Pierwszy pełnoprawny kierunek studiów o marihuanie

Kolejny uniwersytet wprowadził do swojej oferty studia o marihuanie. Tym razem nie jest to jednak pojedynczy warsztat, ani też jeden przedmiot, ale pełnoprawny kierunek studiów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

ckm.pl
Tomek Makowski

Odsłony

588

Kolejny uniwersytet wprowadził do swojej oferty studia o marihuanie. Tym razem nie jest to jednak pojedynczy warsztat, ani też jeden przedmiot, ale pełnoprawny kierunek studiów.

Marihuana coraz bardziej wkracza na uniwersyteckie salony – przykładowo kurs dla studentów o nazwie „The Business of Marijuana” został wprowadzony w marcu 2017 w Uniwersytecie w Denver. Pisaliśmy o tym TUTAJ. To jednak był tylko pojedynczy kurs. Uniwersytet w Północnym Michigan poszedł o kilka kroków dalej i stworzył pierwszy w historii, oddzielny i pełnoprawny 4-letni kierunek studiów z dziedziny marihuany.

Program kierunku obejmuje wiele przedmiotów z wielu różnych dziedzin – począwszy od wiedzy o marihuanie, przez chemię organiczną, biochemię, gleboznawstwo, biostatystykę, księgowość, aż po zarządzanie finansami. Wszystko po to, by studenci kończący ów kierunek mieli rozległą i prawdziwie fachową wiedzę dotyczącą warunków uprawy i przechowywania „maryśki”, jej właściwości, a także, by nabyli umiejętności zarządzania potencjalnym biznesem marihuanowym. W końcu jest to obecnie gałąź amerykańskiej gospodarki warta kilka miliardów dolarów.

Kierunek ruszył od nowego roku akademickiego 2017/18 i w chwili powstawania tego tekstu uczęszcza na niego 12 studentów, którzy za cztery lata, o ile dobrną do końca, będą mogli wpisać sobie do CV dyplom z marihuany. Nasze tytuły z prawa, dziennikarstwa i innych politologii mogą się przy tym schować.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie dość standardowe, nic specjalnego. Pozytywny nastój, nieco bardziej przmyśleniowy.

To co się stało na długo zapadnie w moją pamięć...

Pojechaliśmy wieczorem do ziomka bo miał wolną chatę, zapaliliśmy blanta i trochę posiedzieliśmy, w sumie nic ponad normę.

Odczucia wtedy mogę określić na 5/10 w mojej skali najarania. Towar miałem już kilka dni wcześniej w nieco większej ilości. Tego dnia pozbywaliśmy się ostatniej sztuki. Od początku mówiłem że ta odmiana mi się nie podoba, słabo pachniała i z wyglądu sprawiała wrażenie , że będzie conajwyżej przeciętnym buszkiem. Realia były nieco inne, paliliśmy ją kilka razy:

  • Grzyby halucynogenne

Set & Settings: środek października 2009r, obrzeża lasu, jakieś 200m od mojego domu (wieś), pochmurna pogoda, zapowiadało się na deszcz, ostatnie grzybienie w tym roku, oczekiwałem pięknego tripa na zakończenie sezonu

Wiek: 18 lat

Doświadczenie: Marihuana, Haszysz, łysiczka Lancetowata, Benzydamina, Kodeina, Tramadol, Dekstrometorfan, Gałka Muszkatołowa, Szałwia Wieszcza, Sałata Jadowita, Efedryna, Aviomarin, Alkohol, BZP/TFMPP.. Więcej grzechów nie pamiętam..

  • 2C-C
  • Tripraport

Set & Setting: Deszczowe sobotnie popołudnie, lęk i odraza, chęć ucieczki od otaczającej rzeczywistości.

Dawkowanie: 50 mg 2C-C, Marihuana, odrobina Alkoholu.

Wiek: 20 lat mniej lub bardziej udanej egzystencji.

Doświadczenie: 2C-C, LSA, D.O.M.S, Marihuana, Haszysz, Alkohol, Mieszanki Ziołowe, Salvia divinorum, Koko.

Czas: ~8h.

  • Ayahuasca

W rolach głównych:

Kuba, Piotr, Ja (imiona zmienione). Wszyscy trzej mieliśmy doświadczenia z grzybami (Kuba maks. 40, Piotr maks. 50, Ja maks. 80), a Ja dodatkowo z kwasem (maks. ok 300 mikrogramów).

Ayahuasca (proporcje na 3 osoby):