Komisja sejmowa opiniuje projekt o leczniczej marihuanie

Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii może być dalej procedowany - uznała sejmowa komisja ustawodawcza. Zakłada on m.in. że po uzyskaniu specjalnego zezwolenia pacjent będzie mógł sam uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. W czwartek (10 marca) komisja ustawodawcza opiniowała dla marszałka Sejmu projekt noweli.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Parlamentarny.pl
PAP/JS

Odsłony

371

Uwagi do projektu zgłaszało m.in. Biuro Analiz Sejmowych (BAS). Na początku posiedzenia poseł Liroy-Marzec poinformował, że w środę wniósł autopoprawkę, która - jak zapewnił - uwzględnia wszystkie wątpliwości zgłaszane do projektu.

Przed posiedzeniem komisji ani posłowie, ani BAS nie otrzymali zgłoszonej autopoprawki. W tej sytuacji zastępca przewodniczącego komisji Stanisław Pięta (PiS) zaproponował przeniesienie dyskusji na kolejne posiedzenie komisji, by BAS mogło zaopiniować wniesione zmiany.

Po burzliwej dyskusji oraz w efekcie sprzeciwu rodzin pacjentów obecnych na posiedzeniu zadecydowano o jego przerwaniu. Ostatecznie po przerwie członkowie komisji zadecydowali o skierowaniu projektu do dalszych prac legislacyjnych.

Projektowana nowelizacja dałaby lekarzowi możliwość legalnego i kontrolowanego zastosowania niezarejestrowanych przetworów z konopi u pacjentów, u których konwencjonalna farmakoterapia jest nieskuteczna lub zbyt obciążająca, o ile wiedza medyczna wskazuje na możliwość poprawy tym sposobem stanu zdrowia lub jakości życia pacjenta.

Zgodnie z propozycją, każda postać marihuany po odpowiednich badaniach klinicznych nadal będzie mogła być zarejestrowana jako lek, zgodnie z prawem farmaceutycznym. Jednocześnie projektodawcy chcą wprowadzić - w określonych przypadkach - możliwość zastosowania marihuany bez dopuszczenia do obrotu.

Projekt przewiduje utworzenie narodowego systemu monitorowania niedopuszczonych do obrotu produktów konopi stosowanych w celach medycznych.

Warunkiem prowadzenia terapii z zastosowaniem niedopuszczonych do obrotu przetworów konopi byłoby zgłoszenie tego przez lekarza lub podmiot leczniczy do rejestru prowadzonego przez ministra zdrowia. Zgłoszenie o prowadzeniu terapii i aktualizacja danych w rejestrze byłyby płatne.

W bazie tej umieszczane byłyby m.in. dane lekarza i liczba pacjentów korzystających z terapii. Lekarze byliby też zobowiązani do zgłaszania informacji o ewentualnych działaniach niepożądanych.

Uprawa konopi oraz zbiór ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii byłaby dozwolona po uzyskaniu zezwolenia wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Zezwolenie to mogłyby uzyskać: osoby fizyczne (pacjenci lub ich opiekunowie prawni), fundacje, organizacje społeczne oraz jednostki naukowe.

Powierzchnia uprawy nie mogłaby przekraczać zapotrzebowania dla uczestników terapii na 120 dni kuracji. Zezwolenie byłoby udzielane odpłatnie.

Projekt nie obejmuje zmiany przepisów karnych.

Oceń treść:

Average: 9 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Bardzo dobry, duża ekscytacja i ciekawość, ale bez niepokoju (ze względu na wcześniejsze doświadczenia psychodeliczne, i wydaje mi się że dosyć dużą samokontrolę). Miejsce podróży wśród natury (choć nie do końca dzikiej, bo był to park), w razie czego przygotowane tripkillery.

Ten tripraport jest opisem mojego pierwszego razu, z własnoręcznie wychodowanymi psilocybe cubensis mckennai. Cała hodowla zajęła jakieś 3 tygodnie, i przebiegła bez większych problemów, toteż gdy ostatni grzybek zrzucił zasnówkę, natychmiast wszystkie ususzyłem, i przygotowałem się do sprawdzenia. Na pierwszy test zaprosiłem dwie osoby, które będę nazywać K i M. Set&Setting: Bardzo pozytywny, zero niepokoju, spora ciekawość.

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Późny wieczór, dobre nastawienie, organizm wypoczęty po kilkugodzinnej drzemce, w ciągu dnia sporo ruchu, przed chwilą jeszcze wieczorny spacer i rozmowa telefoniczna z dziewczyną, której mogłoby nie być (rozmowy oczywiście), gdyż wyprowadziła mnie nieco z równowagi. Szklanka soku porzeczkowego z własnoręcznie przygotowanego koncentratu z ubiegłego lata.

23:30

Dobre nastawienie, organizm wypoczęty po kilkugodzinnej drzemce, w ciągu dnia sporo ruchu, przed chwilą jeszcze wieczorny spacer i rozmowa telefoniczna z dziewczyną, której mogłoby nie być (rozmowy oczywiście), gdyż wyprowadziła mnie nieco z równowagi. Półtorej godziny temu szklanka soku porzeczkowego z własnoręcznie przygotowanego koncentratu z ubiegłego lata. 

  • Heimia salicifolia


zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na

miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina

bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie

miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.

wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę

dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze

  • Metadon


Więc, było to tak...



Magiczny dzień, koniec roku szkolnego, wysiłek jednego roku, obniżenie poziomu stresu w organiźmie... Rozumiecie? Zupełny odpał. Postanowiłem spróbować czegoś nowego, padło na metadon, ale po kolei.



Set&setting: Pozytywny nastrój, dobra pogoda, miła atmosfera - koniec roku szkolnego. Żadnych ciśnień, gdzieś do godziny 16:00 pod wpływem alkoholu.

Niestety, brak znajomych u boku. Ciekawość do tej substancji, zupełna niewiedza jeśli idzie o jej działanie i dawkowanie.