jestem świadoma tego, że mój lęk jest irracjonalny. że nie wynika z niczego innego niż wszystkie inne, które towarzyszą mi na co dzień. chociaż doskonale wiem, od jak dawna myślę o kolejnym tripie, i chociaż wiem też, że jestem bezpieczna, że jestem z osobą, którą kocham, że jestem odpowiedzialna, a substancja jest sprawdzona i w małej dawce - i tak skręca mnie w żołądku. w końcu zbieram się na odwagę i pół trójkątnej, jaskraworóżowej piksy z MDA trafia do moich ust.
- Marihuana
- Marihuana
- Pozytywne przeżycie
Miałem bardzo sceptyczne podejście co do tego, czy to w ogóle zadziała. Eksperymenty z olejem z CBD wymagały ogromnych ilości żeby poczuć działanie uspokajające
Domyślam się że tytuł mógł skusić i z góry mówię że to nie clickbait. Jeżeli zawartość THC w roślinie nie przekracza 0.2%, to możemy sobie z nią robić co chcemy. Od pewnego czasu tego typu produkty stają się coraz to bardziej popularne i obok ciasteczek, kremów, lizaków itd, na rynku ukazały się nawet susze, które można palić. Ale skoro nie ma THC, to pewnie nic nie da, prawda? Otóż nic bardziej mylnego.
- 4-HO-MET
- Przeżycie mistyczne
Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem
Prolog
Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.
- Las? – pyta G.
Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.
- Marihuana
Latem 98 byłem w Giżycku z kumplami. Po tygodniu ostrego imprezowania postanowiłem sprowadzia tam moją dziewczyne. Zadzwoniłem - zgodziła sie; miała przyjechać następnego dnia o piątej rano. Ponieważ była dopiero 11.00 (dzien przed jej przyjazdem), a kumple pojechali do Rynu (miałem do nich dojechaa nazajutrz), zamelinowałem sie w pub-ie "Płetwal", gdzie koleś o ksywce Diabeł handlował tym i owym. No wiec kupiłem dwa worki marii. Po dwóch piwach, obiedzie i mocnej dawce marii zacząłem iść w strone dworca PKP, gdzie chciałem przenocować do przyjazdu mojej dziewczyny.