I tak oto nadejszła wiekopomna chwila... Sobota 15.11.2003
Najlepszemu w Polsce labradorowi, specjaliście od wykrywania narkotyków, dokucza ból stawów.
Pies z Izby Celnej w Poznaniu walczy o zdrowie. Najlepszemu w Polsce labradorowi, specjaliście od wykrywania narkotyków, dokucza ból stawów. Jest jednak szansa, że pies wróci do zdrowia dzięki innowacyjnej terapii.
Gdyby przeliczyć wiek Paco na ludzkie lata, pies obchodziłby właśnie swoje 127 urodziny. Mimo tak zaawansowanego wieku, jego węch jest w znakomitej formie. Po dwunastu latach służby nadal ma niezwykle czuły nos. Paco wyjątkowo zasłużył się poznańskim celnikom. Nie tylko wykrywał narkotyki, ale doczekał się także licznego potomstwa. Z dwudziestu ośmiu jego dzieci, cztery także pracują w służbie celnej.
Jest to nasz najbardziej utytułowany pies. Gdybyśmy podsumowali wszystkie jego sukcesy, to Paco wyszukał narkotyki za ponad 18 milionów złotych. Marihuana, haszysz, kokaina, heroina, czy amfetamina - nic nie dało się przed nim ukryć. Wyczuwał narkotyki w przesyłkach, drzwiach aut czy ukrytych plantacjach– mówi podkom. Cezary Kosman, z Izby Celnej w Poznaniu.
Paco swoją służbę w poznańskiej Izbie Celnej zaczął w 2002, a od dwóch lat jest już na emeryturze. Choć powinien ciszyć się zasłużonym odpoczynkiem, każdego dnia walczy z bólem stawów. Niestety poruszanie się i spacery są dla labradora coraz większym wysiłkiem i sprawiają mu dużą trudność. O zdrowie Paco każdego dnia dba jego przewodnik. To właśnie on za pomocą szelek pomaga mu się poruszać, a kiedy pies nie ma już siły bierze go na ręce. Troskliwa pomoc i opieka 24 godziny na dobę mogą jednak nie wystarczyć, by przywrócić psu pełną sprawność.
Na szczęście znalazła się klinika weterynaryjna w Poznaniu, która spróbuje wydłużyć i ułatwić życie psa. Paco został bowiem zakwalifikowany do specjalnego programu leczenia. Gdy tylko jego stan na to pozwoli, do stawów wstrzyknięta zostanie mu krew ze specjalnym osoczem. Taka terapia daje szansę i nadzieje na to, że stan jego kończyn znacznie się poprawi.
Paco ma lepsze i gorsze dni, ale cały czas jest tak samo kochany. Nie wyobrażam sobie, by mogło mu się coś stać. Jest członkiem rodziny i zawsze nim będzie
– mówi jego przewodnik.
I tak oto nadejszła wiekopomna chwila... Sobota 15.11.2003
Doświadczenie: gałka muszkatałowa (trzy razy), bieluń (dwa, lecz nieudane razy), efedryna (2 - razy), amfetamina (ponad 10 razy), DXM (dwa razy), mj/hasz (ilości niepoliczalne), extasy (3 pixy), LSD (4 razy), grzyby psilocybe (dwa razy), Salvia Divinorum (trzy razy, z czego jeden na 2/3 plateau), Ayahuasca (ten raz).
2 II 2005, 9:50-13h. Przygotowanie:
Mam 10 g Mimosa hostilis, kawałek kory; 4 g Peganum harmala - nasiona.
idealne!
O - ja
P, Z - też ćpaki
Nudziło mi się w moim mieście, śmierdząca chujolandia, cholera, to chyba najnudniejsze urodziny w moim życiu, może po prostu zadzwonię, zadzwonię i poczekam na skutki, mały kroczek w stronę przerwania obrośniętej łojem chujozy w jaką się wpakowałem z rozbiegu.
pozornie czysta bania, w domu
Raport ten będzie zbiorem przemyśleń na temat momentu życia w jakim się znajduę. Jeżeli więc nie masz ochoty czytać smętów małego ćpunexa to w pełni to rozumiem.
Początek, rozwinięcie i zakończenie