Powrót.
21.02
Około 25 kilogramów kokainy przemycili w swych żołądkach kurierzy z woj. śląskiego. Przemyt odbywał się z należącej do Antyli Holenderskich wyspy Curacao do Amsterdamu. Narkotyk umieszczony był w specjalnych kapsułkach.
Zatrzymano kolejne dwie osoby związane z tą sprawą. W ten sposób liczba podejrzanych - głównie młodych ludzi w wieku od 20 do 30 lat - wzrosła do 22 osób. Prowadząca śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Katowicach - która ujawniła sprawę - zapowiada, że to prawdopodobnie jeszcze nie koniec zatrzymań.
"13 spośród zatrzymanych jest tymczasowo aresztowanych, dwaj zatrzymani w środę będą dopiero przesłuchani. Wszystkim podejrzanym postawiono zarzuty przemytu narkotyków, za co grozi do 10 lat więzienia, oraz uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym" - powiedział rzecznik katowickiej Prokuratury Apelacyjnej, prok. Leszek Goławski.
Tworzyli zorganizowaną grupę
Proceder trwał od września 2000 do listopada 2001 roku. Mózgiem grupy był dwudziestokilkuletni Patryk P. z Częstochowy, któremu prokuratura zarzuciła stworzenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Od jesieni ubiegłego roku Patryk P. znajduje się w holenderskim więzieniu. Zatrzymano go na lotnisku w Amsterdamie z jednym z kurierów. Zarzuty postawiła mu zarówno polska, jak i holenderska prokuratura.
Wielokrotne "przebicie"
Proceder miał zorganizowany charakter. Najpierw kurierzy lecieli do Amsterdamu. Na tamtejszym lotnisku otrzymywali od pośrednika wystawione na ich nazwiska bilety lotnicze oraz pieniądze na narkotyki - od kilkuset do kilku tysięcy dolarów, czasem euro. Za kilogram kokainy na Antylach płacili blisko 4-4,5 tys. dolarów. W Europie przebicie było wielokrotne.
Na lotnisku w Curacao kontaktowali się z kolejnym pośrednikiem. Przez kilka, kilkanaście dni mieszkali w tamtejszych hotelach, korzystając z uroków słońca i plaż wyspy. Za otrzymane w Holandii pieniądze zaopatrywani byli w kokainę, porcjowaną w plastikowych, owiniętych taśmą izolacyjną kapsułkach. Wraz z nimi kurierzy połykali tabletki powstrzymujące wydalanie.
Więcej połknął, więcej zarobił
Każda taka kapsułka mieściła niemal 8-10 g kokainy. Za każdy przemycony gram kurierzy otrzymywali 0,75 euro. Kto połknął więcej, ten również więcej zarobił. Za jeden kurs kurier otrzymywał średnio około 5-7 tys. zł, już po powrocie do Polski. Ponadto przez całą eskapadę za nic nie płacił.
Po powrocie do Amsterdamu kurier jechał z Patrykiem P. do hotelu lub na kemping w pobliżu miasta. Tam przemytnicy wydalali kapsułki, które zabierał organizator procederu. Narkotyk trafiał głównie na rynek holenderski.
Za droga dla Polaków
"Kokaina to jeden z najdroższych narkotyków świata, zbyt drogi jak na polski rynek w tej ilości. 25 kilogramów to w tym przypadku naprawdę bardzo duża ilość" - powiedział prok. Goławski.
Kurierzy rekrutowali się głównie spośród znajomych tych osób, które najwcześniej zajęły się przemytem, a te namówił do tego Patryk P. Byli to m.in. studenci, ale również np. bezrobotni. W większości to młodzi ludzie, dwudziestokilkuletni, choć kurierami byli też ojciec i jego dwaj synowie. Zatrzymani w środę to dwaj bracia.
Większość zatrzymanych pochodzi z woj. śląskiego, głównie z Częstochowy i okolic, choć wśród podejrzanych jest również m.in. mieszkaniec Legnicy. Niektórzy przemycali narkotyk raz, inni wielokrotnie.
Curacao, skąd pochodziły narkotyki, to wyspa położona blisko wybrzeży Wenezueli, należąca do Antyli Holenderskich, wchodzących w skład Archipelagu Małych Antyli na Oceanie Atlantyckim. Wyspę zamieszkuje około 150 tys. mieszkańców, w większości Kreolów. Wyspa znana jest na świecie z likieru "Curacao".
Dupy nie urywa
Zawsze wykazywałem cholerną tolerancje na wszelakie substancje (oprócz dopalaczy o których wkrótce opowiem) lecz dawka 1mg dawała mi sporo do myślenia. Po długich zastanowieniach postanowiłem jednak tego dokonać. Mój poprzedni rekord to było 500ug gdzie jako tako kontaktowałem, ba jeździłem na rowerze!
Nie będzie to opis pojedynczego tripu, bo wszystkie były podobne. Tak to już jest z amfetaminą. Pierwszy raz to jak lot w chmurach. Każdy następny to powolne opadanie na ziemię…
Doświadczenia: przez około 2 lata z przerwami - klej. Później zioło, dość dużo, ale nie przesadnie, benzodiazepiny, thioridazin, raz LSD (nic kompletnie mi nie było, chyba wałek), dwa razy extasy, ostatnio efedryna i kodeina.
30 stopni upału, lekkie odwodnienie po zatruciu pokarmowym
Witam,
Piszę ten TR aby ostrzec potencjalnych amatorów mefy. Nie jest to dobry środek. Czemu? Przeczytajcie...
S&S:
Zacznę od tego, że w tym tygodniu kurowałem się po zatruciu pokarmowym. Nawadniałem się, brałem witaminy i elektrolity. Jakoś doszedłem do siebie. Upał mnie wykańczał ale cóż poradzić. Dziś wypiłem od około 11:00 4 piwa. Dotarłem w ten sposób do godziny 16:30 przy wiatraku dmuchającym mi w plecy. Całkiem miło jak na 30 C za oknem...
Komentarze