Wstęp, czyli co przypadkiem napisałem dzień ''przed''...
Różne są bariery lecz
najtrudniejszą bariera
postrzegania. Spróbuj się poza
nią wychylić. Co za nią jest? Jak
można to sprawdzić?
Gwiazdy Hollywood nie różnią się szczególnie od sław rockowego świata, jeżeli chodzi o przyjmowanie nielegalnych substancji. Jednak w pracy nie wypada. Co zatem zastępuje narkotyki?
Gwiazdy Hollywood nie różnią się szczególnie od sław rockowego świata, jeżeli chodzi o przyjmowanie nielegalnych substancji. Jednak w pracy nie wypada. Co zatem zastępuje narkotyki?
Historia kina w ścisły sposób związana jest z doprowadzaniem się do odmiennych stanów świadomości. Przykłady aktorów i twórców mających problemy z uzależnieniem można by mnożyć - niektóre z nich skończyły się niestety tragicznie. Nie można jednak zapominać, że ogromne ilości białego proszku wciąganego przez banknotowe ruloniki, to nie prawdziwa kokaina. No dobrze, ale aktorzy jednak czymś wypełniają swoje nozdrza. Czym?
W kolejnych okresach kina to się zmieniało. W latach 80. kokainę zastępowało się mlekiem w proszku i proszkiem do pieczenia. Dziś wykorzystuje się raczej inozytol, czyli witaminę B, która powoduje niewielki przypływ energii. Nie wiedział o tym Mickey Rourke podczas kręcenia „Zapaśnika”. O zachowaniu aktora opowiedział Jeff Butcher, hollywoodzki rekwizytor:
Rourke zaczął panikować i mówić, że ma napady lęku. Jednak po paru minutach wszystko mu przeszło.
To, że wciąga się witaminę B nie oznacza wcale, że nie jest ona inwazyjna dla organizmu. Również ten proszek nie wpływa pozytywnie na ścianki nosa.
Z tym już nie ma żartów. Oczywiście na planie filmowym nie dochodzi do wstrzykiwania narkotyku wielokrotnie używanymi igłami. Płyn może zostać dodany komputerowo w procesie postprodukcji. A co ze strzykawkami? Tak samo jak z zadawaniem sobie ran nożem. Igły są „sprężynowe” - przy zetknięciu ze skórą składają się. Te sztuczki i tak potrafią zapewnić realistyczny efekt.
Jeff Butcher wyznał, że w pochodzącym z 2008 roku filmie „Boski chillout” wykorzystywało się legalnie dostępne nasiona konopi indyjskiej. Firmy sprzedające tego typu produkty określają je jako: „dające naturalny odlot, jednak nie tak silny, aby aktor zniszczył ujęcie”.
Są oczywiście filmy, na planie których twórcom przez głowę by nie przeszło, żeby prawdziwe narkotyki zastępować jakąś nic nie wartą imitacją. By wspomnieć tylko „Easy Ridera”, sztandarowe dzieło kultury kontestatorskiej i ruchu bitników, gdzie wypalało się całe mnóstwo jointów - przykładowo monolog Jacka Nicholsona, to jego „wielka improwizacja” po kilku dymkach.
Te oczywiście są legalne, a wielu aktorów pali na co dzień. Jednak plan wymaga niekiedy odpalania jednego papierosa od drugiego. Na „fajki” trzeba przeznaczać ogromne sumy pieniędzy? Jeff Butcher wyznał jak to się robiło w latach 90. w Fabryce Snów:
Dzwoniłem zawsze do firm tytoniowych mówiąc, że potrzebujemy papierosów do filmu. Następnie otrzymywaliśmy od nich potrzebną paczkę. Przy „Mystery Train” Jima Jarmuscha dostaliśmy ogromny zapas Silk Cutów - wszystkie wypaliliśmy.
Obecnie często wykorzystuje się ziołowe papierosy zrobione z nieuzależniających materiałów. Są one zdrowszą alternatywą, jednak i w nich pojawiają się substancje smoliste i inne niezdrowe składniki. Przy niektórych produkcjach wytwarzane są specjalne wyroby. Przy „Non Stop” Liam Neeson palił papierosy o smaku herbaty rumiankowej skręcane przez ekipę filmową.
Zawód aktora wymaga szeregu poświęceń. Niektórzy zmieniają swoje ciało dietami lub treningami, a niektórzy zaczynają palić. Tak było m.in. z Jowitą Budnik w „Papuszy”. Do roli cygańskiej poetki w dziele Joanny i Krzysztofa Krauze zaciągała się papierosami bez filtra. Po zakończeniu zdjęć rozpoczęła swój nikotynowy odwyk od przerzucenia się na „mentole”.
Na zakończenie przedstawiamy wideo, w którym zaprezentowano krótką historię narkotyków w kinematografii:
Bardzo pozytywne nastawienie. Na zewnątrz z osobą towarzyszącą. Szczegóły w raporcie.
Wstęp, czyli co przypadkiem napisałem dzień ''przed''...
Różne są bariery lecz
najtrudniejszą bariera
postrzegania. Spróbuj się poza
nią wychylić. Co za nią jest? Jak
można to sprawdzić?
Nastawienie na przeżycie mistyczne, ciemny pokój, stan psychiczny pozytywny
Pewnego piątkowego wieczoru siedząc w swoim pokoju postanowiłem poszerzyć swoje horyzonty o przeżycie z ketaminą,
kiedy nadszedł wieczór ok. godziny 21 wysypałem zawartość woreczka z K (ok. 350mg),
1/3 zawartości zagarnąłem i wciągnąłem, a resztę schowałem, odrazu zaznaczę, że czas podczas podróży
przestał dla mnie istnieć więc nie określe go dokładnie.
Po 10 minutach od zażycia K zaczęło mnie lekko wgniatać w sofę, na której się rozłożyłem,
Set: podekscytowanie pierwszym tripem po blisko roku, poczucie bezpieczeństwa przez posiadanie tripsittera koło siebie, chciałem dużych wrażeń, szczególnie wyraźnych CEVów. Setting: pokój oświetlony na czerwono, później żółto, panorama miasta za oknem, obok mnie mój sitter (nazwijmy go K), przed nami telewizor.
T+0:00 - start
Zaczynamy zabawę. Ustawiam sobie w miarę czerwone-delikatnie pomarańczowe oświetlenie. Przez jakieś 20 min nie widzę żadnych wielkich efektów, tłumaczę K liczby zespolone. Przeradza się to w rysowanie funkcji logarytmicznych, zauważanie ciekawych zależności między życiem a liczbą e, ale to nadal bardziej takie świadome myślenie. Po 40 min czuję już delikatne zagubienie, zaczyna robić się nieciekawie.
T+1:00 - początki