Elon Musk bierze ketaminę, a współtwórca Google'a - grzyby. Tak "dopalają się" w Dolinie Krzemowej

Giganci Doliny Krzemowej biorą psychodeliki, by złagodzić stres, zwiększyć skupienie i zyskać przewagę nad konkurencją - pisze "The Wall Street Journal". Na liście zażywających takie środki mają być m.in. szef Tesli i Twittera Elon Musk, a także współzałożyciel Google'a Sergey Brin.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Money.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

620

Giganci Doliny Krzemowej biorą psychodeliki, by złagodzić stres, zwiększyć skupienie i zyskać przewagę nad konkurencją - pisze "The Wall Street Journal". Na liście zażywających takie środki mają być m.in. szef Tesli i Twittera Elon Musk, a także współzałożyciel Google'a Sergey Brin.

Jak podaje we wtorek "WSJ", przyjaciele Elona Muska twierdzą, że miliarder wyznał im w prywatnych rozmowach, że przyjmuje mikrodawki ketaminy - psychodeliku stosowanego m.in. do znieczulania w trakcie operacji - na depresję i przyjmuje pełne dawki na imprezach. Dziennik komentuje, że najbogatszy człowiek świata jest częścią szerszego ruchu w Dolinie Krzemowej, w której "awangardę stanowią dyrektorzy i pracownicy, postrzegający psychodeliki i podobne substancje, w tym psylocybinę, ketaminę i LSD, jako bramę do biznesowych przełomów".

"Miliony ludzi mikrodawkują"

Mimo że już założyciel Apple'a Steve Jobs mówił, że bierze psychodeliki, to dopiero w ostatnich latach zyskały one popularność w kulturze biznesowej sektora technologicznego. Według "WSJ" popularne jest zarówno "mikrodawkowanie", jak i przyjmowanie pełnych dawek, by złagodzić stres, zwiększyć skupienie i pobudzić kreatywne myślenie.

- Miliony ludzi mikrodawkują psychodeliki - stwierdził w rozmowie z gazetą Karl Goldfield, były konsultant marketingu, który doradza ludziom z branży dobrać odpowiednie dawki używek. "WSJ" opisuje też m.in. organizowane przez fundusze venture capital i inne firmy podróże m.in. do Kostaryki czy Jamajki na wspólne przyjmowanie ayahuaski czy grzybów halucynogennych.

Według dziennika publiczne wypowiedzi Muska na temat narkotyków wprowadziły w jego firmie atmosferę przyzwolenia na używanie tych środków przez pracowników, nawet jeśli polityka spółki tego zakazuje. Jeden z byłych pracowników Tesli stwierdził, że pracownicy zwożeni firmowymi busami często zażywali zakazane środki i pojawiali się w pracy w stanie "kalifornijskiej trzeźwości". Rozmówca gazety został natomiast wysłany na urlop i nieprzywrócony do pracy po tym, jak próbował sprzedać ciastko z marihuaną ochroniarzowi w firmie.

Według ustaleń dziennika od czasu do czasu po "magiczne grzyby" sięga też współzałożyciel Google'a Sergey Brin. Popularność psychodelików ma też rosnąć Doliną Krzemową. W kilku stanach i Dystrykcie Kolumbii, na terenie którego leży Waszyngton, posiadanie grzybów halucynogennych przestało być karalne. Agencja Żywności i Leków (FDA) w czerwcu opublikowała wytyczne dotyczące badań klinicznych z udziałem psychodelików - według mediów jest ona blisko zatwierdzenia leczenia zespołu stresu pourazowego za pomocą MDMA, czyli substancji, która znajduje się w tabletkach ecstasy.

Ryzyko jest wysokie

Dziennik zwraca jednak uwagę na ryzyko zażywania narkotyków, wskazując na przykład Tony'ego Hsieha, szefa internetowego sklepu z obuwiem Zappos. Hsieh miał uważać, że ketamina pomoże mu w przezwyciężaniu biznesowych trudności, jednak wpadł w nałóg i został zwolniony z uwagi na chaotyczne zachowanie. Niedługo później zginął w wyniku obrażeń po pożarze w jego domu.

Oceń treść:

Average: 5.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25I-NBOMe
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Nowe miejsce, starzy koledzy, nastrój mocno przygodowy, luźny :)

Siemanko! Będzie to mój pierwszy TR z wyprawy do mojego dobrego kumpla na Ukraine, która odbyła się jakieś 2 lata temu (wakacje, 2014)

 Mój kumpel O. mieszka tam już od kilku dobrych lat, poznał żonę i rozkręcił biznes, byliśmy zawsze dobrymi ziomkami a nie widzieliśmy się baaardzo długo. Mieszka w mieście nie dużym ale bardzo przyjemnym. Po latach zaproszeń i obiecywanek dałem mu się namówić na trzydniowe odwiedziny, jechał do niego inny nasz wspólny koleżka B, więc transport miałem załatwiony, jeszcze tylko zwolnienie z roboty i nic nie stało na przeszkodzie.

 

  • 2C-E
  • 4-ACO-DMT
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Mieszanki "ziołowe"

własny pokój, ciepłe łóżko, laptop pod ręką, zgaszone światło, zapalone świece i kadzidła.

Waga: około 60-70kg,

Nastawienie: chęć wykorzystania resztek RC, zamierzam spędzić parę chwil bez muzyki, w kompletnej ciszy i ciemności, by zobaczyć, co tak naprawdę oferuje ten mix.

21:53 - idzie 5 pierwszych acodinków, zarzucam po 5 co 3 minuty.

22:14 - 30 białych cukiereczków zostalo zjedzone, za 15-30 minut wkładam pod język fragment chusteczki nasączony roztworem 4-aco i 2C-E, który to postaram się utrzymać tam przez jakieś 15 minut przed połknięciem. Prawie jak blotter ;)

  • Morfina
  • Pierwszy raz

Chęć poznania nowej substancji

Ową substancje dorwalem za friko wiec czemu by jej przy okazji nie zarzyc. Rozpuściłem ją w soku chyba z grejpfruta ale już nie pamietam było to dobre pół roku temu. Wypiłem i po 15 minutach wleciał lekki chillout narastał przez  +/- 40 minut, leżałem przed tv oglądałem jakieś pierdy bylo miło ale musiałem się położyć wczesnie spać z 23/24 bo rano na praktyki na których musiałem być A podstawa to wyspać się bo jagbym przyszedł tam jak tak zwany trup była by naprawdę lipa.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Mieszkanie znajomego, spokojna muzyka ambient, bardzo pozytywne nastawienie

Przez ostatni rok wielokrotnie próbowałem lsd, jednak jak dotąd nie miałem okazji spróbować dawki większej niż 200µg. Tym razem wraz z trójką znajomych stwierdziliśmy że spróbujemy trochę podnieść poprzeczkę. Około 21:00 pod mój język trafiły blottery  o łącznej sumie niemal 300µg.

randomness