Marihuana coraz popularniejsza w USA. Amerykanie uważają, że nie jest szkodliwa

Z najnowszych badań wynika, że znacząco podniosła się liczba Amerykanów korzystających z marihuany. Coraz mniej osób uważa również, że używka może być szkodliwa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Deon Chicago
Emilia Sadaj

Odsłony

208

Z najnowszych badań wynika, że znacząco podniosła się liczba Amerykanów korzystających z marihuany. Coraz mniej osób uważa również, że używka może być szkodliwa.

W 2016 roku aż 51 procent populacji Stanów Zjednoczonych sięgnęło po marihuanę. Trzy lata wcześniej ponad 200 milionów ludzi na całym świecie przyznało się do konsumpcji tego narkotyku czyniąc z niego najpopularniejszą nielegalną używkę na skalę światową.

W ciągu ostatniej dekady znacząco spadła liczba Amerykanów, którzy uważają, że marihuana może być szkodliwa. W 2002 roku aż 50 procent populacji USA wierzyło w negatywny wpływ zioła na zdrowie, w 2014 już tylko 33 procent.

Coraz większa akceptacja Amerykanów wobec marihuany to wynik polityki legalizacji używki. Obecnie cztery stany – Waszyngton, Kolorado, Alaska, Oregon oraz District of Columbia zezwalają na konsumpcję marihuany w celach rekreacyjnych. Wiele innych stanów zalegalizowało medyczną marihuanę lub wprowadziło częściową depenalizację w zakresie posiadania używki.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Uzależnienie

Chciałabym bardziej pomówić o skutkach uzależnienia i ostrzec w jakiś sposób wszystkich którzy w to brną, jak również opowiedzieć moją historię. Ogólny opis fazy opiszę na dole. Miewałam różne dołki w życiu, i tak jakoś wyszło że padło na to że używki pomagają mi najlepiej, miałam wtedy ledwie co skończone 13lat gdy weszłam w ten świat. 

  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Bardzo zmieszany, zdenerwowany samą sytuacją. To był pierwszy raz, było to w bloku na balkonie w biały dzień. Ogólnie do mj byłem pozytywnie nastawiony, znajomi - najbliższi przyjaciele + moja dziewczyna.

Cześć. Chce tu opisać moją sytuacja po pierwszym razie, może Wam też się tak zdarzyło, może to normalne. Zaczęliśmy jakoś po południu, było jeszcze jasno na zewnątrz. Nie piliśmy nic przed, ani nic z tych rzeczy, paliliśmy na czysto. Atmosfera ogółem była ekscytująca, bo w sumie każdy pierwszy raz palił. Ja byłem zdenerwowany cała sytuacją, bo co tak w biały dzień palić koło sąsiadów? xD No ale mówię no co tam, zrobimy to w miarę skrycie. Zrobiłem całe oprzyrządowanie wiaderka i wynieśliśmy na balkon. Załadowaliśmy i każdy ściągnął po trochu z jednego wiadra.

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.

  • 25I-NBOMe
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana

Sylwester, działka, noc, bliscy znajomi. Nastawienie świetne - każdy liczył na kolorową noc sylwestrową, wśród bliskich osób.

To był koniec 2017 roku. Plany na tego skurwiałego sylwestra rysowały się już pół roku wcześniej - miało być legitne elesde, szampan i blanty podczas podziwiania fajerwerków i przebywania w grupie najlepszych z najlepszych. Osoba, która organizowała cały materiał to jebany kłamca i bajkopisarz, zamiast cudownego, bezpiecznego kwacha, zaserwował nam pierdolone nBomby. W bibie brało udział tylko 5 osób wraz ze mną - dwie dupy i trzech typów lubiących przypierdolić w melanż.

Czas start!