Prolog
Niecodzienna sytuacja w jednym z przedszkoli. Do placówki w Itamonte, na południowym wschodzie Brazylii trafiła kokaina. Dzieci pomyliły niebezpieczny narkotyk ze słodyczami. 20 z nich trafiło do szpitala.
Niecodzienna sytuacja w jednym z przedszkoli. Do placówki w Itamonte, na południowym wschodzie Brazylii trafiła kokaina. Dzieci pomyliły niebezpieczny narkotyk ze słodyczami. 20 z nich trafiło do szpitala.
O niepokojącym incydencie rozpisują się brazylijskie media. Telewizja Globo podaje, że przezroczyste torebki z białym proszkiem przyniosła do przedszkola 4-letnia dziewczynka. Dzieci - w wieku 4 i 5 lat - przekonane, że to kokosowe słodycze, chętnie się nim poczęstowały.
Z czasem rodzice maluchów zaczęli się zgłaszać do szpitala. Do sobotniego popołudnia w związku ze spożyciem kokainy do szpitala przewieziono co najmniej 20 dzieci. Przedszkolaki trafiły na obserwację medyczną, podczas której zostały poddane badaniom toksykologicznym.
Policja przekazała, że w plecaku 4-latki znalazła w sumie 16 torebek z kokainą. Ustalono, że narkotyki należały do ojca dziewczynki, w przeszłości notowanego w związku z posiadaniem i obrotem narkotykami.
Funkcjonariusze ze stanu Minas Gerais rozpoczęli poszukiwania 27-letniego ojca dziewczynki.
Niedzielne mroźne popołudnie, końcówka lutego. Nastawienie bardzo pozytywne, miejsce około kilometra od domu, w pobliżu zagajnika. Byłem wtedy razem z kumplem.
Prolog
Nastawienie pozytywne. Lekka euforia, która mieszała się z obawą, bo biorę dzisiaj sam pierwszy raz. Ostatnimi czasy oglądałem filmy Lokator, Psycho, miałem to w podświadomości pewnie. Zastanawiałem się, czy mogę wziąć, czy nie mam czegoś na głowie, co może się ujawnić, jakiś problem. Uznałem że biorę.
Mój trip odbył się na stancji, to miała być moja ostatnia jazda przed wakacjiami. Nie udało mi się namówić lokatora z pokoju na wspólną degustacje. Tak więc zostałem sam na opustoszałej stancj. Po ostatnim egzaminie w oczekiwaniu na wyniki trzy dni niemiłosiernie się nudziłem, oglądałem filmy i buszowałem w internecie. Wtedy to wpadłem na pomysł, że będzie to ten dzień. Pełen entuzjazmu zarzucam kwasa, jeden karton. Jest godzina 18. Jestem podekscytowany i czekam, aż spojrze na obrazy i posłucham muzyki w innym stanie percepcji.
Przy poprzednich spotkaniach narodziła się między nami swoista więź, która nieuchronnie prowadziła nas, krok po kroku, do następnego spotkania. Po przejściu ekstatycznego rozdziewiczenia moja partnerka (F) zgodziła się, już na zejściu, przyjebać ze mną trochę kiety. Byliśmy w posiadaniu racematu wyglądającego trochę jak mefedron.
Kittyflip:
lekki stres , ciekawość , chęć odczucia mocnych halucynacji miasto / aglomeracja / las
02.09.2020
Chcę wam przedstawić historię mojego pierwszego razu z benzydymią .
Krótki wstęp o mnie :
Jestem 17 latkiem mieszkającym w aglomeracji średniego miasta .
Mieszkam w domu jedno rodzimym , teren wokół mojej " wioski" to głównie lasy , mamy rzeczkę i pola . Autobus jeździ , chodniki , latarnie są , mamy 2 sklepy a więc nie jest tak źle . Mam małą paczkę znajomych z którymi się spotykam średnio co drugi dzień . Tyle chyba wystarczy więc opowiem wam tą pojebaną historię.