Palenie marihuany może uszkadzać płuca i pozbawiać organizm przeciwutleniaczy - oznajmili naukowcy brytyjscy.
Regularne palenie trzech-czterech skrętów w tygodniu, przez okres nawet krótszy niż sześć lat, może zaburzyć czynność płuc i pozbawić organizm przeciwutleniaczy, które chronią komórki przed uszkodzeniami, mogącymi prowadzić do nowotworów i innych chorób.
Naukowcy podkreślili, że obecnie palenie marihuany uważa się za "stosunkowo nieszkodliwą czynność rekreacyjną", a tymczasem pozbawia ono płuca cennych przeciwutleniaczy, i przez to może w długotrwały, chroniczny sposób wpłynąć na młode osoby - stwierdziła prowadząca badania dr Sarah Nuttall z angielskiego University of Birmingham.
Nuttall przeprowadziła niewielkie badanie, obejmujące 20 osób w wieku od 19 do 30 lat, z których część nie paliła w ogóle, a część sięgała po papierosy i marihuanę. Pobrano od tych osób próbki krwi, zmierzono czynność ich płuc i przeprowadzono testy na obecność markerów przeciwutleniaczy.
"Palacze, w porównaniu z niepalącymi, mieli zaburzoną czynność płuc" - podkreśliła Nuttall.
Palący marihuanę mieli także - w stosunku do niepalących - znacznie obniżony poziom ochronnych przeciwutleniaczy i tlenku azotowego - związków potrzebnych do prawidłowej pracy płuc.
Wyniki swoich badań Nuttall przedstawiła podczas spotkania British Thoracic Society w Londynie. Dr John Harvey z British Thoracic Society wezwał do większej ilości badań wpływu palenia na płuca. "To bardzo ważne, by młodzi ludzie rozumieli niebezpieczeństwa palenia tytoniu i marihuany, ponieważ nałogi te mogą zacząć wpływać na ich płuca już w bardzo wczesnym stadium" - oznajmił.
Niektóre kraje europejskie złagodziły przepisy dotyczące wykorzystania marihuany. Na przykład Holandia jako pierwszy kraj udostępniła w aptekach konopie indyjskie na receptę dla chronicznie chorych osób. W kraju tym można także kupić i palić marihuanę w tzw. coffee shopach.
Komentarze