To nie miało sensu co ja powiedziałem.
T0= 20:46
Do T + 30 min przestrzeń u skraju mojego pola widzenia uległa znacznemu rozciągnięciu, nic więcej szczególnego prócz głupawki się nie wydarzyło. Aż do teraz.
Ludzkie antydepresanty gromadzą się w mózgach bassów, sandaczy amerykańskich i kilku innych ryb z regionu Wielkich Jezior Północnoamerykańskich. Mogą oddziaływać na żerowanie i pozostałe instynkty, niektóre ryby np. przestają częściowo reagować na obecność drapieżników.
Naukowcy z Uniwersytetu w Buffalo, SUNY Buffalo State i 2 uczelni z Tajlandii odkryli wysokie stężenia leków i ich metabolitów w tkance mózgu 10 gatunków ryb z rzeki Niagara, która przepływa z jeziora Erie do jeziora Ontario.
Aktywne składniki antydepresantów, które wydostają się z oczyszczalni ścieków, gromadzą się w mózgach ryb. To zagrożenie dla bioróżnorodności [...]. Leki te mogą wpływać na zachowanie ryb. My co prawda nie przyglądaliśmy się zagadnieniom behawioralnym, ale inne zespoły badawcze wykazały, że antydepresanty mogą oddziaływać na żerowanie i pozostałe instynkty (niektóre ryby przestają częściowo reagować na obecność drapieżników)
- opowiada prof. Diana Aga.
Biolodzy podkreślają, że takie zmiany mogą prowadzić do zaburzenia delikatnej równowagi między gatunkami, co z kolei niekorzystnie wpływa na ekosystem.
Odkryte stężenia leków przeciwdepresyjnych nie stwarzają zagrożenia dla ludzi, którzy zjedliby ryby; zwłaszcza w USA, gdzie większość osób nie zjada narządów, np. mózgu. Zagrożenie stwarzane przez leki dla bioróżnorodności jest jednak realne, a naukowcy dopiero zaczynają rozumieć potencjalne skutki tego zjawiska
- dodaje dr Randolph Singh.
Zużycie antydepresantów rośnie w ostatnich latach (w USA w okresie od 1999-2002 r. do 2011-14 r. wzrosło z 7,7% do 12,7%), a oczyszczalnie ścieków nie nadążają za tym trendem, dlatego leki dostają się do środowiska.
Autorzy badania, którego wyniki ukazały się w piśmie Environmental Science and Technology, przyglądali się występowaniu związków z produktów kosmetycznych i leków w narządach i mięśniach 10 gatunków ryb: sandacza amerykańskiego, bassa małogębowego, bassa wielkogębowego, wzdręgi, bassa czerwonookiego, rokiela białego, morona białego, miękławki, pstrąga tęczowego i okonia żółtego.
Okazało się, że antydepresanty i ich metabolity znajdowały się w mózgach wszystkich badanych gatunków. Najwyższe stężenie pojedynczego leku występowało w mózgu bassa czerwonookiego, który miał ok. 400 nanogramów norsertraliny, metabolitu sertraliny, leku przeciwdepresyjnego z grupy SSRI, na gram tkanki mózgowej. Poza tym stwierdzono u niego szereg innych związków, w tym Citalopram (również z grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny SSRI) i norfluoksetynę, aktywny metabolit fluoksetyny (SSRI).
Jak podkreślają naukowcy, w ponad połowie próbek mózgu poziom norsertraliny wynosił co najmniej 100 nanogramów na gram. Podobnie jak u opisanego wyżej bassa, u wielu ryb występowała mieszanina antydepresantów i ich metabolitów.
Dowody na to, że leki przeciwdepresyjne mogą zmieniać zachowanie ryb, pochodzą głównie z badań laboratoryjnych, podczas których zwierzęta wystawia się na oddziaływanie wyższych stężeń niż występujące w rzece Niagara. Antydepresanty wykryte w mózgach ryb przez zespół Agi gromadziły się jednak przez dłuższy czas, osiągając niejednokrotnie poziomy sporo wyższe niż w rzece. U bassów małogębowych, wielkogębowych, czerwonookich, rokieli białych i sandaczy amerykańskich szacowane stężenie sertraliny było np. 20 lub więcej razy wyższe niż w rzece. Poziom norsertraliny był zaś często nawet kilkaset razy wyższy niż w Niagarze.
Aga podkreśla, że na razie nie przeprowadzono badań, które by pokazały, jaka ilość antydepresantów zagraża rybom ani jak liczne leki synergicznie wpływają na zachowanie.
Pani profesor dodaje, że oczyszczanie ścieków koncentruje się na zabijaniu patogennych bakterii i usuwaniu ciał stałych, np. ludzkich ekskrementów. Antydepresanty, które występują w moczu pacjentów, są natomiast w dużej mierze ignorowane.
Oczyszczalnie skupiają się na eliminowaniu azotu, fosforu i rozpuszczonego węgla organicznego, ale istnieje wiele nietraktowanych priorytetowo związków o istotnym wpływie na środowisko. Ryby stykają się z tym koktajlem przez 24 godziny na dobę i teraz znajdujemy leki w ich mózgach.
Siedzę z dziewczyną w pokoju i stwierdzam, że to chyba najciekawsze rozwiązanie niedzieli.
To nie miało sensu co ja powiedziałem.
T0= 20:46
Do T + 30 min przestrzeń u skraju mojego pola widzenia uległa znacznemu rozciągnięciu, nic więcej szczególnego prócz głupawki się nie wydarzyło. Aż do teraz.
Brak pomysłów na nudę, mój dom, popołudnie, podekscytowanie moim pierwszym spotkaniem z substancją psychoaktywną
Po raz pierwszy zajrzałam na tą stronę przypadkowo, gdy moja siostra spytała się mnie co to kodeina. Zaczęłam czytać tutejsze raporty i strasznie się nakręciłam. Jeszcze nigdy niczego nie brałam i bardzo chciałam to zmienić, pomimo mojego młodego wieku (nie, nie mam jeszcze 18 lat xD).
Wiele czytałam o kodeinie i postanowiłam iść do apteki po Antidol. Od godziny 13 byłam sama w domu i uznałam to za idealne warunki na swój pierwszy raz.
13.30
Cała rzecz zaczęła się wieczorem około 22 w niedziele... Miałem przygotowane około 60 grzybków z czego zjadłem 40,resztę zostawiając na później w razie braku efektów.:)) Zdecydowałem się tripować w domu jako miejscu bezpiecznym i komfortowym...
Set & Setting - A więc jest 28 sierpnia 2009, ciepły, lekko wietrzny dzień, od rana mam kaca po wczorajszym grillu, boli mnie lekko głowa, trochę podirytowany jestem.
Dawka/Metoda - 3 starte na pył gałki wsypane do jogurtu.
Wiek i doświadczenie - 19 lat (180cm, 90kg). Doświadczenie niemal zerowe. Alkohol (bardzo dużo, bardzo często), kilka razy kodeina (na pewno będzie więcej).
Czas trwania - Około 24h
Czas wchodzenia - 5h