56 wypadków interwencji pogotowia w związku z GHB, zaś w 2001 roku było ich już ponad 3 tys. Odnotowano zatem wzrost rzędu 5864 proc. Podobnie jest w Kanadzie.
- Co druga sprawa o gwałt, w której składam zeznania, wiąże się z użyciem GHB - mówi doktor Greg Thompson. Od ponad 15 lat Thompson bada narkotyki obecne w organizmach pacjentów w największym szpitalu w Los Angeles. - Pięć lat temu prawie w ogóle nie spotykałem się z takim problemem - dodaje. Dzisiaj rozprzestrzenił się do takiego stopnia, że w walkę z nim włączają się uniwersytety.
Ponad 40 uczelni i tysiące barów zamówiło 25 milionów podstawek pod szklanki czy kufle, które wykrywają, czy w podanym napoju znajduje się narkotyk. Ale fachowcy twierdzą, że takie badania nie są wiarygodne. "Magiczne" podstawki nie wykrywają bowiem coraz popularniejszych, łatwych do sporządzenia i nadal legalnych odmian GHB, takich jak GBL czy 14BD.
To wskazuje, jak trudno walczyć z upowszechnianiem i używaniem tych środków. Tymczasem policyjne kartoteki z miesiąca na miesiąc zapełniają się coraz bardziej makabrycznymi przypadkami.
Gdyby policjanci prowadzący dochodzenie w sprawie zabójstwa studenta z Uniwersytetu Hofstra od razu nie przeprowadzili sekcji zwłok, do dzisiaj nie wiedzielibyśmy, co się tam naprawdę stało. Środek GHB po 12 godzinach ulatnia się z organizmu. Stróże prawa zareagowali jednak błyskawicznie. Dzięki temu wpadli na trop zabójcy.
Ale procesy, w których głównym bohaterem jest "zabójcza" pigułka, nie są łatwe. Jeżeli ofiara przeżyje, z reguły traci pamięć. Bywa, że kobiety znajdują się w tak wielkim szoku, że w pierwszej chwili nie zdają sobie sprawy, że zostały zgwałcone. Kiedy dochodzą do siebie i zgłaszają się na policję, prawie zawsze jest już za późno. - To zbrodnia doskonała - mówi prokurator Timothy Walsh. Wygrał sprawę przeciwko seryjnemu gwałcicielowi, który zdaniem policji wykorzystał seksualnie siedem kobiet, używając GHB. - Ofiara nie spodziewa się, że zostanie odurzona. Kiedy się budzi, może zdawać sobie sprawę, że ją zgwałcono, ale równie dobrze może tego nie wiedzieć. Nie jest pewna, co dokładnie się zdarzyło. Zanim skontaktuje się z policją, GHB już nie będzie w jej organizmie. Znika materiał dowodowy. Nie ma już kieliszków, z których piła. To nie gwałt towarzyski. To gwałt przy użyciu narkotyków.
Suzanne Smalley
Artykuł ukazał się w tygodniku Newsweek Polska, w numerze 03/03 na stronie 60
Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.
14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
Nastawienie psychiczne było bardzo dobre, bardzo jarałem sie tą imprezą(klub) Amfetamina działala już pare godzin przed imprezą jednak największa bania zaczęła sie około godzine po łyknięciu piguły Zioło palone w drodze do klubu, przed wejściem do klubu i pare razy jak wychodziłem do auta na wąsa złapałem pare buchów
A więc nie będę pisał co działo sie przed imprezą bo nie ma to większego sensu, alkoholu nie czułem wcale, byłem lekko zjarany ale najbardziej naćpany. Dostalem pigule (monster energy ciemno zielony z tego co pamiętam) łykam no i vixa.
Pierwsze efekty odczułem odziwo po jakichś 10-15 minutach. Nie nosiło mnie do muzyki jednak światła były o wiele bardziej intensywniejsze
Po 30 minutach klasycznie skacze tańcze poce sie, czuje że szczęka lata mi na wszystkie strony jak nigdy dotąd, światła zrobiły sie tak intensywne że zacząłem widzieć tak jakby klatkami
dobre nastawienie, samotny, acz przyjemny wieczór.
Samotna, przedświąteczna dysocjacja w akademickim pokoju – współlokatorka pojechała do domu, ja kolejny raz robię sobie prezent w postaci wewnętrznej podróży. Może to niedobrze…
Mój pierwszy raport opisywał pierwszą porządną podróż, jaką odbyłam na tej substancji. Napisałam go jakieś 2 miesiące temu. Od tej pory, zażyłam substancję jakieś dziesięć razy. Może przesadzam, tym bardziej, że już jestem umówiona na kolejną sesję z MXE – tym razem z najlepszą kumpelą.
Komentarze