Szesnaście młodych osób z podobnymi symptomami trafiło do szpitali w Zachodniopomorskiem. Wszyscy mieli wziąć dopalacze kupione od tego samego dilera. Objawy - nienaturalne pobudzenie, duszności, zaburzenia świadomości i konwulsje.
Wszyscy pochodzą z Trzebiatowa w powiecie gryfickim. To tu mieli nabyć i zażyć dopalacze kupione od jednego dilera. Do szpitali trafiali jeden po drugim - pierwsi w nocy z poniedziałku na wtorek, a kolejni przez cały następny dzień. O ich stanie zdrowia alarmowały rodziny. Karetki rozwiozły ich do placówek medycznych w Gryficach, Kołobrzegu, Koszalinie i Szczecinie. Kolejne trzy osoby trafiły do szpitali w środę.
Okazało się, że substancja, którą wzięli, jest niezwykle niebezpieczna. Jak donosi gryfickie.info, wszystkie osoby miały podobne objawy - ataki duszności, uczucie dławienia, ogromne pragnienie, wymioty, psychoza.
- Ostatnie stadium to konwulsyjne skurcze wyginające ciało w nienaturalne pozycje - mówą lekarze i dodają także o "zaburzeniach świadomości".
Przypięci pasami do łóżek
Zatruci mieli być także niezwykle pobudzeni, konieczne było przypięcie ich pasami do łóżek, by nie zrobili krzywdy ani sobie, ani innym. Lekarze mają problem z określeniem stanu ich zdrowia. Przewija się na razie określenie "stan średniociężki".
- Jednoznacznie stwierdzono, po serii badań, zatrucie środkami psychotropowymi. Na tę chwilę ciężko jest określić stan pacjentów jednoznacznie. Możemy powiedzieć o stanie raczej ciężkim – przekazał nam Łukasz Szyntor, rzecznik szpitala w Gryficach, gdzie trafiło siedem osób. Lekarze czekają, aż ustaną całkowicie pierwsze skutki działania dopalaczy. Dopiero wtedy będą w stanie powiedzieć więcej.
Prawdopodobnie zatrutych jest 16 młodych osób, ale ilu jest dokładnie poszkodowanych – tej liczby nie chce potwierdzić nawet prokuratura. Najmłodsza poszkodowana to 14-letnia dziewczyna. Jedną z poszkodowanych przetransportowano helikopterem do szpitala w Szczecinie.
Jeden zatrzymany w sprawie
Sprawą zajmuje się już Prokuratura Rejonowa w Gryficach. – W sprawie zatrzymano mężczyznę. Jest podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji - powiedziała we wtorek Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Potwierdziła, że mężczyzna usłyszał już zarzut: spowodowania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem wprowadzenia do obrotu szkodliwych substancji niebezpiecznych dla życia lub zdrowia wielu osób (art.165 p.1 ust.2 Kodeksu karnego). Za ten czyn grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Osiemnastoletni mężczyzna złożył wyjaśnienia, ale o ich treści prokuratura nie informuje.
Jeszcze w środę prokurator zamierza skierować do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania – dodała Biranowska-Sochalska.
Interwencja ministerstwa
W ubiegłym roku na terenie całego kraju odnotowano ponad 4,3 tysiące zatruć dopalaczami. Od początku tego roku takich przypadków było już ponad 1,1 tys. W związku z sytuacją w Zachodniopomorskiem, Główny Inspektor Sanitarny przypomniał we wtorek o niebezpieczeństwach związanych z używaniem tych substancji.
"Główny Inspektor Sanitarny ostrzega przed zażywaniem substancji psychoaktywnych nieznanego pochodzenia" - brzmi ostrzeżenie. "Na terenie województwa zachodniopomorskiego doszło do ciężkiego zatrucia kilkunastu osób, z których część wymaga leczenia w oddziale intensywnej opieki medycznej" - alarmuje GIS.
Ministerstwo zdrowia informowało w połowie maja, że wykaz substancji psychoaktywnych, których posiadanie, produkcja, przetwarzanie, przewóz i obrót są nielegalne w Polsce, jeśli nie mają odpowiedniego zezwolenia, zostanie rozszerzony o 17 kolejnych środków - łącznie do 38. Substancje psychoaktywne wykazują negatywne działanie m.in. na ośrodkowy układ nerwowy.
Jak pisze PAP, coraz więcej ekspertów zwraca uwagę, że tzw. dopalacze powinno się nazywać "nowymi narkotykami", zwłaszcza że bywają groźniejsze niż te "tradycyjne". W razie zatrucia znanymi narkotykami lekarze wiedzą, jak postępować i jakie leki podawać. W przypadku pacjenta zatrutego nowymi substancjami działają intuicyjnie.