Cyfrowa pigułka wchodzi do użytku w USA i już powoduje pierwsze kontrowersje

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła pierwszą na świecie cyfrową pigułkę o nazwie Abilify MyCite – lekarstwo zaopatrzone w sensor, który przesyła lekarzowi informację o tym, czy pacjent je przyjął i o której godzinie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga

Odsłony

450

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła pierwszą na świecie cyfrową pigułkę o nazwie Abilify MyCite – lekarstwo zaopatrzone w sensor, który przesyła lekarzowi informację o tym, czy pacjent je przyjął i o której godzinie.

Zgoda wydana przez FDA jest znaczącym punktem w rozwoju współczesnej medycyny. Cyfrowa pigułka ma rozwiązać problem pacjentów, którzy nie biorą swoich leków, przez co amerykańska opieka zdrowotna traci $100 mld rocznie, ale nowa technologia już wzbudza pierwsze kontrowersje.

"Cyfrowa pigułka ma szansę uzdrowić publiczny system opieki zdrowotnej, ale użyta niewłaściwie, zamiast powiększyć zaufanie społeczne, może je zrujnować"

– przyznał Ameet Sarpatwari, instruktor medyczny Harvardzkiej Szkoły Medycznej.

Pacjenci, którzy zgodzą się na przyjmowanie cyfrowego lekarstwa, będą musieli podpisać zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez lekarza i członków własnej rodziny. Dedykowana aplikacja mobilna pozwoli im jednak na zablokowanie przesyłania informacji, jeśli zmienią zdanie, co ma im dać poczucie bezpieczństwa.

Abilify MyCite jest (nieprzypadkowo) psychotropem, przepisywanym chorym na schizofrenię, zaburzenia dwubiegunowe i depresję, którzy często zapominają lub nie chcą brać swoich lekarstw ze względu na urojenia. Pigułka oprócz przesyłania godziny zażycia jej przez chorego może też przechowywać i przesyłać dane na temat jego nastroju i samopoczucia.

Sensor w pigułce został wykonany z bezpiecznych dla zdrowia związków miedzi, magnezu i krzemu. Generuje on sygnał elektryczny, gdy poddany zostaje działaniu soków żółądkowych, podobnie do baterii ziemniaczanej. Ten zostaje wychwycony przez specjalną opaskę zakładaną na lewej piersi, która poprzez Bluetooth kontaktuje się z aplikacją mobilną. Opaskę trzeba wymieniać co kilka dni.

Jak tłumaczą lekarze, nowa technologia ma ogromny potencjał, gdyż może być również używana do monitorowania pacjentów przyjmujących opiaty po operacji lub sprawdzania, czy jednostka uczestnicząca w próbie klinicznej faktycznie zażywa testowany lek, co znacznie ułatwia dany proces. Problemem pozostaje potencjalne przekroczenie granic prywatności, gdyż pigułka ma dostęp do informacji osobistej.

Jak skomentował to dr Jeffrey Lieberman, dziekan wydziału psychiatrii na Uniwersytecie Columbia:

"Ironia leży w tym, że to lekarstwo jest podawane ludziom z zaburzeniami psychicznymi, wśród których znajdziemy też urojenia. To taki biomedyczny Wielki Brat."

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-I

2C-I





nazwa chemiczna: 2,5-dimetoksy-4-jodofenetyloamina





W roku 2001 zainteresowały się nią wytwórnie chemiczne \'szarej strefy\' szukające legalnej substancji podobnej do 2C-B. Zaczęto ją sprzedawać na coraz wiekszą skalę, substancja zdobyła uznanie i ciągle powiększającą się popularność. Wkrótce zaczęto ją sprzedawać w duńskich smartshopach pod nazwą "Soma", co jednak spowodowało szybką delegalizację tej substancji w tym kraju.

  • LSD
  • Pozytywne przeżycie

Trip zaplanowany miesiąc przed zażyciem. Pozytywne myślenie o tripie od początku do końca. Cel - uporanie się z ówczesnymi problemami oraz myślami depresyjnymi

Witam wszystkich podróżujących i tych, którzy chcą dopiero zacząć swoją przygodę z psychodelikami.

W tym raporcie opiszę wam wszystkie doznania, które pojawiły się podczas sesji z tą magiczną substancją, jaką jest LSD.

  • Grzyby halucynogenne

Wszystko, co zostanie napisane poniżej to wytwory mojej, będącej "pod wpływem" wyobraźni. Proszę o wyrozumiałość :-)

Zjadłem 20 grzybków. Może dla Was to mało, ale to moje pierwsze doświadczenie z halucunogenami. Jest po prostu zajebiście (boże, jakie to piękne słowo - zawsze oddaje całą głębię sprawy ;-) Jak sobie pomyślę, co by się stało, gdybym zjadł więcej... ech...

  • LSD-25
  • Retrospekcja

Ostatni dzień Woodstocku 2011, koncerty Gentelmena, The Prodigy oraz Łąki Łan. Później koło namiotu na uboczu. W towarzystwie kompanów z poprzedniego tripa mającego miejsce ok. 3 tygodnie wcześniej - w trakcie koncertów niekwaszącego C oraz kwaszącego Sz koło namiotu. Wyjątkowo dobry humor utrzymujący się już od kilku dni, podekscytowanie przed koncertem The Prodigy - zespołu słuchanego mniej lub bardziej intensywnie od podstawówki.

 

TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.

randomness