Dilerzy dopalaczy skazani za otrucie trojga klientów w Mikołowie

Dilerzy dopalaczy z Mikołowa, których towar doprowadził do śmierci trojga młodych osób i zatrucia i kilku kolejnych, zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Katowicach na wieloletnie więzienie. Marcin Ch. został uznany za winnego m.in. doprowadzenia do śmiertelnego otrucia klientki. Kolejny diler, Łukasz W., za nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO/ Rafał Pasztelański

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

259

Dilerzy dopalaczy z Mikołowa, których towar doprowadził do śmierci trojga młodych osób i zatrucia i kilku kolejnych, zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Katowicach na wieloletnie więzienie. Marcin Ch. został uznany za winnego m.in. doprowadzenia do śmiertelnego otrucia klientki. Kolejny diler, Łukasz W., za nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób.

To na razie nieprawomocny wyrok w sprawie tragicznych wydarzeń w czasie świąt Bożego Narodzenia w Mikołowie w 2018 r. Pierwszego dnia świąt w dwóch punktach miasta znaleziono ciała 35-letniej kobiety i 22-letniego mężczyzny. Skonali w swoich mieszkaniach, a w domach znaleziono opakowania po dopalaczach.

Tego samego dnia do szpitala miał się zgłosić 23-latek z objawami zatrucia „nowymi narkotykami”. Zmarł nazajutrz. Sekcja zwłok i badania wykazały, że cała trójka zatruła się dopalaczami. Zresztą w tym samym czasie do szpitali trafiło jeszcze kilka młodych osób, które także padły ofiarami dopalaczy, zakupionych u swoich lokalnych dilerów.

W ciągu kilku dni po tragicznych wydarzeniach z pierwszego dnia świąt policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzewanych o sprzedaż toksycznych substancji odurzających. Głównymi podejrzanymi byli Marcin Ch. oraz Łukasz W.

Śledztwo w tej sprawie prowadził Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Prokuratorzy „pezetów” zajmowali się także kilkoma innymi zgonami po dopalaczach i rozbili kilka grup handlujących tą trucizną.

Po wielomiesięcznych śledztwie prokurator oskarżył Marcina Ch. o „handel dopalaczami, sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób”, a przede wszystkim o „spowodowanie zatrucia dwóch osób skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w wyniku czego jedna z osób poniosła śmierć”.

Zdaniem śledczych mężczyzna wiedział, że oferowane przez niego substancje są groźne dla klientów.

Z kolei Łukaszowi W. zarzucono „nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób oraz zatrucie wymagające hospitalizacji trzech kolejnych osób”, a także handel dopalaczami oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób”.

Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że obaj oskarżeni są winni zarzucanych im czynów. Marcin Ch. został skazany na karę ośmiu lat więzienia lat, 5 tys. zł grzywny i nawiązkę na rzecz bliskich 35-letniej kobiety – 10 tys. zł.

Drugi z dilerów usłyszał wyrok o rok niższy. Ma zapłacić 12,5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki dla rodziny jednej z ofiar.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketamina
  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Dobry nastrój, ciekawość, puste mieszkanie w nocy, mistyczny klimat i muzyka

Wielokrotnie zabierałem się za pisanie tego raportu, mogło to być nawet kilkanaście razy, ale za każdym razem w końcu się poddawałem, usuwałem wszystko i wracałem do punktu wyjścia. Opisanie tego tripu w jakkolwiek spójny, nieimprowizowany sposób wydawało się niemożliwe już dzień po, dlatego ostatecznie decyduję się zamieścić wiadomości, które pisałem do znajomego bezpośrednio po „przebudzeniu się” z tripa, kiedy tylko jako tako odzyskałem świadomość tego kim jestem i gdzie się znajduję (po drobnych poprawkach).

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

na początku trochę wątpliwości, ale towarzystwo, klimat, muzyka zrobiły swoje.

Wszystko działo się na domówce sylwestrowej organizowanej w domu, w którym kiedyś mieszkałam a teraz jest przerobiony na gabinet mamy. Byłam trochę spięta, bo to pierwsza taka impreza organizowana w tym domu, na około mnóstwo wścibskich sąsiadów (piszę to bo w dalszej opowieści się do tego odniosę). Po spaleniu paru blantów i bong (bongów?) mój chłopak podchodzi do mnie i pyta się czy nie chciałabym spróbować MDMA. Sporo czytam na temat narkotyków, więc temat nie był mi obcy, wiedziałam jak mniej więcej to działa, ale nigdy nie próbowałam.

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Początkowy strach przed stanem Spacer nocą po mieście, wielka euforia i halucynacje

Jest to mój pierwszy raport, więc proszę o zrozumienie.

Wprowadzenie:

Po rocznej przerwie od narkotyków doszłam do wniosku, że chciałabym spróbować czegoś nowego. Zakupiłam dwie tabletki MDMA w kolorze jasno zielonym z wizerunkiem Simpsona i planowałam je wziąć na całonocnym spacerze z moją drugą połówką.

T(20:00)

Moja druga połówka obeznana w temacie kolorowych tabletek wzięła pierwsza w celu sprawdzenia, czy jest to czysta substancja. Po zażyciu stwierdziła, że dawno nie jadła tak czystej tabletki i wyczuła tam domieszkę kwasu. 

 

T(21:00)

  • Mieszanki "ziołowe"

S&S:Garaż znajomego,zimno jak cholera.Zimowy wieczór,dobry nastrój po mentalnym "odrodzeniu",nastawiony raczej na chillout.

Dawka:0,5G.Mieszanki "Smart Shiva".

Wiek:18 lat.

Doświadczenie:Mj,kodeina,DXM,rozmaite mieszanki,hasz,reszty nie pamiętam,raczej średnie.

randomness