Co zastępuje narkotyki na planie filmowym?

Gwiazdy Hollywood nie różnią się szczególnie od sław rockowego świata, jeżeli chodzi o przyjmowanie nielegalnych substancji. Jednak w pracy nie wypada. Co zatem zastępuje narkotyki?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

AntyRadio.pl
Robert Skowronski

Odsłony

2273

Gwiazdy Hollywood nie różnią się szczególnie od sław rockowego świata, jeżeli chodzi o przyjmowanie nielegalnych substancji. Jednak w pracy nie wypada. Co zatem zastępuje narkotyki?

Historia kina w ścisły sposób związana jest z doprowadzaniem się do odmiennych stanów świadomości. Przykłady aktorów i twórców mających problemy z uzależnieniem można by mnożyć - niektóre z nich skończyły się niestety tragicznie. Nie można jednak zapominać, że ogromne ilości białego proszku wciąganego przez banknotowe ruloniki, to nie prawdziwa kokaina. No dobrze, ale aktorzy jednak czymś wypełniają swoje nozdrza. Czym?

Kokaina

W kolejnych okresach kina to się zmieniało. W latach 80. kokainę zastępowało się mlekiem w proszku i proszkiem do pieczenia. Dziś wykorzystuje się raczej inozytol, czyli witaminę B, która powoduje niewielki przypływ energii. Nie wiedział o tym Mickey Rourke podczas kręcenia „Zapaśnika”. O zachowaniu aktora opowiedział Jeff Butcher, hollywoodzki rekwizytor:

Rourke zaczął panikować i mówić, że ma napady lęku. Jednak po paru minutach wszystko mu przeszło.

To, że wciąga się witaminę B nie oznacza wcale, że nie jest ona inwazyjna dla organizmu. Również ten proszek nie wpływa pozytywnie na ścianki nosa.

Heroina

Z tym już nie ma żartów. Oczywiście na planie filmowym nie dochodzi do wstrzykiwania narkotyku wielokrotnie używanymi igłami. Płyn może zostać dodany komputerowo w procesie postprodukcji. A co ze strzykawkami? Tak samo jak z zadawaniem sobie ran nożem. Igły są „sprężynowe” - przy zetknięciu ze skórą składają się. Te sztuczki i tak potrafią zapewnić realistyczny efekt.

Marihuana

Jeff Butcher wyznał, że w pochodzącym z 2008 roku filmie „Boski chillout” wykorzystywało się legalnie dostępne nasiona konopi indyjskiej. Firmy sprzedające tego typu produkty określają je jako: „dające naturalny odlot, jednak nie tak silny, aby aktor zniszczył ujęcie”.

Są oczywiście filmy, na planie których twórcom przez głowę by nie przeszło, żeby prawdziwe narkotyki zastępować jakąś nic nie wartą imitacją. By wspomnieć tylko „Easy Ridera”, sztandarowe dzieło kultury kontestatorskiej i ruchu bitników, gdzie wypalało się całe mnóstwo jointów - przykładowo monolog Jacka Nicholsona, to jego „wielka improwizacja” po kilku dymkach.

Papierosy

Te oczywiście są legalne, a wielu aktorów pali na co dzień. Jednak plan wymaga niekiedy odpalania jednego papierosa od drugiego. Na „fajki” trzeba przeznaczać ogromne sumy pieniędzy? Jeff Butcher wyznał jak to się robiło w latach 90. w Fabryce Snów:

Dzwoniłem zawsze do firm tytoniowych mówiąc, że potrzebujemy papierosów do filmu. Następnie otrzymywaliśmy od nich potrzebną paczkę. Przy „Mystery Train” Jima Jarmuscha dostaliśmy ogromny zapas Silk Cutów - wszystkie wypaliliśmy.

Obecnie często wykorzystuje się ziołowe papierosy zrobione z nieuzależniających materiałów. Są one zdrowszą alternatywą, jednak i w nich pojawiają się substancje smoliste i inne niezdrowe składniki. Przy niektórych produkcjach wytwarzane są specjalne wyroby. Przy „Non Stop” Liam Neeson palił papierosy o smaku herbaty rumiankowej skręcane przez ekipę filmową.

Zawód aktora wymaga szeregu poświęceń. Niektórzy zmieniają swoje ciało dietami lub treningami, a niektórzy zaczynają palić. Tak było m.in. z Jowitą Budnik w „Papuszy”. Do roli cygańskiej poetki w dziele Joanny i Krzysztofa Krauze zaciągała się papierosami bez filtra. Po zakończeniu zdjęć rozpoczęła swój nikotynowy odwyk od przerzucenia się na „mentole”.

Na zakończenie przedstawiamy wideo, w którym zaprezentowano krótką historię narkotyków w kinematografii:

Oceń treść:

Average: 9.6 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Było super, genialny okres w moim życiu.

Jakieś trzy kwartały temu, dzień po dekszeniu, raczyłem się marihuaną i kodeiną. Mocno porobiony za szybko wstałem z łóżka i zemdlałem, dostając jeszcze ataku drgawek. Na szczęście ludzie na [h] mówili bzdury mówiąc, że to na pewno padaczka i będę miał częste ataki. Na nieszczęście, znów się doprowadziłem do takiego stanu i przeżyłem to ponownie.

Najpierw lufka i spacer, pół godziny później 135mg.

1.5 godziny później lufka, pół godziny później 135mg i lufka. Pół godziny później lufka.

  • 4-HO-MET

Ja: kobieta, 19 lat.

Doświadczenie: alko (3 lata), bromodragonfly, chyba DOC, feta (po 1 razie), kodeina, dxm, mj, metkat, poppers, efedryna ( po kilka razy).

Set & setting: mój dom i okolice, zimowa noc. Dobry nastrój, oczekiwanie na nowe doświadczenie.

Substancja: ok. 25 mg 4-ho-met.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Przyjemne wakacyjne popołudnie. Nic nie zapowiadało jednego z najważniejszych wydarzeń w moim życiu

8 lat temu, a ja i tak pamiętam to jakby było wczoraj.

  • 25C-NBOMe

wewnętrzny i zewnętrzny spokój, dom, pora zimowa. Nastawienie: chęć lekkiego zresetowania codzienności w mózgu i zabawy swoją wyobraźnią.

Pierwszy karton przyjęty o 22:40, drugi o 23:40, podróż trwała do ok. 05:00 (intensywniejsze efekty to właśnie 5 godzin).

Nie wiem z jakiego powodu nikt jeszcze nie opisywał 25C-NBOMe na NG, więc co mi szkodzi, ja to zrobię pierwszy. Specjalnie nie mierzyłem zbyt dokładnie czasu działania, ponieważ chciałem o nim zapomnieć i jak najdłużej cieszyć się osiągniętym stanem.

randomness