Dramat polskich marynarzy w Meksyku po ujawnieniu ładunku kokainy

Polscy marynarze trafili do meksykańskiego więzienia po tym, jak odkryli, że na ich statku pod cypryjską banderą ktoś przemyca narkotyki. Załoga powiadomiła służby, te splądrowały statek i aresztowały cały personel.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Bydgoski
Mikołaj Romanowski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

616

Polscy marynarze trafili do meksykańskiego więzienia po tym, jak odkryli, że na ich statku pod cypryjską banderą ktoś przemyca narkotyki. Załoga powiadomiła służby, te splądrowały statek i aresztowały cały personel.

O tej sprawie obszernie poinformowała najpierw TVP Info, a później inne ogólnopolskie media. Trzech polskich marynarzy: kapitan statku, oficer i pracownik maszynowni trafili wraz z załogą - Filipińczykami - do aresztu w Meksyku. Wszystko zaczęło się od pobytu masowca UBC Savannah w kolumbijskim porcie Barranquilla w dniach od 11 do 14 lipca. Tam w tych dniach na statek załadowano 16,5 tys. ton koksu metalurgicznego. Załadunek odbywał się pod nadzorem służb bezpieczeństwa, dwukrotnie ładunek kontrolowała kolumbijska policja. 14 lipca masowiec wyruszył w rejs do Altamiry w Meksyku, dokąd dotarł po 5 dniach. 23 lipca rozpoczęto rozładunek. W nocy z 26 na 27 lipca oficer wachtowy dostrzegł na dnie ładowni podejrzane pakunki. Polski kapitan nakazał przerwanie rozładunku, zamknięcie ładowni, a o wszystkim zawiadomił kapitanat portu. 27 lipca na pokład statku wszedł prokurator, żołnierze marynarki wojennej i kapitan portu. Okazało się, że w ładowni znajdowało się pond 200 kg kokainy. Lokalne władze pozwoliły na dokończenie rozładunku i nic nie zapowiadało nadchodzących kłopotów...

W ciągu kolejnych godzin pojawiła się prasa i telewizja, a w mediach wyemitowano reportaże, mówiące, że meksykańska policja zapobiegła przemytowi kokainy.

Dwa dni później prokuratura w Meksyku przesłuchała ośmiu marynarzy, w tym jednego Polaka, a po pięciu kolejnych dniach aresztowano całą załogę, w tym Polaków. W sumie 22 osoby. Statek przeszukały służby, skonfiskowano dokumenty jednostki, rzeczy osobiste załogi, komputery, pieniądze, nie wydając przy tym protokołów po przeszukaniu. Pogwałcono w ten sposób wszelkie prawa załogi, naruszono terytorium obcego państwa.

Formalne zarzuty nie zostały postawione, a miejscowy prokurator zdecydował o zatrzymaniu na podstawie przepisu dotyczącego o wprowadzania narkotyków do obrotu. Załoga przetrzymywana jest w więzieniu w Ciudad Victoria. Kapitan przebywa w osobnej celi, reszta załogi, w tym dwóch Polaków przebywa w celi wieloosobowej. Ludzie śpią na podłodze i ławkach, w dzień temperatura sięga 40 st. C.

MSZ złożyło oficjalną notę w MSZ w Meksyku. W sprawę zaangażował się również polski konsul. Na razie nie poinformowano o terminie rozpoczęcia procesu. Firma, zatrudniająca marynarzy, podaje, że przygotowanie procesu może zając nawet dwa lata.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Przebieg:

Siedzimy z K w pokoju i patrzymy na salvię stojącą na oknie, stwierdzamy zgodnie, że można dziś jej spróbować, bierzemy pakiecik z listkami i dosłownie ociupinkę ziółka (po jednym buchu ziółka nie czuć w ogóle tego okropnego smaku SD), nabijamy lufkę, spalamy po 2 buchy, czekamy 5 min i odpalamy naszą kochaną Lady S.

  • 4-HO-MIPT
  • Przeżycie mistyczne

Rezerwat Przyrody Meteoryt Morasko, marcowy dzień, obniżenie nastroju (depresja?) po koszu od ważnej dla mnie osoby, nadzieja poprawy nastroju

Wszystko to działo się 6 lat temu. Historia z kategorii osobistych. Zanim opowiem o samym doświadczeniu, opiszę okres życia, w którym się wtedy znajdowałem, i moje nastawienie. Około miesiąca wcześniej (w walentynki) postanowiłem wyznać swoje uczucia osobie, która była moją najlepszą przyjaciółką (na potrzeby raportu nazwijmy ją Ola). Właściwie, dla mnie od niedawna była kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Znalazłem w sobie odwagę na wyznanie i … okazało się, że Ola nie odwzajemnia moich uczuć. :( Wpadłem w rozpacz.

  • Retrospekcja
  • Tramadol

Chciałem odpocząć przez jakiś czas, zapomnieć o świecie. (trip raport rozciągnięty w czasie, ciężko opisać jednym zdaniem moje nastawienie, gdyż te zmieniało się, czytaj raport)

15:45 - Zjadam 400mg tramadolu na raz, popijając colą.

16:20 - Zaczynam odczuwać pierwsze efekty, robi mi się jakby 'ciepło na sercu' jest przyjemnie, rozmawiam z kumplami na discordzie.

16:30 - Nie wiem dlaczego, ale nie czuję jakby tej mocy, którą czułem jakiś czas temu jedząc tramadol, sięgam po następną tabletke +200mg.

17:50 - Fajne efekty, mniejszy ból, choć ścięgna bolą trochę, mięśnie nie, miłe zamulenie, dźwięki są dość głośne, zbyt głośne, lekkie swędzenie, przede wszystkim nosa, większa gadatliwość.

  • Inne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojne i leniwe popołudnie spędzone samotnie w mieszkaniu. Uczucie znużenia.

Jakiś czas temu przydarzył mi się zupełnie psychodeliczny trip na trawie. Wiem, że większość ludzi nie reaguje w taki sposób na THC. Ja jednak jestem wrażliwy na ten aspekt działania tej substancji i podobne przeżycia zdarzały mi się już wcześniej (choć nie o takiej sile). Druga rzecz to moja tolerancja – mało palę, co jeszcze bardziej podbija moją naturalną wrażliwość. Trzecia rzecz to farmakoterapia – brałem wtedy już od miesiąca 10 mg escitalopramu dziennie. Nie bez znaczenia pewnie jest też fakt, że mam za sobą doświadczenia z „prawdziwymi” psychodelikami.