11.11.2011

Linia Maya&Whoopi oferuje klientkom zarówno jadalne produkty (m.in. nalewki), a także takie do stosowania miejscowo, m.in. do nacierania i kąpieli.
Linia Maya&Whoopi oferuje klientkom zarówno jadalne produkty (m.in. nalewki), a także takie do stosowania miejscowo, m.in. do nacierania i kąpieli. Zwłaszcza te ostatnie, określane jako "głęboko relaksujące", brzmią niewiarygodnie.
W wywiadzie dla "Vanity Fair", aktorka powiedziała, że chciała stworzyć coś, co w dyskretny sposób pomoże kobietom pozbyć się dyskomfortu i dolegliwości związanych z miesiączką.
- Zapalenie skręta jest fajne, ale większość ludzi nie może tego zrobić i po prostu pójść do pracy - dodała. - A to jest coś, co możesz włożyć do torebki.
- Możesz natrzeć dolną część brzucha i pleców będąc w pracy, a po powrocie do domu wziąć kąpiel albo zrobić sobie herbatę. Żaden ze specyfików nie zaburza normalnego funkcjonowania - wymienia zalety swoich produktów aktorka.
Goldberg, która od lat cierpi na bóle głowy spowodowane jaskrą, a w młodości bardzo ciężko przechodziła menstruacje, już dawno przyznała się do stosowania medycznej marihuany. - Zamiast faszerować się tabletkami przeciwbólowymi i bać się, że przestaniesz to kontrolować, wolę zapalić lecznicze zioło przez elektronicznego papierosa - mówiła. - Skoro działa to tak dobrze w przypadku bólów głowy, na pewno zadziała na inne dolegliwości bólowe.
Z takim pomysłem Goldberg zwróciła się do ekspertów z branży, którzy przyznali, że jak dotąd medycznej marihuany nie stosowano do uśmierzania bólów menstruacyjnych i na rynku brak takich środków, ponieważ... uważa się, że to zbyt wielka nisza.
- Hej, ta nisza to połowa populacji Ziemi! - tak podsumowała wnioski specjalistów i postanowiła sama wprowadzić swój plan w życie.
Dla tych, którzy chcą zaznać ulgi, ale bez uczucia "haju", linia Whoopi & Maya oferuje również także produkty z samym cannabidiolem (CBD), który nie daje euforycznych skutków charakterystycznych marihuanie.
Whoopi & Maya to na razie 4 produkty:
Cała linia produktów ma być dostępna w kwietniu. Na razie tylko w Kalifornii.
Rozluźniony, spokojny, "słoneczny, siebiepewny i rad", brak jakichkolwiek lęków/przekonań/oczekiwań względem tripa; mnóstwo znajomych i przyjaciół wokół, kolorowy dom, szary garaż, zimno przez większość czasu.
11.11.2011
Wręcz tęczowe.
No nie wiem co się dzieje. To jest ostra deliryczno-aresywna-konopnicko-dziwna filozoficzna faza!
Narracja.
Przeskok.
Co było wczoraj?
15:00 (Czas będę podawał w dużym przybliżeniu, nie zwracałem nań uwagi)- Ego wraca ze szkoły i widzi paczkę do niego na stole. Stwierdza, że to jego "Kompozycja z natury" zamówione w necie. Co tu się odkurwia? Ostrymi dopalaczami pewno tę mieszankę kropią.
Chęć przetestowania nowej substancji, ale bez przesadnej ekscytacji. Dzień jak co dzień - całkowita norma.
Na wstępie zaznaczę że lubię się rozpisywać. Baaaardzo rozpisywać, co widać po wielkości tekstu :) Czytasz na własną odpowiedzialność!
Przeglądając Hyperreal'a oraz Neurogroove natchnąłem się na substancje zwaną pseudo-efedryna. Nie znalazłem o niej zbyt dużo informacji, a gdy jakieś już znajdywałem były bardzo mieszane - od kompletnie żadnych efektów działa po naprawdę zachwalające działanie "pseudo-efki". Stwierdziłem - "trzeba spróbować tego shit'u". No i spróbowałem :)