Marynarka Wojenna USA zatrzymała łódź rybacką. Na pokładzie krył się nielegalny ładunek

Niszczyciel rakietowy USS Paul Hamilton (DDG 60) Marynarki Wojennej USA udaremnił przemyt ogromnej ilości narkotyków w Zatoce Omańskiej.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Tech
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

23

Niszczyciel rakietowy USS Paul Hamilton (DDG 60) Marynarki Wojennej USA udaremnił przemyt ogromnej ilości narkotyków w Zatoce Omańskiej. Niepozornie wyglądająca łódź rybacka na swoim pokładzie krył 802 kilogramy metamfetaminy i 1000 kilogramów haszyszu. Jednostka działająca jako wsparcie Combined Task Force nie pozwoliła jednak, aby trafiły na czarny rynek. Wyjaśniamy, czym jest USS Paul Hamilton i jakie ma możliwości.

Centralne Dowództwo Sił Morskich USA poinformowało o kolejnej, udanej akcji Marynarki Wojennej USA. Jeden z jej niszczycieli, który wspiera działania Combined Task Force (CTF) 150 w rejonie Zatoki Omańskiej, udaremnił przemyt narkotyków o wartości ok. 42 mln dolarów. Do zatrzymania łodzi rybackiej doszło w piątek, 21 kwietnia. Członkowie Marynarki Wojennej USA i amerykańskiej Straży Wybrzeża z Paula Hamiltona przejęli statek.

Zanim do tego doszło, pięciu przemytników znajdujących się na pokładzie łodzi rybackiej próbowało pozbyć się 50 worków metamfetaminy, wyrzucając je za burtę. Część z nich udało się odzyskać. Jak donosi Centralne Dowództwo Sił Morskich USA, przemytnicy przedstawili się jako obywatele Iranu. To nie pierwsza taka akcja w tym regionie. Przemytnicy często wykorzystują wody Zatoki Omańskiej, aby przerzucać nielegalną broń, czy narkotyki, o czym niejednokrotnie już informowaliśmy.

W zatrzymaniu, do którego doszło 21 kwietnia uczestniczył USS Paul Hamilton (DDG 60). Jest to amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke. Jego nazwa jest ukłonem w stronę Paula Hamiltona, trzeciego Sekretarza Marynarki Wojennej USA. Jednostka, którą zwodowano w 1993 r. ma długość 154 m i może poruszać się z prędkością 56 km/h. Na jej pokładzie pomieści się ponad 300-osobowa załoga.

USS Paul Hamilton wyposażono w szereg zaawansowanych technologii. Wśród nich można wymienić np. radar AN/SPY-1D, który służy do obserwacji przestrzeni powietrznej i powierzchni morza, a także okrętowy systemu kierowania ogniem Mark 99. Te rozwiązania pozwalają na przechwytywanie samolotów i pocisków z dużej odległości. W uzbrojeniu niszczyciela znajdują się: armata morska Mk 45 kalibru 5 cali (127 mm), systemy pionowego przechowywania i wystrzeliwania uzbrojenia rakietowego MK 41 VLS, systemy artyleryjskie Phalanx CIWS, a także torpedy MK 46.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron

Autor: Nikoś

Set & Setting: samopoczucie dobre,małe zdenerwowanie, ponieważ za około 1,5 godziny miałem iść do domu.

Dawka: około 150 mg

Doświadczenie: alkohol, MJ, Amfetamina, Mefedron

19.30 Zaaplikowałem mefe, z początku nic nie czułem więc pomyślałem, że feta jest jednak lepsza.

19.45 Nagle poczułem dziwne uczucie i nogi zaczęły mi się wykręcać a w głowie czułem wielką euforię, z początku nie mogłem jej opanować.

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.

Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • Melatonina
  • Pozytywne przeżycie

Przespałem pół dnia, więc nie mogąc usnąć siedziałem przed kompem w nocy i słuchałem muzy

Tej nocy trzeci raz z rzędu miałem się przygotowywać do OOBE. Trochę mnie jednak zmęczyło spanie 4h, rozbudzanie przez godzinę, strojenie się do OOBE i znowu zasypianie, do tego było już późno (3 nad ranem?) i cały dzień pobolewała mnie głowa.

Decyduję się na odpoczynek z melatoniną (1,25mg) + walerianą (50mg) (ta mieszanka ułatwia zapamiętywanie snów i pozwala mi normalnie zasypiać).