Imielin: W centrum miasta rósł ogromny krzak konopi indyjskich

Ponad metrowy krzak konopi indyjskich rósł nieopodal centrum Imielina. Mieszkańcy nie zwracali na niego uwagi. W końcu zauważyli go policjanci i wycięli siekierą.

Ponad metrowy krzak konopi indyjskich rósł nieopodal centrum Imielina. Mieszkańcy nie zwracali na niego uwagi. W końcu zauważyli go policjanci i wycięli siekierą.

Krzew, a w zasadzie małe drzewo konopi indyjskich rosło "dziko" przy jednej z ulic w pobliżu centrum Imielina. Mieszkańcy pobliskich posesji nie zwracali na nie większej uwagi. Stanowiło swoistą ozdobę leśnego zagajnika. Ogromny krzew jednak nie uszedł uwadze dwóm mieszkańcom Zawiercia, którzy dorabiali w Imielinie rozdając ulotki. Zorientowali się, że w mieście rośnie darmowa marihuana, którą chętnie się częstowali. Nie wiedzieli jednak, że to również jest nielegalne, podobnie jak posiadanie suszu.

Na ich nieszczęście na podejrzane drzewko w końcu zwrócili uwagę też policjanci z Bierunia. Zatrzymali obu mężczyzn a ogromny krzak wycięli siekierą.

Oceń treść:

Average: 9.5 (6 votes)

Komentarze

doktor_koziełło
Kurwa, co za kretyni... Zdelegalizujcie pokrzywy, to tez będziecie mogli takie zdjęcia robić.
prokurator dziu... (niezweryfikowany)
te policyjne kurwy jeszcze zrobiły zdjęcia i chwalą się na swojej stronie bohaterskim uczynkiem niszczenia przyrody. nie ma słów na to jak bym jebał te niebieskie śmiecie. pozdrawiam, prokurator dziura w dupie<strong><<<<<< This comment was blocked and unpublished because <a href="http://www.projecthoneypot.org/">Project Honeypot</a> indicates it came from a suspicious IP address.</strong>
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa

Zeżarłem raz ok. 40 nasionek. Efekt był raczej mizerny i co tu dużo mówić niezbyt przyjemny. Straszne ciary, jak po przedawkowaniu kofeiny. Ale niezłą jazdę miałem po takim wynalazku, który wycofano z aptek gdzieś w `93.


  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Sam w wielki domu.

Od dawna zbierałem się do raportu, ale zawsze brakuje mi weny i słów aby opisać swoje podróże.
No ale zawsze jest ten pierwszy raz.
Zacznę od tego, że leczę się na nerwicę lekową i natręctwa. Ma to spore znaczenie, gdyż za każdym razem gdy dobrze się porobię, muszę walczyć uczuciem umierania..
Tak, za każdym razem gdy stripuję się mam ostry wkręt na umieranie. Ciężkie miałem z tym akcje, ale z czasem opanowałem techniki i "magiczne" wkręty pomagające mi poradzić sobie z tym stanem. Nie było łatwo..

  • Kodeina
  • pFPP
  • Pozytywne przeżycie

Gorszego nie było, wszystko w tekście.

Poniedziałek. Otwieram oczy, na zegarku ślini się godzina 7:50. Świetnie, za 10 minut zajęcia, dlatego odwróciłem się na drugi bok i poszedłem spać dalej, wszak spałem całe trzy godziny. Po chwili jednak dopadły mnie "wyrzuty sumienia" i zwlokłem dupsko z barłogu. Jako "chwila" mam na myśli 30 minut, oczywiście. Zaczołgałem się do łazienki. Stary, wyglądasz jak gówno. Szast-prast, OK, doprowadzony do stanu używalności. Budzik wskazuje 8:45, faaak.

  • 4-ACO-DMT
  • AMT

Set % setting:

1. Pokój kolegi w akademiku

2. Warszawskie śródmieście

3. U drugiego kolegi w domu

Dawka:

1. Około 35mg (do 45mg max) AMT

2. Ciągle dorzucane, łącznie około 50mg (do 70mg max) 4-AcO-DMT

O mnie:

1. 21 lat

2. 85kg

Doświadczenie:

1. Dream root, Gałka, Alkohol, Mj, Benzydamina, DXM, "BXM", 2C-E, AMT, DPT, 4-AcO-DMT, 4-HO-MET (plus od chuja stymulantów ale to tutaj nie ważne).

randomness