73-letnia kobieta skazana na 5,5 roku więzienia za narkotyki

73-letnia szczecinianka została w środę skazana na karę 5,5 roku więzienia za handel narkotykami.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP, 05.02.2003

Odsłony

2871
Kobieta sprzedawała je w swoim mieszkaniu. Jej klientami były również dzieci. Jej 41-letni syn został skazany na karę 6 lat więzienia. Takiej samej kary żądał przed sądem prokurator dla jego matki.

Sąd w uzasadnieniu wyroku uznał, że kobieta doskonale wiedziała, co robi i komu sprzedaje narkotyki. Za okoliczność łagodzącą uznał jedynie fakt, że nie była dotąd karana i przyznała się do winy.

Według prokuratury, Elżbieta P. handlowała narkotykami przez dwa lata - od 1999 roku do lipca 2001. Pomagał jej w tym syn Bogusław P. oraz jego narzeczona, skazana w tym procesie na karę ośmiu miesięcy w zawieszeniu na trzy lata.

Prokuratura ustaliła, że sprzedali oni w tym czasie 365 porcji marihuany, 315 porcji amfetaminy i 270 tabletek ekstasy.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Diler (niezweryfikowany)

To ja sam sprzedałem wiecej <br>Ps: hwdp dla scierwa :))
dil (niezweryfikowany)

teraz beda przynajmniej babcie w dupe posuwac w wiezieniu :P
Turkish (niezweryfikowany)

upadek obyczajów, słownictwo jak z rynsztoka :P
kamill (niezweryfikowany)

moja babcia ma 72 i tez sprzedaje!!!!!
F (niezweryfikowany)

Posiedzi babcia do śmierci. Chyba że jest długowieczna
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana
  • Powój hawajski

mieszkanie, paru znajomych

 Trip report przeniesiony z forum hyperreal.info. 

 

To miał być zwykły wieczór w towarzystwie czysto męskim, bez przeżyć płciowo istotnych. Piwo i kwiatostany konopii w szerszym gronie. Ta zwykłość bolala Franiela najbardziej. Głód solidnego odurzenia odzywał się w nim coraz donośniej. W końcu skrystalizował się w zamiarze konsumpcji paru nasionek rośliny z odległych wysp. Spożyte przed przybyciem przyjaciół na długo pozostawiły gorzki smak w jego ustach i  jak się później okazało, nie tylko w ustach. 

  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pierwszy raz

Późny wieczór, środek tygodnia szkolnego, dochodzi północ, wolny dom, dwóch kumpli, lekkie podniecenie nowym doświadczeniem.

Na wstępie powiem, że jest to moje pierwsze doświadczenie z dysocjantami. I z jakimikolwiek RC ogólnie. Moja wiedza na ich temat opierała się głównie na neurogroovie i hyperrealu oraz rozmowach z ludźmi bardziej "doświadczonymi".

24:00 - Dom wreszcie pusty, zaczeliśmy przygotowywać syntetyczny hasz. Poszło gładko, bez większych problemów. Zaczynam zwijać skręta. Wkrótce czas na spożycie.

  • Marihuana
  • Retrospekcja

Zazwyczaj w samotności

Czytając raport Lili pod tytułem "THC: Uwięzienie we własnym umyśle" postanowiłam podzielić się swoją historią. Miał to być krótki komentarz do jej raportu, jednak poniosło mnie i uznałam, że zasługuje to na osobny raport.

Zanim jednak przejdę do meritum zacznę przydługawym, refleksyjno-depresyjnym wstępem, żeby nakreślić mniej więcej obraz swojej osoby i swojego doświadczenia z marihuaną.

  • Marihuana


Nazwa substancji: marihuana (w ilości 0,5 grama na 3 osoby)

Poziom doświadczenia: marihuana, haszysz, amfetamina, MDMA, DXM, gałka (nieudane), alkohol

Set & setting: panowalo podniecenie, poniewaz byl to moj pierwszy raz (i chyba najlepszy :))



Tak sie sprawy mialy:

randomness