08.06.2011
Jak wciągaliśmy, to już byliśmy nieźle zbakani, nie byłam pewna czy brać, bo nie wiedziałam jak to zadziała. Ale jeden z współćpaczy już tego próbował i polecał, więc lusterko poszło w ruch.
Godz ok. 19, jasno jeszcze było. Może 18:30.
Czyli kolejna historia z cyklu "lepiej uważajcie, gdzie zostawiacie swoje jointy..."
Nawet zwierzaki domowe gwiazd muzyki okazują się bardzo rock'n'rollowe. Lepiej uważajcie, gdzie zostawiacie swoje jointy...
Życie pod jednym dachem z gwiazdą rocka ma swoje plusy i minusy, ale z pewnością nie jest zwyczajne ani nudne. Wiedzą coś o tym bliscy muzyków, ale nawet ich zwierzętom domowym zdarzają się niewiarygodne przygody.
Perry Farrell, wokalista Jane’s Addiction to znany ekscentryk. Biorąc pod uwagę, że zdarzało mu się koncertować z gołą pupą, palenie marihuany w domu wydaje się najmniejszym z jego „grzeszków”. Okazuje się jednak, że Perry kopci w domu tak dużo, że Jamajkę poczuł nawet jego piesek. W wywiadzie dla „The Jason Ellis Show” wokalista opowiadał:
Musiałem zabrać mojego psa do weterynarza dwa dni temu. Znalazł peta po skręcie. Widziałeś kiedyś psa na haju po zielsku? Ja tez nie.
Nie wiedziałem, co się do cholery dzieje z moim psem. Chwiał się, a jego tylne łapy nie nadążały za przednimi.
Kumpel wpadł do mnie bez zapowiedzi dwa dni wcześniej. Spytałem go, czy chce sobie zapalić jointa – skręciłem mu naprawdę dobrego. Zostawiłem peta na stole na podwórku. Wróciłem i nie mogłem znaleźć tego pieprzonego peta.
Potem zabrałem psa na spacer, po raz pierwszy w jego życiu założyłem mu obrożę. Próbowałem go wyciągnąć z jego klatki, ale nie wyszedł. Pomyślałem, że to naprawdę dziwne.
Próbował iść, obijał się tyłkiem o ścianę i patrzył się na mnie dziwnym wzrokiem. Powiedziałem do żony: „Coś jest nie tak. Pewnie nasz sąsiad go otruł, bo za dużo szczekał”.
Zabraliśmy go natychmiast do weterynarza. Spytał: „Czy w jakiś sposób mógł mieć kontakt z marihuaną?” Odpowiedziałem: „Och! Tak właśnie było”.
To było dobre zielsko.
Badania naukowe wykazały, że ze wszystkich gatunków muzycznych psy najlepiej reagują na reggae. W świetle kanabisowych perypetii psa lidera Jane’s Addiction wszystko zaczyna do siebie pasować... Ale na wszelki wypadek nie częstujcie swojego czworonożnego rasta używkami.
=4 osoby brały to, co ja, dwie tylko jarały. Pokój w małym mieszkanku, muzyka z laptopa, na początku Carbon Based Lifeforms, później nie ogarniałam i puszczałam swoją na słuchawkach. Wczesny, jasny wieczór. Na początku nie byłam przekonana, ale jak zajarałam, to się wyluzowałam. Nawet nie byłam jakoś specjalnie podekscytowana. Po prostu wciągnęłam i dałam się ponieść. Świeciło ciepłe, wieczorne światło, bardzo ciepło było. Czasem wręcz zbyt duszno, zwłaszcza jak towarzysze zaczęli jarać fajki.
08.06.2011
Jak wciągaliśmy, to już byliśmy nieźle zbakani, nie byłam pewna czy brać, bo nie wiedziałam jak to zadziała. Ale jeden z współćpaczy już tego próbował i polecał, więc lusterko poszło w ruch.
Godz ok. 19, jasno jeszcze było. Może 18:30.
Jak wszystko w tym TR imiona i ksywki wymyślone 12:00
pozytywne nastawienie,liceum ze znajomymi a następnie samotne doświadczenie w domu
12:00
Wspólnie ze znajomymi po zwolnieniu z kilku ostatnich lekcji zachaczamy o aptekę zaopatrując się w buteleczkę Thiocodinu.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z kodeiną i z powodu nerwicy lękowej na którą cierpię od przedawkowania speedu mam pewne obawy co do całego doświadczenia.
12:15
Strych szeregowca, rodzice i starszy brat na dole. Dobry humor, trochę zestresowany.
Chodzę do pierwszej klasy liceum. Interesuję się światem. W przyszłości chciałbym reżyserować filmy fabularne. Substancje ,,psychoaktywne,, traktuję po części jako środek poszerzający moje poznanie a po części jako zwyczajną rozrywkę. Po prostu to lubię.
W zeszłym tygodniu w piątek poszedłem na przysługujący mi urlop olimpijski (przygotowuję się do rejonowego etapu olimpiady z wiedzy o filmie i komunikacji społecznej). Już gdy oddawałem wniosek o urlop wiedziałem, że chcę coś wtedy chlupnąć. Myślałem, że jak zazwyczaj w piątek walne z kumplem po 300mg kody i na tym się skończy...
Komentarze