Anthony Kiedis: Każdy nastolatek powinien spróbować marihuany

Brać czy nie brać - oto jest pytanie. W tej kwestii wypowiedział się wokalista Red Hot Chili Peppers, który na podstawie własnych doświadczeń, jest zwolennikiem złotego środka.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Antyradio
Aleksandra Degórska

Odsłony

830

Brać czy nie brać - oto jest pytanie. W tej kwestii wypowiedział się wokalista Red Hot Chili Peppers, który na podstawie własnych doświadczeń, jest zwolennikiem złotego środka.

Każdy wie, jak to jest, gdy jest się młodym i kusi najbardziej to, co zakazane. Okres buntu, picie w krzakach, palenie za garażami - to zapewne przerabiał nie jeden z nas. Czasem dochodzi też do nieco poważniejszych ekscesów z narkotykami w roli głównej. Co o tym wszystkim myśli Anthony Kiedis? Jak wiadomo sam święty nie był i uzależnienie przez lata było dla niego zmorą.

Muzyk od ośmiu lat jest ojcem i sam wychowuje dziecko. Jego syn Everly pochodzi ze związku z modelką Heather Christie. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że dzieciak prędzej czy później stanie przed dylematem związanym z zażywaniem narkotyków.

Wokalista przyznaje, że nowa rola jaką pełni jest niezwykle odpowiedzialna:

Pierwszy raz w życiu pojawił się ktoś, kto jest ważniejszy ode mnie. Chcę, żeby się czuł bezpiecznie, tego właśnie zabrakło w moim dzieciństwie. Powinien mieć więcej czasu na dorastanie niż ja miałem.

Co jednak, gdy młody szkrab sięgnie po jointa?

Na pewno go nie dostanie od swojego ojca. Mimo wszystko uważam, że palenie trawki jest doświadczeniem, które powinien przeżyć każdy nastolatek. Jest to coś pozytywnego, bo to rozwija świadomość.

Jak widać tatko Anthony nie miałby nic przeciwko, gdyby jego maluch spróbował tego, co zakazane. Jednak jeśli chodzi o poważniejsze używki to ma nieco inne zdanie:

Kokaina jest inna. Jeżeli jest w ogóle coś dobrego w jej działaniu to jest to zasłonięte przez ból i szaleństwo. Chciałbym tego mu oszczędzić. Jednak jeśli sam chce za wszelką cenę zdobyć doświadczenie, to nic nie mogę zrobić.

Kiedis jest za tym, by miękkie narkotyki były dostępne dla każdego, bo według jego obserwacji dobrze to wpływa na społeczeństwo:

Wszystkie stany, w których marihuana jest legalna, wydają się mieć z tego tytułu profity. Na przykład w Kolorado nie wzrosła liczba ani przestępstw ani wypadków drogowych. Dzięki temu władze mają również dodatkowy dochód podatkowy, który inwestują w wykształcenie. Uważam, że używki nie są problem tylko to, w jaki sposób ludzie je nadużywają. Oczywiście kwestia, czy powinno się brać twarde narkotyki, jest skomplikowana. Jednak jeśli prowadzi to do mniejszej przestępczości i zmniejszenia władzy kartelu narkotykowego, powinno się nad tym zastanowić.

Można się tylko domyślać, że mały Everly ma rajskie życie z takim wyluzowanym ojcem.

Czy syn Kiedisa zdaje sobie sprawę, że jego tata jest gwiazdą rocka? Wokalista podchodzi do tego tematu z dużym dystansem:

Jestem muzykiem, to już mu wyjaśniłem. Gwiazdy rocka były w latach 70. Teraz są tylko goście, którzy próbują być jak gwiazdy. Są oni śmieszni.

Zapewne nie łatwe będzie również wyjaśnienie maluchowi, dlaczego jego ojciec łaził goły z samą skarpetą w dziwnym miejscu. Jak się jednak okazuje, Anthony nie chce opowiadać szczegółowo o swoim zwariowanym życiu:

Żaden syn na świecie nie chciałby usłyszeć o erotycznych przygodach swojego ojca.

Frontman Red Hot Chili Peppers wydaje się być wyrozumiałym ojcem, który zdaje sobie sprawę, że zakazy do niczego nie prowadzą i dzieciak sam musi pewne rzeczy przeżyć na własnej skórze. Miejmy nadzieję, że jego syn wyrośnie na porządnego faceta.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Przecież napisał "Bliznę", no to jak jego syn miałby się nie dowiedzieć o jego erotyczno - narkomańskich ekscesach? Chyba by mu musiał zakazać chodzenia do biblioteki. A jak coś to zawsze może sobie ściągnąć z "Chomika".
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Fluoksetyna
  • Użycie medyczne

Leczenie psychiatryczne.

W wyniku ciągłego stresu związanego przede wszystkim z chorą ambicją i całym procesem edukacji, a także w wyniku przykrych doświadczeń z dzieciństwa (przez które popadłem w depresję), w pewnym momencie życia zdecydowałem się na terapię. Nie byłem pewien czy od razu chcę udać się do psychiatry. Na początek wybrałem psychologa. Niestety - albo miałem pecha przy wyborze albo po prostu to nie jest dla mnie. Od jednego z psychologów usłyszałem, że mogę być opętany....Dlatego właśnie zrezygnowałem z tego hmmm...'leczenia'. Udałem się do psychiatry.

  • Marihuana
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.

Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.

 

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do przygotowania psychicznego przed podróżą. Zadbałem tylko jak zwykle - o dobre nastawienie, bo kwas i tak pokaże mi to co on chce, nie co ja chcę. Ostatnio układało mi się w życiu, także tzw. set miałem zapewniony. Natomiast setting przygotowałem z jak największą dokładnością i dbałością o szczegóły. Wybrałem swoje mieszkanie, gdzie miałem spędzić samotnie peak, a potem wyjść na miasto i spotkać się z kumplami.

Witam wszystkich serdecznie!

Chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem wywołanym przez magiczną molekułę zwaną dietyloamidem kwasu D-lizergowego lub jak kto woli LSD. 

Pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy tripraport, a ja jestem osobnikiem nieposiadającym nadzwyczajnych zdolności pisarskich ani rozbudowanego słownictwa, jednak postanowiłem że spróbuję swoich sił. W końcu musi być ten pierwszy raz. Tyle ze słów wstępu, teraz lecimy z właściwą częścią opowiastki :).

 

Przygotowanie do tripa:

  • Kodeina
  • Uzależnienie

Historia zaczęła się od momentu przepisania mi syropu z kodeiną (Pini) przez lekarza z powodu zapalenia oskrzeli. Znalazłem w internecie inne zastosowanie kodeiny niż medyczne. Z racji, że miałem i mam dużo problemów, zacząłem się nią fascynować i czytałem różne artykuły i trip raporty na jej temat. Kiedy uzbierałem trochę pieniędzy poszedłem do apteki i kupiłem za 12 zł opakowanie thiocodin 16 tab. Była wtedy jesień, więc szybko zaczęło robić się ciemno. Poszedłem do pobliskiego parku i około godziny 16:30 wziąłem pierwsze 10 tabletek.

randomness