Narkotyki w doniczkach z chryzantemami

Zatrzymany przez policję 19-letni mieszkaniec Stalowej Woli na Podkarpaciu przewoził narkotyki w... doniczkach z chryzantemami. Pod kwiatami było 300 gramów marihuany, 100 gramów amfetaminy i 50 gramów haszyszu.

Anonim

Kategorie

Źródło

IAR

Odsłony

1944

Czarnorynkowa wartość narkotyków sięga 20 tysięcy złotych.

Według ustaleń policji narkotyki miały być rozprowadzone w Stalowej Woli. Oprócz kierowcy samochodu policjanci zatrzymali też czworo pasażerów - trzech młodych mężczyzn i jedną kobietę, także mieszkających w Stalowej Woli. W mieszkaniu jednej z tych osób znaleziono kilka krzewów konopi indyjskich i kilkadziesiąt tabletek ecstasy.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

El Igorro (niezweryfikowany)

A taki sobie zajebiście sprytny plan obmyśliła brygada :) Święto Zmarłych, wszyscy walą z chryzantemami wszędzie. Kto będzie czegoś szukał w doniczkach??? Myślę, że ktoś ich podpierdolił, to pewne.
f (niezweryfikowany)

niekture psy so naprawde madre i nie tylko te wachające bagaze
psychomaniok (niezweryfikowany)

no to fajnie mial tylko co z tego hyperreal pisze o takich bzdurach ??
dymek (niezweryfikowany)

napewno ktos go pod... a tak z drugiej strony powinni zabronic podpalania cmentarzy, rozumiem dwie trzy swiece nie dwadziescia
Spikee_P (niezweryfikowany)

psychomaniok, skoro to są bzdury...to o czym według ciebie powinni tu pisać. co ?? <br>
pfoijkcvalgil (niezweryfikowany)

psychomaniok, skoro to są bzdury...to o czym według ciebie powinni tu pisać. co ?? <br>
siwy (niezweryfikowany)

dokładnie ktos ich musiał podpierdolic na bank
wentek (niezweryfikowany)

chryzantemy zlociste w pollitrowce po czystej? <br> <br>&lt;konopie indysjkie w doniczkach z chryzantemami sie ni c**j nie rymuje... : ) &gt;
:) (niezweryfikowany)

chryzantemy zlociste w pollitrowce po czystej? <br> <br>&lt;konopie indysjkie w doniczkach z chryzantemami sie ni c**j nie rymuje... : ) &gt;
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

stary rezerwat dębowy

A więc zaczęło się, piękna kwietniowa pogoda, wypożyczony pokój w akademiku służącym do kwaterunku studentów odbywających zajęcia terenowe. Nas kilku, zebranych by móc celebrować przejście przeze mnie 23 roku życia. Od dawna marzyłem o kwasie. Był on dla mnie mistyczną niewiadomą, substancją, która jako jedyna ciągnęła mnie do Siebie z mocą tysiąca uzależnień, niczym zakazany owoc Ewę. Jednakże nie chciałem przechodzić przez to sam. Zaprosiłem przyjaciół, trójka z nas zamierzała się oddać tej przyjemności.

  • 2C-P
  • Pierwszy raz

Mój pokój, noc. Nie dostateczne przygotowanie psychiczne do tego co się wydarzyło.

(Całość tekstu piszę teraz pod niewielką [5mg] dawką 2C-P, nie które "rzeczy" były zbyt niemożliwe i na trzeźwo bym ich nie zrozumiał)

Wiek : 18 lat

Doświadczenie : Zioło, benzydamina,dziesiątki razy DXM, różne NBOMy, różne tryptaminy (5-meo-mipt,grzyby,lsd)

26 Sierpnia 2013 roku , tego dnia uświadomiłem sobie jak bardzo głupi byłem myśląc , że przeżyłem szczyty psychodeliki biorąc duże dawki tryptamin. Myślałem , że coś takiego jak 2C-P nawet mnie nie ruszy... Tak bardzo się myliłem...

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Doskonałe, dosłownie.

Na potrzeby tego raportu, kolejny raz zwierzę się, bez wchodzenia w szczegóły (ochrona danych osobowych, haha), z tego, jak zawiłe na płaszczyźnie uczuć było moje życie. Ostatnimi czasy przypominało pierdolony Rollercoaster. Szczęście. Nieszczęście. Uniesienie. Zjazd. Radość. Smutek. Czułość. Gniew. Satysfakcja. Żal. Miłość. Rozczarowanie. Euforia! POWSTANIE Z MARTWYCH... Jezus to przy mnie chuj. On wstał z grobu raz. Ja byłem wewnętrznie martwy wielokrotnie. Tak martwy, że kurwa, gdybym się nie bał śmierci, miałbym wyjebane i po prostu... rzucił się z mostu.

  • Ketamina
  • Pierwszy raz

Kolejna randka z moja ukochaną, chcieliśmy uczcić ją czymś szczególnym, gdy cały apartament mieliśmy dla siebie. Bardzo dużo szczęścia i ekscytacji wokoło.

Wybiegamy z budynku, trzymając się za ręce. Chwila, czy mam na sobie spodnie? Uff, tak, dobrze, nie zapomniałem i ubrałem nawet majtki, choć nie moje, a mojej dziewczyny, i na lewą stronę, ale to już nieważne. Przecież nikt nie zobaczy. Pewnym krokiem wkraczamy na dworzec i oblewają nas światła wychodzące z każdej strony. Witryny sklepików są najjaśniejsze na świecie, tłum ludzi jest tak różnorodny i głośny, a przecież mijają nas tylko garstki osób. Nie zanotowałem która godzina, ale zdaje mi się, że czas zupełnie przestał istnieć.

randomness