Antynarkotykowa akcja: aresztowano 13 Polaków

W Holandii aresztowano 13 polaków w związku z prowadzeniem nielegalne plantacji konopi.

Anonim

Kategorie

Odsłony

3638
Holenderska policja w ramach operacji likwidowania plantacji konopi aresztowała w poniedziałek 13 Polaków i dwóch Holendrów, podały źródła policyjne.

W antynarkotykowej akcji w Venlo (południowo-wschodnia Holandia) wzięło udział 80 policjantów. Odkryto trzy nielegalne plantacje konopi, suszarnię i magazyn, w którym składowano haszysz.

Policja podejrzewa, że plantacje i cała znaleziona infrastruktura należały do siatki handlarzy narkotyków.

Polakom zostanie postawiony jedynie zarzut nielegalnej pracy, czyli złamania przepisów ustawy o cudzoziemcach. Nie zostanie im postawiony o wiele poważniejszy zarzut - wytwarzania środków odurzających - poinformował Janusz Połowniak, konsul z wydziału konsularnego ambasady RP w Hadze.

Sprawę przekazano z policji kryminalnej do policji ds. cudzoziemców. Polakom grozi sankcja w postaci wydalenia pod nadzorem policji. Decyzję w tej sprawie podejmie sędzia policyjny - powiedział konsul Połowniak.

Zatrzymani Polacy znajdują się obecnie w areszcie. W ciągu dwóch- trzech dni zostaną przekazani do kraju.

wp.pl/PAP 2002-08-26


Polacy aresztowani w Holandii

W antynarkotykowej akcji przeprowadzonej w południowo-wschodniej Holandii policjanci zatrzymali 13 Polaków i dwóch Holendrów, właścicieli nielegalnej plantacji konopi indyjskich, z których wyrabiano haszysz.

Wszystko wskazuje na to, że Polacy nie zdawali sobie sprawy, w jakim miejscu pracują, dlatego nie będą odpowiadać za produkcję narkotyków, a jedynie za złamanie ustawy o zakazie pracy dla cudzoziemców. Grozi im za to deportacja do kraju i zakaz wjazdu do państw tzw. grupy Schengen.

RMF FM 2002-08-26

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Polak (niezweryfikowany)

Pomyślmy, co spotkałoby naszych rodaków w ojczyźnie - konkretnie: ile lat kratek?
Polak too (niezweryfikowany)

to już w holly nie wolno..........
RUMBURAK (niezweryfikowany)

to już w holly nie wolno..........
hrb (niezweryfikowany)

to już w holly nie wolno..........
POLAKOV (niezweryfikowany)

Kto powiedzial ze polacy mniej znani telewizji nie maja wiekszych mozgow i tego co je zasila ^^
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem

Prolog

Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.

- Las? – pyta G.

Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.

  • Marihuana

:] 2 Stycznia 2oo4 [:



Nazwa substancji : Extasy (sztuk 2 : D&G, TP (zolte)



Poziom Doświadczenia : Mj, Haszysz, LSD, Ecstasy, Grzybki, Amfetamina, Tussipex



Sposób zażycia : Połknięte



Set & Setting : wynajęta chata, super klimat, świetni ludzie





Zaczynamy :


  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

  • Katastrofa
  • LSD-25

Chciałem wykorzystać wyjazd do klubu jako odskocznię od wrednej rzeczywistości, byłem w kompletnej rozsypce psychicznej. Przestałem się przejmować konsekwencjami i tym jak dużo biorę. Liczyło się jak największe oderwanie od bólu i zapomnienie o problemach natury egzystencjalnej. Otoczenie do takiego doświadczenia wybrałem bardzo źle, ale też przez to, że nie widziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć.

Trip był w okresie, kiedy codziennie marzyłem o tym, żeby się zabić.

Mniej więcej było to tak, że zabrałem się ze swoimi kolegami na imprezę. Tym razem miało być inaczej, bardziej grubo. Na odwagę zaczęło się tradycyjnie od trawy w niewielkich ilościach. Trochę zmuliło ale wprowadziło też w odmienny nastrój. Potem leci feta. Niestety diler dał ciała i nie był to produkt pierwszej klasy, nie klepał.