Arab: „Narkotyki nigdy nie prowadziły mnie w dobrą stronę”

"Grubsze narkotyki w połączeniu z marihuaną bardzo źle skutkowały w moim życiu" - przyznaje raper.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

cgm.pl

Odsłony

1042

"Grubsze narkotyki w połączeniu z marihuaną bardzo źle skutkowały w moim życiu" - przyznaje raper.

Po treningu brazyliskiego jiu-jitsu czas na kolejną odsłonę vloga zapowiadającego album „The Rolling Joints”. Tym razem Arab wspomina z Wujkiem Samo Zło czasy ŻywegoRapu, hip-hopowego talent show, które dało mu przepustkę do kariery. Panowie rozmawiają o atmosferze panującej w programie, o losach jego uczestników i sensie całego przedsięwzięcia. W trakcie ich spotkania nie mogło zabraknąć tematu narkotyków, ponieważ Arab przyznaje, że w czasie ŻywegoRapu i później miały one duży wpływ na jego funkcjonowanie.

– Narkotyki nigdy nie prowadziły mnie w dobrą stronę. Nie do końca żałuję, że jarałem, bo dzięki temu miałem wtedy ten polot, ale już grubsze narkotyki w połączeniu z marihuaną bardzo źle skutkowały w moim życiu – mówi Arab.

Raper przyznaje, że był zdziwiony, iż wśród uczestników i jurorów ŻywegoRapu było tak mało palaczy. WSZ tłumaczy to stresem i zapewnia, że palacze uaktywniali się już po występach, ale Arab patrzy na to inaczej:

– Pamiętam, że paliłem tam ja. Dużo. Paliła jedna osoba z jury i jeszcze byli tam jedni palacze. A tak to nie widziałem nikogo, żeby palili. Ja miałem tak, że musiałem zapalić, bo inaczej nie wyszedłbym na scenę. Tak się stresowałem – wspomina po latach Arab.

Oceń treść:

Average: 8 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Noc, brak zbędnego towarzystwa, humor jak zwykle dopisywał, własny dom.

Godzina 22:38 — właśnie połknąłem ostatnią parasolkę z ferajny o wadze pięciu gramów. Wiedziałem, że będzie to lot wysoki, bo dobrze znam te grzyby — w końcu sam je wyhodowałem. Rozpaliłem sobie w kominku, przygotowałem spanko i ułożyłem się wygodnie, czekając na pojawienie się pierwszych efektów.

 

  • LSD-25

Hej! Chciałbym się podzielić z wami moimi porzeżyciami po zeżarciu kwasika...





Zresztą muszę nadmienić, że LSD to jest to co najbardziej mi odpowiada. Kwadraty żrę jush jakiś czas i od pierwszego razu pokochałem je... :)))))))))))





W jednym z trip reportów na Neuro Groove przeczytałem ze Bóg przekazł ludziom LSD poprzez ręce p. Hoffmana, aby zobaczyli jaki naprawdę jest świat... To prawda, LSD to furtka do prawdziwego świata.

  • Adrenalina
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Tytoń

Zimny wrześniowy dzień 6 lat temu, A.D. 2011. Ekscytacja przed pierwszym występem jako DJ. Rozkręcająca się psychoza paranoidalna z rodzaju psychodelicznego flashbacka. Szał zwierzęcia, które opanowane lękiem atakuje.

"Kra, kra!" [...] Tego ranka wrony krakały jakoś tak osobliwie, jakby się antropomorfizowały, a człowiek-gawron dął w swój kruczoczarny dziób. Muzyka w telefonie też brzmiała nad wyraz krystalicznie, ostro, maleńki koncercik rozgrywał się w mojej rozgorzałej percepcji, ambientowe połacie przy zimnej, wrześniowej kałuży. Czekałam na pociąg. Przeszłam przez dziurę w siatce w stronę torów, było rano, to jeszcze za wcześnie na policyjne atrakcje, nikt nie był w stanie mnie przyfilować. Pociąg zatrzymał się z przeraźliwym świstem, zatkałam uszy tak mocno jak to było tylko możliwe.

  • 25C-NBOMe
  • Pierwszy raz

Lekko deszczowy wieczór. Miejsce: Wynajmowana przeze mnie stancja, na której obecnie jestem sam. Nastawienie: Chęć spróbowania czegoś nowego, poczucia nowych psychodelicznych doznań.

17:34

Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.

18:05

randomness