29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
...czyli video-migawka z Berlina.
pokój hotelowy, wieczór, 2 pijących i jarających kolegów (D i J), pozytywne nastawienie na w miarę "imprezowy" klimat.
29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
Szpital specjalistyczny. Zabieg otolaryngologiczny. Pełnia zaufania do systemu.
T = -300 minut:
0.25 mg alprazolam P.O.
Po pół godziny od zażycia fajny relaks, brak lęków, pozytywne nastawienie.
T = -45 minut:
7.5 mg midazolam P.O.
Po 20 minutach od zażycia ogarnia mnie totalny błogostan. Czuje się gotowy do lotu. Zakładam skafander kosmiczny, hełm w rękę. Wychodzę z centrum kontroli lotów, uścisk dłoni prezydenta.
T = 0. S.T.A.R.T.
Fentanyl w ilości 2 mg podany dożylnie zaczął działać w ciągu kilku sekund od podania.
prawie 3 tyg. po niemal bad tripie po fatalnym przedawkowaniu doc; własny pokój, łóżko, noc, różnorodna muzyka, tlące się kadzidło, półmisek ze świeżymi owocami, nastawienie na samotną podróż, autoeksploracja
+30min Pierwsze delikatne efekty, a po kolejnych 5min byłam już całkiem po drugiej stronie. Ho-met jest dość delikatny dla umysłu, dlatego też przez całą podróż bardziej świadomie musiałam ukierunkowywać się na psychodeliczne doświadczenie.
Codzienna depresja
Jest to opowieść o trzech podróżach, które mimo użycia niewielkich ilości substancji, doprowadziły mnie do iście bieluńskiego stanu. Oznaczyłem kategorie jako "katastrofa", bo choć nie jest to tzw bad trip, ani nic złego się nie stało, to jednak moje delirium i solidne halucynacje, zostawiły trwały ślad w psychice.
TRIP PIERWSZY - MARIHUANA + 300mg DXM
Komentarze