Ten piękny dzień, który razem z nocą łączył się w idealną całość, "rozpoczął się" dla mnie około godziny 11, kiedy kolega, z którym zazwyczaj razem coś bierzemy przywiózł mi towar (ok. 2 gieta) do szkoły. Był to piątek. Bardzo chciałam wytrzymać chociaż do końca lekcji, ale wiadomo, mając to cudeńko w kieszeni jest bardzo ciężko. :) Poszłam do toalety i odsypałam sobie z jednej paczuszki na 2 malutkie kreski. Miałam ostatnią lekcję. Po 10 minutach poczułam spływ... Kiedy kończyły się lekcje, już lekko zniecierpliwiona kręciłam się w ławce. Oczywiście, moje koleżanki o niczym nie wiedziały.
Białoruscy celnicy podnosili całą chłodnię z ramy, by wyciągnąć ładunek narkotyków
Białoruska służba celna opublikowała nagranie z wyciągania narkotyków z naczepy. I jak widać powyżej, okazało się to bardzo skomplikowaną operacją.
Kategorie
Źródło
Odsłony
132Białoruska służba celna opublikowała nagranie z wyciągania narkotyków z naczepy. I jak widać powyżej, okazało się to bardzo skomplikowaną operacją.
Biały DAF z naczepą chłodniczą miał przewozić ładunek piwa. Ciężarówka załadowała się w Niemczech i przez Polskę oraz Białoruś miała dotrzeć do Rosji. Pojazd był już w okolicach Witebska, więc do rosyjskiej granicy pozostało mu naprawdę niewiele. Wtedy jednak zatrzymała go białoruska służba celna, wstępnie stwierdzając obecność narkotyków.
By określić położenie nielegalnego towaru, wykorzystany został skaner. W tym celu ciężarówka musiała przejechać aż na granicę z Łotwą, gdzie takie urządzenie się znajduje. Następnie kompletna zabudowa chłodnicza musiała zostać odkręcona od ramy, podniesiona i ustawiona na cegłach. Jak bowiem wskazał skaner, narkotyki znajdowały się w metalowych belkach, ukrytych między podłużnicami naczepy.
Poza faktycznym ładunkiem piwa, białoruska ciężarówka okazała się przewozić 330 kilogramów haszyszu. Jej kierowcę natychmiast zatrzymano, a w sprawie zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie.